Ostrowski policjant zwany także doktorem Dolittle, znowu uratował zwierzaka. Tym razem st. asp. Tomasz Morawek postanowił zatrzymać samochód do kontroli. W trakcie sprawdzania stanu technicznego samochodu zatrzymanego do kontroli drogowej usłyszał „miauczenie”. Po chwili spod tylnego zderzaka auta „wyskoczył” kot. Sam kierujący był zaskoczony dodatkowym pasażerem. Pan Gracjan zabrał kota do domu i zamierza zapewnić mu opiekę! To się nazywa szczęście 🙂
Policjant znowu uratował kota. To trzeba mieć szczęście ;)
O czym wy piszecie, co za bzdury. O kocie i Policji, śmiechu warte. Noooo chyba, że Policja jest od ratowania kotów zwłaszcza Warszawy i bicia kobiet na protestach w kraju.
do gmina Sośnie – możesz sprecyzować te informacje dot. pracy tego dzielnicowego.
Co on tam robił ???. Pocieszał ? opowiadał życiorys/sy ? kasa ? –
Kierowca . Ten odór to właśnie przez maseczki , myśle że nie całowałeś się z nim a jeśli co kol wiek mówił to pewnie nie do ucha tylko zachował dystans . A pewnie tez miałeś maseczkę i pewnie Tobie woniało z ust bo trudno to zinterpretować . Pomyśl zanim coś napiszesz . A zwierzaki też stworzonka i chcą żyć . Pozdrawiam
Pamiętam jak był dzielnicowym w sosniach jak jeździł po domach i opowiadal jaki on jest biedny i poszkodowany przez życie a jak mężowie jechali do roboty to on jeździł i go te głupie słuchały i pocieszaly a ile kasy jeszcze dostał. Pożyczal na wieczne oddanie