Są momenty, kiedy nawet w najbardziej spokojnym człowieku gotuje się krew. A w ostatnich dniach jest o to jakby łatwiej, bo bezmyślność wielu ludzi w obliczu wydarzeń w Paryżu, działa na wyobraźnię ze zdwojoną siłą. Niektórzy nadal próbują udowodnić światu, że białe jest czarne, a czarne jest białe.
+
Na taką odwagę zdobył się wiceprezydent Ostrowa Wielkopolskiego Ziemowit Borowczak, który za pośrednictwem Facebooka podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat ataków terrorystycznych w stolicy Francji. Obok wpisu, którego treść znajduje się poniżej, nie mogliśmy przejść obojętnie. Tak po ludzku był on dla nas po prostu trudny do przełknięcia i strawienia.
Jednej kwestii nie zamierzamy podważać. Muzułmanin rzeczywiście może mieszkać od ponad 20 lat w Polsce. Jednak pytanie, kim są barbarzyńcy mordujący innych muzułmanów, chrześcijan czy innowierców i jego odniesienie do organizacji narodowych w Polsce, jest w stanie wyprowadzić z równowagi nawet najspokojniejszego człowieka. Dziwi nas, że osoba piastująca tak odpowiedzialne stanowisko, szerzy w internecie tego typu poglądy i próbuje nimi zarażać innych mieszkańców naszego miasta.
Dla porządku – nie ma wątpliwości, że za zamachami w Paryżu stoją muzułmanie, a część z nich to uchodźcy, którzy dostali się do Francji poprzez greckie wyspy. Co więcej, tylko szaleniec może uwierzyć w przekaz mediów głównego nurtu, że mózgiem operacji w stolicy Francji był… Belg. Wystarczy spojrzeć na twarz tego mężczyzny, żeby dojść do oczywistego wniosku, że z Belgiem ma on tyle wspólnego co krzesło elektryczne z krzesłem. To jednak efekt polityki multikulti i osłabiania wartości narodowych na rzecz tych europejskich.
A logika polegająca na tłumaczeniu, że nie każdy muzułmanin to terrorysta i odniesienie tego do polskich narodowców, którzy będą bezkarni przed prawem, gdy tylko otrzymają broń, to już lewackie samozaoranie. Rzeczywiście, należy zgodzić się ze stwierdzeniem, że muzułmanin nie musi być terrorystą. W tym przypadku autorowi wpisu, z którym identyfikuje się Ziemowit Borowczak, należy przyznać rację. Trudno nie odnieść jednak wrażenia, że zastosował on wygodną retorykę, bo jeśli ją odwrócimy, to odpowiedź nie jest już tak oczywista. Wręcz przeciwnie, dojdziemy wtedy do wniosku, że każdy terrorysta to…? No właśnie, w tym przypadku należało by zadać pytanie wiceprezydentowi Ostrowa. Jest on chrześcijaninem, narodowcem czy Belgiem? A może jest panie prezydencie muzułmaninem?
Ogarnia mnie rozpacz, kiedy czytam tego typu wpisy. 11 listopada media głównego nurtu urządziły lincz na Marszu Niepodległości. Było spokojnie, więc należało się przyczepić do czegoś innego. Padło na hasło promujące „Polska dla Polaków, Polacy dla Polski”. Profesor Płatek postanowiła nawet udowodnić, że jest ono niezgodne z Konstytucją RP. Co te osoby powiedzą dziś, po zamachach, które miały miejsce w Paryżu? Wszyscy powinni zapaść się pod ziemię, a zanim to zrobią przeczytać art. 1 Konstytucji RP: „Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli”. Jakich obywateli? Syryjskich, muzułmańskich, niemieckich czy może jednak… polskich? I czy to właśnie nie Polacy powinni w związku z tym decydować, kto korzysta z ich dobra wspólnego, a kto nie?
Tymczasem media przekonują nas, że najlepszą bronią do walki z terroryzmem i postępującą islamizacją Europy jest solidaryzm, tolerancja i wspólne działania prowadzone w ramach Unii Europejskiej. Ten sam solidaryzm doprowadził do tego, że Francja stała się multikulturowa, w tym samym kierunku podążają Niemcy i inne kraje, które godzą się na przyjęcie uchodźców, wśród których znajdują się terroryści. Cała Europa przypomina w tej chwili biedną, płaczącą dziewczynkę, która nie jest w stanie przeciwstawić się wrogowi, który wyznaje konkretne zasady i nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć swój cel.
Z całym szacunkiem panie wiceprezydencie, ale to właśnie ludzie, których nazywa pan narodowcami, jako jedyni przewidywali sytuację w Europie, która teraz ma miejsce. Tylko dbanie o narodowy interes, który powinien mieć pierwszeństwo nad tym europejskim, może mieć obecnie rację bytu. I panie prezydencie, nie każdy „prawdziwy Polak”, będzie mordercą działającym w zgodzie z Pismem Świętym, jeśli otrzyma dostęp do broni. Nawołuje pan do tego, by nie generalizować w przypadku muzułmanów, a co robi pan w stosunku do swoich rodaków? Politycy, którzy zakazują dostępu do broni obywatelom, doprowadzili do tego, że w Paryżu strzelali tylko terroryści, a cała reszta niewinnych ludzi nie miała się jak bronić.
W lutym 2015 roku władze Państwa Islamskiego zapowiedziały: „Wyślemy wam 500 tys. ludzi na łodziach, a wśród nich ukryjemy terrorystów”. Dotrzymali słowa i napluli nam w twarz, a niektórzy wolą udawać, że wieje wiatr i pada deszcz. Panie prezydencie, za moment zamiast bajki o ulubionym „Reksiu” będzie pan oglądać bajki o islamskich terrorystach.
A tak swoją drogą rozpowszechniona przez pana grafika zawiera treści obrażające wyborców pani prezydent Beaty Klimek. „W Polsce są też fanatycy religijni o IQ przeterminowanej musztardy„. Czy tak pan nazywa wyborców, którzy ona co dzień chodzą do kościoła, wierzą w Boga i oddali głos na panią Klimek w ostatnich wyborach?