Okradł strażaków po kolizji

W Tarchałach Wielkich doszło do niepozornego zderzenia dwóch Opli. Jeden z nich miał uszkodzony prawy przód, a drugi wgniecione tylne lewe drzwi. Na miejsce zadysponowano trzy zastępy straży pożarnej oraz pogotowie ratunkowe. Uczestników zdarzenia przewieziono do szpitala w celu wykonania dokładnych badań medycznych.

Strażacy z jednostki OSP Tarchały Wielkie zabezpieczali miejsce kolizji poprzez postawienie pachołków oraz specjalne sygnalizatory świetlne. Jest to dość nowy wynalazek, który poprawia bezpieczeństwo ekip ratowniczych pracujących na miejscu wypadku. Przy zdarzeniu zebrał się tłum gapiów. Wśród nich około 20-letni mężczyzna. Nagle rozległ się krzyk jednego ze strażaków: „Okradł nas, łapać go”. W stronę złodzieja udał się policjant z wydziału ruchu drogowego. Gdy mężczyzna „lepkie rączki” zorientował się, że jego złapanie będzie tylko kwestią czasu, zatrzymał się i oddał w ręce policjanta.

Okazało się, że młodzieniec zabrał jedno z takich świecidełek, ponieważ… „chciał zobaczyć jak świeci”. Sprawca kradzieży cały czas się cieszył i jakby nie zdawał sobie sprawy, że dokonał kradzieży. Sytuacja była tym bardziej kuriozalna, ponieważ młodzieniec ubiegał się o zostanie strażakiem. Na jego szczęście szef jednostki OSP Tarchały Wielkie zdecydował o nie zgłaszaniu faktu kradzieży na policji.

POLECANE NEWSY
CZYTAJ  To może być najdroższe selfie w jego życiu
Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Napisz co o tym sądziszx