Tasomix Rosiek Stal Ostrów po ponad miesiącu przerwy wróciła do własnej hali i choć przystąpiła do meczu osłabiona brakiem kontuzjowanego Luka Sakoty, to ostatecznie sprawiła swoim kibicom prawdziwy thriller. Spotkanie przeciwko Miastu Szkła Krosno zaczęło się obiecująco – Stal po pierwszej kwarcie prowadziła 22:20, jednak w kolejnych minutach gra gospodarzy zaczęła się sypać. Goście trafiali z dystansu z imponującą skutecznością, do przerwy notując aż osiem celnych trójek, a Jarrett Hensley wykorzystał wszystkie trzy próby zza łuku. W ofensywie ostrowian mnożyły się pomyłki, zwłaszcza na linii rzutów osobistych, gdzie do przerwy zanotowali fatalne 11/26. Nic dziwnego, że po dwóch kwartach to beniaminek Orlen Basket Ligi prowadził 50:44.
Po przerwie Miasto Szkła jeszcze powiększyło przewagę, w 22. minucie uciekając nawet na 59:46. Stal długo nie potrafiła złapać rytmu – brakowało organizacji gry, pojawiały się niecelne próby spod kosza i indywidualne popisy kończące się pudłami. Mimo to końcówka trzeciej odsłony przyniosła iskrę nadziei: gospodarze poprawili obronę, zmniejszyli straty i choć kwartę rzutem równo z syreną zamknął trójką Charles Jackson, to wynik 72:66 pozostawiał ostrowian w grze.
Początek czwartej kwarty znów nie wyglądał optymistycznie. W 32. minucie goście prowadzili 79:70 i wydawało się, że mają mecz pod kontrolą. Na sześć minut przed końcem było już 83:73, ale wtedy Stal – niesiona potężnym dopingiem – zaczęła wracać z koszykarskich zaświatów. Trenton Gibson, który wcześniej seryjnie pudłował, wreszcie trafił ważną trójkę. Chwilę później Daniel Laster efektownym wsadem zmniejszył stratę do dwóch punktów. A potem nadeszła seria, która odmieniła losy meczu: dwie trójki Gibsona i jedna Daniela Gołębiowskiego odmieniły obraz rywalizacji, a 3mk Arena eksplodowała.
To właśnie Gołębiowski – najlepszy strzelec meczu z 24 punktami – dał Stali prowadzenie 86:85 na niespełna 150 sekund przed końcem. W ostatnich fragmentach gra toczyła się punkt za punkt, ale gospodarze w kluczowych momentach zachowali zimną krew. Na 14 sekund przed ostatnią syreną Gibson wykorzystał oba rzuty wolne, a Stal mądrze obroniła dwie kolejne akcje rywala, pieczętując zwycięstwo 92:89 – trzecie w sezonie i pierwsze przed własną publicznością.
Tasomix Rosiek Stal Ostrów – Miasto Szkła Krosno 92:89 (22:20, 22:30, 22:22, 26:17)
Stal: Gołębiowski 24, Laster Jr 22, Q. Jackson 20, Gibson 14, Mejeris 11, Czoska 1, Pluta 0, Brzović 0, Rutecki 0.
Krosno: Bockler 22, Brown-Soares 15, C. Jackson III 13, Radić 13, Hensley 11, Watson 8, Wrona 2, Wójcik 2, Jankowski 0, Łalak 0.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News