We wtorek odnotowaliśmy trzy kolizje. Do jednej z nich najprawdopodobniej przyczyniło się użytkowanie telefonu komórkowego, a do drugiej nie zachowanie bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu. Trzecia okazała się typowym wymuszeniem pierwszeństwa.
+
I tak na głównej drodze łączącej Ostrów Wielkopolski z Wysockiem, młoda kobieta kierująca Renault Clio, prawdopodobnie korzystając z telefonu (miała mieć nieznacznie spuszczoną głowę w stronę kolan), zaczęła zjeżdżać na przeciwny pas ruchu. Zanim się zorientowała w sytuacji było już za późno. Mężczyzna jadący z przeciwka Toyotą Avensis odbił maksymalnie w prawo, trąc już kołem po krawężniku był bez szans. Po uderzeniu, koła w obydwóch autach były uszkodzone i uniemożliwiały dalszą jazdę. Kierująca Renault Clio próbowała delikatnie przekonać policjanta, że do spotkania doszło prawie na środku drogi. Gdyby funkcjonariusz dał się przekonać, wówczas byłaby uznana współwina kierowców. Jednak ślady na jezdni nie pozostawiały złudzeń. Od momentu kolizji, obydwa koła zostawiły piękne ślady na asfalcie. Kierującą Renault czekał nie tylko mandat za spowodowanie kolizji, utrata części zniżek w ubezpieczeniu OC, ale również konieczność naprawienia swojego samochodu z własnych pieniędzy.
We Wtórku przy skrzyżowaniu z drogą na Sadowie zderzyły się trzy osobówki.Było to klasyczne najechanie na tył. Jest to skutek niezachowywania dostatecznego odstępu od samochodu jadącego przed nami. Gdy zorientujemy się, że samochód przed nami gwałtownie hamuje, nie mamy szans na podjęcie odpowiedniego manewru. Pierwszy samochód w tym mini karambolu był Renault Kangoo. Dzięki zamontowanemu hakowi na pozór nic mu się nie stało. Mniej szczęścia miał kierowca Opla Zafiry, któremu owy hak wbił się w przód auta. Dodatkowo pasażer z jego auta doznał stłuczenia kręgosłupa. Ostatni w kolizji uszkodzeń doznał Citroen, którego kierująca po prostu się zagapiła. W takich sytuacjach każdy kierowca z tych, które najechały na tył auta przed nim, płaci mandat za spowodowanie kolizji. Dodatkowo samochody należało odholować na swój koszt.
Trzecie zdarzenie drogowe miało miejsce już wieczorową porą. Doszło do niego w miejscowości Odolanów. Z ulicy Zacisze w Krotoszyńską wyjeżdżał osobowy Opel, którego kierowca nie ustąpił pierwszeństwa i doprowadził do zderzenia z poczciwym Mercedesem 190. Opel dachował, a Mercedes stał nadal na czterech kołach z rozbitym przodem. Osobę z Opla zabrano do szpitala, ale nie stwierdzono tam poważniejszych obrażeń.