UE nie istnieje!

Jak to: Unia Europejska nie istnieje?!!???http://korwin-mikke.blog.onet.pl/0

{aidy} pyta: „Panie Januszu! O ile dużą część Pana konkluzji zwykle uważam za bardzo trafne, to niestety w kwestii tego, co mówi Pan – już po raz któryś – o Unii Europejskiej absolutnie nie mogę się zgodzić.

Otóż pisze Pan uparcie, iż nie istnieje coś takiego jak Unia Europejska. To, przepraszam bardzo, co powstało na mocy traktatu z Maastricht z 1992 r.?

WE razem z EURATOMem tworzą I filar Unii Europejskiej. Dlaczego wciąż tak się Państwo upieracie, że UE jako taka nie istnieje, skoro wszystkie źródła podają informacje, z których wynika, że jednak istnieje?”

Otóż: trzeba odróżniać między „faktem dziennikarskim” a stanem prawnym. Zdecydowana większość Polaków (sądzę, że taka sama, jak wierzących w istnienie UE…) uważa, że Polska odzyskała niepodległość 11-XI-1918. W rzeczywistości odzyskała ją 8-X, w wyniku deklaracji Rady Regencyjnej, która z tym dniem przejęła odpowiedzialność za powstające państwo. 11-XI Rada przekazała tylko władzę pewnemu znanemu socjaliście. Jeśli RR tę władzę śp.Józefowi Piłsudskiemu „przekazała” – to przedtem musiała ją mieć; nieprawda-ż?

O to jednak nikt nie pyta, huraganowa propaganda socjalistyczna zagłusza wszystkie wątpliwości. 11-XI – i koniec.

Podobnie i tu. Pańską podejrzliwość powinien wzbudzić już sam cytat, na który Pan się powołał: „WE razem z EURATOMem tworzą I filar Unii Europejskiej”. Czy widział Pan jakikolwiek twór prawny składający się z „filarów”??!!? To jest po prostu bełkot, mający zasłonić oczywisty fakt, że w sensie prawnym UE nie ma.

Gdy Pan spyta jakiegoś federastę „Czym jest Unia Europejska: państwem, federacją państw, konfederacją?” – to on (jeśli jest spiskowcem dobrze przeszkolonym) nieodmiennie odpowiada „UE jest tworem w stanie nieustannego przekształcania się”.

(Pisałem to bodaj we czwartek, a w piątek czy sobotę byłem w PolSat NEWS – co niedługo będzie w WOLNEJ.TV – i zadałem to pytanie Tadeuszowi Iwińskiemu (CEP); proszę sobie posłuchać Jego odpowiedzi…)

Ten bełkot ma ukryć fakt, że EWG, pomyślana przez jej Ojców-Założycieli jako obszar wolnej gospodarki, ma zostać docelowo przekształcona przez grupę spiskowców w państwo na wzór Stanów Zjednoczonych – tyle, że komunistyczne (data „Traktatu Akcesyjnego” – 1 MAJ – nie jest przypadkiem!!). Jednak w tej chwili już nie jest to „grupa państw związanych Traktatem” – a jeszcze nie jest „państwem”. W sensie prawnym UE nie istnieje. I jest to zabieg celowy.

UE powstałaby z chwilą ratyfikacji Traktatu Konstytucyjnego. Ponieważ nikt go nie czytał, proponuję to uczynić!

Art I-1 mówi jasno:

Ustanowienie Unii”

1. Zainspirowana wolą obywateli i państw Europy zbudowania wspólnej przyszłości, niniejsza Konstytucja ustanawia Unię Europejską, której Państwa Członkowskie przyznają kompetencje do osiągnięcia ich wspólnych celów. Unia koordynuje polityki Państw Członkowskich, zmierzające do osiągnięcia tych celów oraz wykonuje w trybie wspólnotowym kompetencje przyznane jej przez Państwa Członkowskie.

CZYTAJ  Spłonęła koparka

A ARTYKUŁ I-7 („Osobowość prawna”) powiada krótko:

Unia ma osobowość prawną.

Jeśli Traktat Konstytucyjny (zmieniony „Reformującym”) Unię „ustanawia” – to chyba jest jasne, że jeszcze nie jest ona ustanowiona i osobowości prawnej nie ma. Dlatego we wszystkich aktach prawnych występuje „Wspólnota Europejska”, która (jako dziedziczka EWG) osobowość prawną posiada.

W Traktacie z Maastricht szefowie 12 państw „wyrazili wolę utworzenia Unii Europejskiej”. I właśnie tę wolę chcą ONI obecnie wprowadzić w życie. (Proszę zauważyć, że gdy 12 szefów państw ogłosi wspólną wolę odbycia podróży na Marsa, to przez to samo na Marsie się nie znajdą. Podobnie z wolą utworzenia Unii Europejskiej.)

Vide np.

http://pl.wikipedia.org/wiki/

Traktat_ustanawiaj%C4%85cy_Konstytucj%C4%99_dla_Europy

Tu tekst o Maastricht np. ze strony małopolskiej:

http://samorzad.malopolska.w.interia.pl/europa/4.htm

Traktat z Maastricht, układ dwunastu państw członkowskich Wspólnoty Europejskiej, zawarty na zjeździe przywódców państw EWG w Maastricht w Holandii w dniach 9-10 grudnia 1991, dotyczący integracji politycznej i gospodarczej tych państw.

Formalne podpisanie traktatu nastąpiło 2 lutego 1992. Najważniejszą decyzją było utworzenie unii walutowej i w efekcie wprowadzenie (najpóźniej do 1999) wspólnego pieniądza ECU. Ujednolicono przepisy socjalne i wprowadzono europejski kodeks pracy. Zniesiono na obszarze Wspólnoty wszelkie ograniczenia w podejmowaniu pracy i osiedlaniu się.

Nad wspólną polityką imigracyjną ma czuwać Europol, czyli Europejska Agencja Policyjna. Podjęto też decyzję o dokładniejszej koordynacji polityki zagranicznej, m.in. przez podejmowanie niektórych decyzji większością głosów, a nie jak dotychczas jednomyślnie.

Unię Zachodnioeuropejską uznano za zbrojne ramię Wspólnoty. Odrzucono koncepcję utworzenia federacji europejskiej. Przyjęto także protokoły dodatkowe ze szczegółowymi zastrzeżeniami niektórych państw, m.in. Wielkiej Brytanii, która zastrzegła sobie prawo prowadzenia własnej polityki socjalnej oraz wyjścia z unii monetarnej. Idei Maastricht zarzuca się pozbawianie państw części suwerenności na rzecz aparatu biurokratycznego Wspólnoty z siedzibą w Brukseli.

Jak widać PT Autorzy trzymają się litery prawa.

UE jednak de facto istnieje – tak, jak istnieje np. konkubinat. Istnieje – tyle, że nie ma zdolności do czynności prawnych – „konkubinat” (w odróżnieniu od „małżeństwa”) nie może np. nabyć nawet krzesła – bo nie istnieje jako byt prawny. Dlatego wszelkie akty prawne firmuje Wspólnota (lub Wspólnoty – to skomplikowany problem prawny). Oraz inne ciała obsadzone przez tę samą grupę zgranych spiskowców z okolic Rue de Cadet 16 w Paryżu.

Może inne porównanie: „istnieje” również np. „Trójkąt Weimarski” – ale też nie jest to żaden podmiot prawa międzynarodowego. Także np. „Sojusz Trzech Czarnych Orłów” jak najbardziej istniał – i też nie był podmiotem prawa międzynarodowego.

Jeszcze jedna uwaga: „UE” może sobie prawnie nie istnieć, ale np. „Komisja Europejska”, czy „Komisja Unii Europejskiej” mogą jak najbardziej mieć osobowość prawną! Z czego jednak nic nie wynika. „Trójkąt Weimarski” nie może sobie kupić krzesła – ale „Sekretariat Trójkąta Weimarskiego”, legalnie utworzony przez legalne rządy trzech legalnych państw – może!

CZYTAJ  Tak prezentuje się pływalnia w Odolanowie!

Nikt nie broni Panu w Polsce (a jak nie w Polsce, to w jakimś wolnym kraju…) zarejestrować stowarzyszenia p/n „Rada Unii Europy, Azji i Obu Ameryk”, mającego jak najbardziej osobowość prawną – a żadna taka „unia” w tym celu istnieć nie musi. Podobnie z istnienia „Komitetu Badań nad UFO” nie wynika istnienie UFO…

Tak więc formalnie istnieje tylko Wspólnota (lub Wspólnoty – tu kontrowersja prawna) Europejska/ie. Nazwa „Unia” jest narzucana celowo i cierpliwie przez usus – por, np.

http://www.google.pl/search?hl=pl&q=rada+unii+europejskiej

+wikipedia&lr=&aq=3&oq=Rada+Unii+Europejskiej

Podobnie np. spiskowcy ci najpierw drukowali paszporty z napisem „United Kingdom – European Community” – a jak ludzie przywykli zastąpiono je (bez żadnego aktu prawnego, już na wyrost!) paszportami z napisem „European Union – United Kingdom„. Liczyli, że ludzie tego nie zauważą, bo wzór paszportu jest poza tym identyczny. Jest to polityka faktów dokonanych.

Obecnie przed ambasadami większości państw WE stoi z prawej (heraldycznie, patrząc od strony budynku!) strony flaga państwa, a z lewej flaga WE. Gdyby powstała UE, sztandary zostałyby przewieszone. ONI (w odróżnieniu od motłochu, którym pogardzają – i słusznie: motłoch się takimi „drobiazgami” nie interesuje) przestrzegają reguł prawnych.

Parę lat temu p.Róża hr. von Thun u. Hohenstein w dyskusji ze mną w PolSatcie, gdy z papierami w ręku udowodniłem, że UE nie istnieje, roześmiała się perliście i powiedziała: „Unia, czy Wspólnota – co za różnica?” Otóż jest to różnica zasadnicza. Media wbijają ludziom w głowę „oczywisty fakt”, że Unia istnieje – bo, jak mówił jeden z Ojców Duchowych UE: „Kłamstwo sto razy powtórzone staje się prawdą„. Dlaczego wbijają? By ludzie nie zdali sobie sprawy, że ew. ratyfikacja „Traktatu Konstytucyjnego” (wraz z „Reformującym” vulgo „Lizbońskim”) oznacza nie „drobną zmianę przepisów unijnych” lecz zmianę zasadniczą: utworzenie państwa o nazwie „Unia Europejska” .

Ta cała strategia i taktyka została dawno temu starannie zaplanowana przez grupę spiskowców z Lewicy (do tych spiskowców należał np. śp.Bronisław Geremek). Co prawda miała powstać najpóźniej do roku 2002 – więc mają spory obsuw.

Ale ONI są cierpliwi. Muszą zresztą, bo de facto jest to garstka nie mająca za sobą żadnej realnej siły. ICH siła leży tylko w tym, że opanowali instytucje i media (ICH guru, śp.Alfred Wilhelm „Rudi” Dutschke już w 1969 roku rzucił hasło: „Długiego marszu przez instytucje„) – a ludzie nie mają pojęcia, o co idzie gra.

a to ważna gra!

 

źródło: http://korwin-mikke.blog.onet.pl/2,ID376095111,RS1,index.html

POLECANE NEWSY
Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Napisz co o tym sądziszx