Zrobiła przerażonemu kotkowi karuzelę. Ciąg dalszy

Kacperek – mały kot, wielka krzywda i jeszcze większa nadzieja. Historia z Ostrowa Wielkopolskiego, która poruszyła całą Polskę. 

Są takie nagrania, których nie da się obejrzeć bez ścisku w gardle. Takie, które na chwilę zatrzymują człowieka i każą zadać sobie pytanie: jak to możliwe? Właśnie taką reakcję wywołało w ostatnich dniach wideo opublikowane na Facebooku – wideo, na którym kilkuletnia dziewczynka „bawi się” kotem w sposób, który nie ma nic wspólnego z dziecięcą niewinnością, a bardzo wiele z cierpieniem zwierzęcia. Jeszcze bardziej przerażające było to, że zza kadru słychać śmiech dorosłej osoby, najprawdopodobniej matki nagrywającej całe zajście.

Na szczęście ten śmiech szybko zamienił się w milczenie – a później w reakcję służb.

Szybka interwencja i szokujące odkrycia

Kaliskie Stowarzyszenie Pomocy dla Zwierząt Help Animals natychmiast podjęło działania. Powiadomiono policję i Powiatową Inspekcję Weterynaryjną w Ostrowie Wielkopolskim. Odebrany kot – Kacperek – trafił pod opiekę specjalistów, którzy dokładnie ocenili jego stan. I wtedy okazało się, że to, co widzieliśmy w internecie, to był tylko fragment dramatu.

Weterynarz stwierdził, że w dwóch miejscach kot miał wyciętą sierść nożyczkami, a w jeszcze innym obszarze – ślady zaschniętego kleju. To dowody na to, że „zabawa” trwała znacznie dłużej, a jej konsekwencje Kacperek nosił na swoim małym ciele w milczeniu.

Matka dziecka usłyszała zarzut znęcania się nad zwierzęciem. Grozi jej do 3 lat więzienia. Sprawą zajmie się również Sąd Rodzinny.

Kacperek odzyskał coś, czego nie da się kupić – bezpieczeństwo

Najważniejsze jednak, że kot nie wrócił już do miejsca, w którym cierpiał. Stowarzyszenie przekazało, że umęczony zwierzak został odebrany, a później – ku ogromnej uldze wszystkich zaangażowanych – właścicielka zrzekła się go.

CZYTAJ  Odnalezione rowery czekają na właścicieli – policja apeluje o kontakt (ZDJĘCIA)

I tu zaczyna się zupełnie inna historia. Taka, która przywraca wiarę w ludzi.

„Kacperek jest bezpieczny.
Trafił do kochającego, spokojnego domu, gdzie otoczony jest troską, czułością i cierpliwością. Jego opiekunowie każdego dnia robią wszystko, aby wynagrodzić mu strach, ból i krzywdy, jakich doświadczył.
Kacperek odzyskuje zaufanie – powoli, ale systematycznie” – przekazuje Help Animals.

Wyobraźmy sobie ten moment: mały, przestraszony kot pierwszy raz zasypia bez napięcia w ciele, bez nasłuchiwania kroków, bez oczekiwania na kolejne szarpnięcie czy ból. Pierwszy raz pozwala się pogłaskać. Pierwszy raz mruczy nie ze stresu, ale z przyjemności. To są te małe, cudowne zwycięstwa, dla których warto reagować.

Nadchodzi proces – i szansa na sprawiedliwość

Historia Kacperka nie kończy się na uratowaniu. 20 stycznia 2026 roku przed Sądem Rejonowym w Ostrowie Wielkopolskim ruszy proces dotyczący znęcania się nad nim. To moment, w którym wymiar sprawiedliwości oceni zachowanie dorosłej osoby, która pozwoliła, by dziecko pastwiło się nad bezbronnym stworzeniem.

Ta sprawa stała się symbolem – przypomnieniem, że przemoc wobec zwierząt nie może być bagatelizowana. Że każde stworzenie zasługuje na ochronę. A reakcja służb pokazuje, że coraz rzadziej przymykamy oko na cierpienie, które dotąd zbyt często zostawało za zamkniętymi drzwiami.

Kacperek – już nie ofiara, a bohater

Dziś Kacperek nie jest tylko kotem z nagrania. Jest symbolem. Jest dowodem na to, jak ważne jest reagowanie, zgłaszanie i brak zgody na okrucieństwo. Jest też małą istotą, która otrzymała drugą szansę – i która powoli zaczyna wierzyć, że świat może być dobry.

A jego historia, zamiast kończyć się tragicznie, stanie się opowieścią o ocaleniu.

Bo tam, gdzie nie ma obojętności – jest nadzieja.

CZYTAJ  Organizatorzy W SZOKU. Mieszkańcy okradli JARMARK

Śledź nas w Google News!

Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.

Obserwuj nas w Google News
14 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Co nas czeka?
1 godzina temu

Jak socjalizm opróżnił głowy rodzicom. Jedyna przyszłość, to w tych dzieciach co to wychowują je dziadkowie. Socjalni rodzice przywożą je pod *opiekę na chwilę*, a zostają na dłużej i dziadkowie wychowują do czasu komunii.
Bo to dziadkowie religii przypilnują i przepytają, a rodzice to wiecie,NO WEŹ, OBCIACH TAKI.
I to na fakcie.

Racjonalny
2 godzin temu

Koty to mordercy. Należy ograniczać ich populację.

MZK
2 godzin temu

Przecież to tylko kot dzisiaj przejechałem autobusem też kota i co?? Koła go zmieliły i tyle życie 🤷🏻‍♂️🤷🏻‍♂️

Mateusz
2 godzin temu

Oby sąd skazał tę kobietę chociaż na rok bezwzględnego więzienia a tej smarkatej dał kuratora

14
0
Napisz co o tym sądziszx