Do zdarzenia doszło we wtorek, 29 marca. Policja dostała zgłoszenie, że wójt awanturuje się w swoim miejscu pracy – Urzędzie Gminy Żelazków, m.in. w wulgarny sposób wypowiadał się o uchodźcach z Ukrainy i był agresywny. Wszystko wskazywało na to, że był pijany. – ustalił portal faktykaliskie.info
Został przewieziony do nas w celu wytrzeźwienia i będzie kierowany wniosek w sprawie popełnionego wykroczenia – zakłócenia ładu i porządku – mówi nam asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy kaliskiej policji.
Wójt odmówił badania alkomatem. Przebywa w policyjnej izbie zatrzymań.
W lutym informowaliśmy, że Sylwiusz Jakubowski ma trafić na przymusowe leczenie do szpitala psychiatryczno-odwykowego w Sokołówce. W tym czasie miał przebywać na zwolnieniu lekarskim. Na ten moment nie wiemy czy odbył już leczenie.
Pijackie ekscesy wójta Jakubowskiego znane są już w całej Polsce. Poza lokalnymi mediami mówiły o nich także ogólnopolskie telewizje czy portale internetowe. Dochodziła do tego przemoc w rodzinie. Trudno chyba już wymienić wszystkie alkoholowe incydenty z udziałem wójta.
Jako wójt udzielał ślubu mając 2,4 promila, „zasłynął” szarpaniem się z policją podczas Marszu Równości, pod wpływem był też na wielu wydarzeniach jak dożynki czy gminne imprezy.
Na początku 2019 roku Sylwiusz Jakubowski usłyszał zarzuty znęcania się nad rodziną i znieważenia interweniujących u niego strażaków. Wójt trafił do aresztu. Miał spędzić w nim trzy miesiące. Premier wyznaczył gminie na ten czas komisarza. Z prośbą o wypuszczenie mężczyzny przed tym terminem zwróciła się do prokuratury jego rodzina. Śledczy postawili jednak warunki: poręczenie osoby godnej zaufania, 100 tysięcy złotych kaucji, a do tego terapia w zamkniętym ośrodku, gdzie miał leczyć swoje uzależnienie od alkoholu oraz uczyć się panować nad agresją. Wójt wyszedł po miesiącu z aresztu, wrócił do pracy i wydał oświadczenie, w którym przeprosił za swoje zachowanie i prosił o jeszcze jedną szansę. Niestety, minęło kilka tygodni, a o wójcie znowu stało się głośno… i jest nadal.
