Ujawniono intrygujące fakty z kariery nowego biskupa Damiana Bryla

Historyk dr Andrzej Gerlach gorliwie opisywał wydarzenia z diecezji kaliskiej, a zwłaszcza te z udziałem byłego biskupa Edwarda Janiaka. Dziś pochylił się nad przeszłością obecnego biskupa doktora Damiana Bryla. Kilka faktów wzbudza mieszane uczucia.

  • Obecny biskup jako wikariusz zaczął awansować po objęciu metropolity poznańskiego przez bpa Juliusza Paetza (seks afera z molestowaniem kleryków)
  • Zainwestowano w karierę obecnego biskupa i wysłano go do Pampeluny (Hiszpania)
  • Uniwersytet w Pampelunie był założony przez organizację Opus Dei
  • Kto sfinansował biskupowi Damianowi Brylowy ówczesne kosztowne studia?
  • arcybiskup Juliusz Paetz awansował Damiana Bryla, dzięki czemu spowiadał m.in. molestowanych kleryków
  • Na zdjęciu sprzed dwóch lat widoczny jest były biskup Edward Janiak, jego biskup pomocniczy i… obecny biskup Damian Bryl.

„Nowy ordynariusz kaliski, bp Damian Bryl pochodzi z Jarocina, a 10 lutego skończy 52 lata. W wieku dziewiętnastu lat maturzysta z Jarocina wstąpił do Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Poznaniu i tam w latach 1988-1994 przygotowywał się do przyjęcia święceń kapłańskich. Było to seminarium, które po latach zasłynęło z molestowania kleryków przez metropolitę poznańskiego, abp Juliusza Paetza (1935-2019). Ale kleryk Damian Bryl z jarocińskiej parafii był tam studentem teologii w czasach, gdy metropolitą poznańskim był abp Jerzy Stroba (1919-1999). To ten hierarcha udzielił mu także, w dniu 26 maja 1994 roku, święceń kapłańskich.

Po otrzymanych święceniach nowy kapłan archidiecezji poznańskiej został skierowany na swoją pierwszą placówkę duszpasterską, którą była parafia Najświętszego Serca Jezusa w Środzie Wielkopolskiej, gdzie pracował jako wikariusz przez kolejne dwa lata. W tym czasie dotychczasowy ordynariusz łomżyński, bp Juliusz Paetz został decyzją papieża Jana Pawła II (1920-2005), w dniu 11 kwietnia 1996 roku, nowym metropolitą poznańskim. Ta zmiana na poznańskim tronie biskupim wpłynęła także na ścieżkę kariery wikariusza w Środzie Wielkopolskiej, a kariera ta zdecydowanie przyspieszyła. I tu moje pierwsze pytanie do nowego biskupa kaliskiego. Czy zbieżność tych wydarzeń to tylko przypadek?

W 1996 roku nowy metropolita poznański wysłał swojego młodego kościelnego podwładnego na studia specjalistyczne z zakresu teologii na ekskluzywny i jakże kosztowny Uniwersytet Nawarry w Pampelunie (Hiszpania). I tu bardzo istotna uwaga dla czytelników. Jest to bowiem hiszpańska uczelnia katolicka, założona w 1952 roku przez Opus Dei, tajną organizację wewnątrz Kościoła Katolickiego, założoną przez hiszpańskiego księdza Josemaria Escriva de Balaguera (1902-1975). Opus Dei zdobyło wyjątkową pozycje w dobie pontyfikatu papieża z Polski, który nie tylko w 1982 roku podniósł organizację do rangi pierwszej prałatury personalnej w Kościele Katolickim, ale także beatyfikował w 1992 roku jej założyciela, a po kolejnych dziesięciu latach go kanonizował.

CZYTAJ  Pożar przy Raszkowskiej

Prałatura personalna Opus Dei nie ujawniała nigdy i nie ujawnia dotychczas swoich członków, głównie wysokich hierarchów kościelnych, wpływowych prawicowych polityków, a także wysokich oficerów wojska oraz uniwersyteckie kadry naukowe, rekrutowanych we wszystkich regionach świata. Niekiedy dopiero po śmierci członka Opus Dei jest ujawniany fakt jego przynależności do tych struktur. Organizacja dysponuje nie ujawnianymi nigdy publicznie, ale podobno niewyobrażalnymi środkami finansowymi, z których finansuje swoje dzieła. Także ekskluzywne studia swoich członków. Wielu także znanych w naszym kraju polityków prawicowych, również obecnych i byłych członków rządu, podejrzewa się o członkostwo w tej prałaturze personalnej.

Ponieważ studia specjalistyczne z zakresu teologii młodego księdza z archidiecezji poznańskiej w hiszpańskiej Pampelunie, połączone z uzyskanym doktoratem, mocno przekraczały możliwości finansowe wikarego z dwuletnim stażem, pozwalam sobie publicznie postawić nowemu ordynariuszowi kaliskiemu kolejne pytanie. Czy wspomniane studia w Pampelunie sfinansowała wówczas Księdzu Biskupowi prałatura personalna Opus Dei? Jeżeli tak, to moje pytanie o członkostwo Księdza Biskupa w jej strukturach jest już chyba bezprzedmiotowe.

Młody doktor teologii powrócił z hiszpańskiej Pampeluny do swojej archidiecezji w 1999 roku i został niemal natychmiast zatrudniony przez swojego poznańskiego szefa w miejscowym seminarium w charakterze spowiednika kleryków. Po dwóch latach ks. dr Damian Bryl został mianowany przez abp Juliusza Paetza ojcem duchownym w tymże seminarium. Równocześnie w latach 1999-2001 pracował jako pomoc duszpasterska w parafii Bożego Ciała w Poznaniu, gdzie mieszkał i dorabiał do swojej seminaryjnej pensji.

Dorabiał także w latach 1999-2006 w redakcji miesięcznika „Katecheta”, więc jak widać wyraźnie, abp Juliusz Paetz zadbał o finanse młodego doktora teologii. I tu moje kolejne pytanie do nowego zarządcy diecezji kaliskiej. Czy będąc spowiednikiem poznańskich kleryków, ich ojcem duchownym, można było nie wiedzieć o nadużyciach seksualnych względem nich, dokonywanych przez długie lata przez samego abp Juliusza Paetza, gdy równocześnie o tych skandalicznych wydarzeniach „huczało całe miasto” i można było o nich czytać w lokalnej prasie? A jeżeli Ksiądz Biskup o tym wiedział, to co zrobił z tą wiedzą? Bronił wówczas swoich studentów czy swojego kościelnego pryncypała?

Pisałem także o tych wydarzeniach cały cykl, wymieniałem tych przełożonych w seminarium, którzy mieli odwagę przeciwstawić się deprawacji i dewiacji i ponieśli za to służbowe konsekwencje. Nie było wśród nich jednak nazwiska Księdza Biskupa, ale ja mogłem nie wiedzieć wszystkiego, więc teraz pytam publicznie. Po której wówczas stronie tej moralnej barykady w poznańskim seminarium stał ks. dr Damian Bryl?

CZYTAJ  Wygraj BMW podczas majówki. Ale bryka

Także po przyjściu do poznańskiej archikatedry nowego metropolity abp Stanisława Gądeckiego (rocznik 1949) był Ksiądz Biskup nadal wpływowym kapłanem w swojej archidiecezji. To temu metropolicie zawdzięcza Ksiądz Biskup stanowisko adiunkta i etat na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, a także umieszczenie na terno biskupie w 2013 roku. Ten sam metropolita udzielił Księdzu Biskupowi sakry biskupiej w dniu 8 września 2013 roku, z udziałem nuncjusza abp Celestino Migliore i bp Zdzisława Fortuniaka ( zagorzałego obrońcy abp Juliusza Paetza). Więc stąd moje kolejne pytanie. Czy ta błyskotliwa ścieżka kariery to przypadek, czy też świadome działanie władz archidiecezji lub współbraci z Opus Dei?

Diecezja kaliska, którą objął w poniedziałek bp Damian Bryl, znajduje się niewątpliwie w zainteresowaniu wszystkich tych, którym nie jest obca sprawa Kościoła polskiego. Skala moralnego upadku jej wielu struktur jest oszałamiająca, tym bardziej ta diecezja jest obserwowana i będzie obserwowana nadal. Tak jak będą obserwowane działania, oby naprawcze, jej nowego ordynariusza. Nie przesądzając w dzisiejszym wpisie tego, jakim zarządcą tej diecezji będzie w przyszłości nowy biskup kaliski, stawiam dzisiaj na tym forum publicznie pytania i oczekuje na nie odpowiedzi. Ale jeżeli nawet te odpowiedzi nie padną, zapewniam, że diecezji kaliskiej i jej nowemu pasterzowi będę się nadal intensywnie przyglądał i jeżeli będzie to konieczne, będę stawiał ordynariuszowi kaliskiemu nowe publiczne pytania. Być może będą one niekoniecznie miłe, ale zapewniam, że muszą one jednak paść.

Na zdjęciu sprzed dwóch lat bp Damian Bryl, jako biskup pomocniczy poznański, w koncelebrze z odwołanym ordynariuszem kaliskim, bp Edwardem Janiakiem (rocznik 1953) i jego biskupem pomocniczym, bp Łukaszem Mirosławem Buzunem (rocznik 1968). Przypadek? A może zdjęcie prorocze…?” – napisał historyk dr Andrzej Gerlach.

POLECANE NEWSY
Subskrybuj
Powiadom o

63 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Koledzy z II LO Tarnów
2 lat temu

Niejaki Andrzej Gerlach de domo Gerłach (wstydził się swojego nazwiska) nie ma żadnego doktoratu. To takia kiepska kopia tarnowska Nikodema Dyzmy. Do tej pory (a Gerlach jest urodzony w 1964 r., jak i my jego koledzy i koleżanki z klasy matematyczno-fizycznej) – były absolwent II LO im Hetmana Jana Tarnowskiego nie figuruje nigdzie, aby miał doktorat. Sprawdzaliśmy również w Ministerstwie Nauki. Takowy facet nie istnieje jako jakikolwiek doktor. Nie ma też żadnych publikacji naukowych (ani jednej). Po prostu po rozwodzie z żoną (głośnym w Tarnowie), nie mogąc uczestniczyć w życiu sakramentalnym Kościoła katolickiego, wyżywa się na wszystkim i wszystkich, co stanowi Kościół. Żałosny facet. Gadane to on ma, owszem. A czy Dyzma nie miał gadane? I to jak gadał, ale to co gdzieś usłyszał, przypisując sobie nawet dyplom Oxfordu.

75thecrow
2 lat temu

Jak widać obrońców pedofili jest pełno na tym forum ,bronicie następnego szmaciarza, który chroni swoich pedofilskich kolesi Bryl = Janiak ta sama gnida

NIEROZUMIEM PANA DOKTORA
3 lat temu

historyk dr Andrzej Gerlach. Ale pan pojechał po bandzie historyk powinien wiedzieć że jak się człowiek spowiada to kapłan nie może nic powiedzieć ale moim zdaniem powinien pan uczyć historii w szkole podstawowej w 3 klasie a i jeszcze pan jest doktorem to takie rzeczy to wiedzą dzieci w 3 klasie podstawowej jak to się czytało to pan jest z PO lub Nowej Lewicy

63
0
Napisz co o tym sądziszx