Prezydent Klimek wydała komunikat w sprawie przyszłości koszykówki w Ostrowie

Ostrów Wielkopolski od lat żyje koszykówką, która stała się jednym z symboli lokalnej tożsamości. Niestety, w ostatnich miesiącach klub Stal Ostrów Wielkopolski znalazł się w poważnym kryzysie finansowym i organizacyjnym, co wywołało niepokój wśród kibiców, sponsorów i władz miasta.

Prezydent Beata Klimek poinformowała, że samorząd od dłuższego czasu podejmuje intensywne działania w celu ratowania ostrowskiej koszykówki. – Odbyliśmy wiele spotkań z władzami PZKosz i PLK, przedstawicielami klubu oraz sponsorami. Niestety do tej pory Stal nie przedstawiła wiarygodnego planu naprawczego ani konkretnych działań na rzecz odbudowy utraconego zaufania – podkreśliła prezydent.

Nowa propozycja – nowa spółka

W ostatnim czasie grupa kluczowych sponsorów przedstawiła spółce Stal S.A. propozycję przejęcia licencji na grę w Orlen Basket Lidze. Ich plan zakłada utworzenie nowej spółki, spłatę wszystkich zobowiązań wobec zawodników i sztabu oraz zapewnienie stabilnego funkcjonowania drużyny w przyszłości.

Miasto oficjalnie poparło tę koncepcję. – Tylko nowy podmiot z nowym zarządem może zapewnić profesjonalne zarządzanie klubem oraz rozwój koszykówki w Ostrowie – zarówno na poziomie ekstraklasy, jak i w ramach Akademii Koszykówki – zaznaczyła Beata Klimek. Samorząd zadeklarował również gotowość do finansowego wsparcia tego projektu.

Koniec dotychczasowego modelu zarządzania

Prezydent doceniła wkład Pawła Matuszewskiego w rozwój koszykówki w ostatnich latach, ale jasno wskazała, że dotychczasowy model zarządzania klubem się wyczerpał. – Ostatnie miesiące były naznaczone chaosem organizacyjnym, co uniemożliwia dalszą współpracę w dotychczasowym kształcie – podsumowała.

Miasto stawia na odpowiedzialność

Władze Ostrowa Wielkopolskiego podkreślają, że kluczowe znaczenie ma odpowiedzialne gospodarowanie środkami publicznymi oraz dobro całej koszykarskiej społeczności. Samorząd pozostaje otwarty na dialog, ale jednocześnie jasno wskazuje kierunek, w jakim powinna zmierzać odbudowa klubu.

Dla kibiców oznacza to, że nad ostrowską koszykówką może zaświtać nowa nadzieja – jeśli projekt sponsorów i miasta zostanie zrealizowany, drużyna będzie mogła kontynuować występy na najwyższym poziomie rozgrywkowym, a jednocześnie rozwijać młode talenty w oparciu o silne zaplecze akademii.

CZYTAJ  Na czym polega praca elektromechanika samochodowego? Dlaczego warto wybrać ten zawód?

Śledź nas w Google News!

Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.

Obserwuj nas w Google News
Subskrybuj
Powiadom o
29 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Zniesmaczony mieszkaniec...
3 godzin temu

A co to za wycie syren dzisia (2025-08-21) było? Pieprzymy o pierdołach, a życiowo-krytyczne punkty lokalnej społeczności są zaniedbywane, przynajmniej w komunikacji….

Zosia Boska
3 godzin temu

Wiecie, dlaczego Prezydent Beata Klimek przestała wspierać finansowo klub koszykówki Stal Ostrów? To proste – ma swoje zasady komfortu! Gdy Stal Ostrów była na szczycie, zdobywała medale, a na parkiecie było gorąco jak na koncercie, pani prezydent zasiadała w pierwszych ławkach niczym VIP na festiwalu. Kibicowała, oklaskiwała i widocznie czuła się częścią tej koszykarskiej rodziny.
Ale jak to bywa w sporcie – raz się wygrywa, raz się uczy. Kiedy klub zaczął mieć trudności finansowe, zamiast rzucać się na pomoc, postanowiła zagrać w swoje ulubione „chowanego”. Stal Ostrów jakby zniknęła z jej radarów! Można by pomyśleć, że w ostrowskim ratuszu trwają właśnie testy nowej formy wsparcia – mentalnej i niewidzialnej.
Podobno pani prezydent czeka na nową „koszykarską gwiazdę”, może marzy o drużynie, która znowu złapie wiatr w żagle i wróci na podium, aby znowu mieć wymówkę, żeby pojawić się na trybunach z kamerą i uśmiechem. A do tego czasu… posiedzi gdzieś dalej, w bardziej „koszykarsko neutralnym” miejscu, bo przecież każda gwiazda potrzebuje czasem odpoczynku od reflektorów!
No cóż, miejmy nadzieję, że Stal Ostrów wróci do formy i wtedy znów zobaczymy panią prezydent w pierwszych rzędach – tym razem nie tylko jako kibica, ale i jako szczerego i hojnego sponsora. Bo w końcu sport to nie tylko medale, ale też lojalność i wsparcie, nawet w trudnych chwilach!

Wieńczysław Nieszczególny
3 godzin temu

W Stali Ostrów Wielkopolski ostatnio budżet ma bardziej dziurawe kieszenie niż spodnie po weekendowej imprezie! Gdyby pieniądze spadały z nieba, u nich nawet chmury się przestraszyły i uciekły. Na treningach koszykarze już zaczęli ćwiczyć rzut… do puszki na datki, bo piłka na razie wygląda na zaginiony skarb.
Klub planuje wprowadzić nową ligę – „Ekstra Low Budget Basket”. Zasady proste: zamiast sędziów, kontrolę trzyma kasjerka z budżetu, a nagrodą za wygraną jest możliwość nie… nie wypłaty, ale otrzymania darmowego vouchera na kawę z automatu! Brzmi jak marzenie? No właśnie.
A co do strojów – zamiast profesjonalnych koszulek jest teraz specjalna kolekcja „z recyklingu”, czyli każdy zawodnik dostaje koszulkę od babci, która jeszcze pamięta czasy, gdy klub miał sponsorów. To dopiero styl vintage!
Transfery? Tylko jeśli za zawodnika da się zapłacić w sadzonkach pomidorów albo domowej roboty kiszonych ogórkach. Bo gotówki to nawet bankomat się wstydzi pokazać, a chyba ostatnio przy klubie częściej widzi się skarbonkę z napisem „Ratuj Stal!”.
Ale spokojnie, nadzieja jest! Bo jak mówi trener: „Gramy na boisku, a nie w banku!”. A prawdziwa siła drużyny to kibice, którzy dopingu nie żałują nawet wtedy, gdy klub bardziej przypomina bankruta z sercem wojownika niż organizację z milionami.
Trzymamy kciuki, żeby kasę znaleźli szybciej niż piłkę po spalonym… i oby następny sezon był mniej „przytulnie-chudy”, a bardziej „złotko na polu”!

29
0
Napisz co o tym sądziszx