Tłukli dzieci tłuczkiem do mięsa!

W środę sąd skazał byłego księdza/strażnika miejskiego i jego żonę za znęcanie się nad dziećmi. Agata i Jan G. byli rodzicami zastępczymi dla czworga dzieci. W czasie „opiekowania się” nad nimi, stosowali wobec maluchów kary w postaci bicia po głowie tłuczkiem do mięsa, przywiązywania na noc do krzesła oraz grozili wywiezieniem i porzuceniem w lesie!

+

Cała sytuacja ujrzała światło dzienne po tym jak jeden z uczniów Szkoły Podstawowej nr 4 w Ostrowie Wlkp. poskarżył się nauczycielce, że boi się wracać do domu. Argumentował to strachem przed karami jakie mieli stosować jego rodzice zastępczy. Dyrekcja szkoły nie pozostała obojętna. Natychmiast powiadomiono policję i Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie.

Gdy śledczy rozpatrywali sprawę, dzieci w wieku od 6 do 12 lat zostały zabrane małżeństwu. Prokuratura potwierdziła, że w rodzinie dochodziło do znęcania się nad dziećmi i to od… czterech lat!

– W opisie czynu wskazano na stosowanie wobec dzieci kar cielesnych polegających na biciu, kopaniu i przywiązywaniu do krzesła, zmuszanie do długotrwałego stania lub klęczenia, a także grożenie dzieciom, m.in. wywiezieniem do lasu oraz ubliżanie im – wyjaśniał w czerwcu 2014 r. Janusz Walczak, zastępca Prokuratura Okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim. – Oskarżonej zarzucono ponadto spowodowanie u dwojga dzieci, w następstwie uderzenia tłuczkiem do mięsa i popchnięcia, uszkodzeń ciała, które skutkowały powstaniem blizn.

Tych okrutnych zachowań dokonali 49-letni Jan G. – były ksiądz i strażnik miejski, a następnie pracownik ostrowskiego magistratu oraz jego 44-letnia żona Agata, które kiedyś przez krótki czas przebywała w zakonie, ale opuściła go przed złożeniem ślubów.

Oboje usłyszeli zarzuty znęcania się fizycznego i psychicznego ze szczególnym okrucieństwem, za co groziło im do 10 lat więzienia.
Pierwsza rozprawa odbyła się w sierpniu 2014 r., ostatnia 21 października 2015 r. Sąd nie miał wątpliwości co do winy oskarżonych – oboje zostali skazani na 5 lat więzienia oraz 15-letni zakaz pełnienia funkcji rodziny zastępczej.

CZYTAJ  Wypadek na Ledóchowskiego i Strzeleckiej
POLECANE NEWSY
Subskrybuj
Powiadom o

33 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
xxx
8 lat temu

A dlaczego były ksiądz a nie urzędnik??? Ile on był tym księdzem a ile strażnikiem?

Karol
8 lat temu

Dlaczego dostali zakaz pełnienia funkcji rodziny zastępczej na 15 lat, powinni dostać dożywotni.

małgosia
8 lat temu

o sprawie wiedziała szkoła podstawowa nr 9. przedszkole nr 9 i przedszkole nr 15 – wszyscy milczeli

zainteresowany
odpowiada  małgosia
8 lat temu

NIEPRAWDA!!! Szkoła nr 9 jako pierwsza zgłosiła zaobserwowane sytuacje do PCPR-u. Zaczęto dokładnie analizować poczynania oprawców. Panie z pomocy kontaktowały się z dyrekcją, wychowawcami i pedagogiem (są na to dowody na piśmie) i wiedziały, co święci się w tej rodzinie. W szkole dzieci milczały, a same przypuszczenia to za mało, by „ruszyć „sprawę.

tak po krótce
odpowiada  zainteresowany
8 lat temu

Moje dziecko chodziło do klasy jednego z dzieci. Prawda jest taka że trafiło pod ” skrzydła anioła” wspaniałej oddanej sercem nauczycielki, która kapnęła że coś tam nie gra. Gdy zaczęła drążyć temat,ojciec w te pędy przepisał dzieci do innej szkoły.

345
odpowiada  tak po krótce
8 lat temu

Moje dziecko też chodziło do SP 9 do klasy z jednym z tych gnębionych dzieci, a pani B. pierwsza zauważyła, że coś jest nie tak, nie było jednak jednoznacznych dowodów. Ale to dzięki niej zainteresował się sprawą PCPR, Ten facet był nieobliczalny, poznaliśmy go na zebraniach klasowych, chciał z dzieci zrobić chorych psychicznie i mieć z tego dodatkową kasę. Nie zapomnę tego dziecka do końca życia, a przed nauczycielką, panią B. chylę czoła. To PRAWDZIWY NAUCZYCIEL! Z powołania. Już niewielu jest takich.Ma ogromne serce dla dzieci.

123
odpowiada  małgosia
8 lat temu

Nie wszyscy milczeli. Dwójka dzieci chodziła do różnych placówek, każda placówka domyślała się, że coś jest nie tak, zgaszali, ale nie było dowodów! Na przypuszczeniach się kończyło, bo dzieci bały się mówić! Będąc akurat w SP4 jedno z dzieci „pękło” będąc już na skraju wyczerpania psychicznego i zaczęło mówić, ale to była praca nauczycieli- konkretnie nad tym, by dziecko wreszcie zaufało dorosłemu i postawiło wszystko na jedną kartę. Wtedy to skończyło się polowanie wielu placówek na „cudownych rodziców”. Kto nie pracował nad tą sprawą niech się nie wypowiada!

laura
8 lat temu

Pewnie. Polikwidować wszystko i niech się dzieje co chce….

ml33
8 lat temu

zdjecia tych ludzi powinny byc udostepnione zeby kazdy wiedzial co to za bydlaki!!!

60latek
8 lat temu

Dobrze że dzieci nie spalili na stosie, posądzając je o czary.

RomaN
8 lat temu

2 najgorsze instytucje w polsce straz miejska i ksieza darmozjady 10 lat ? wywiez na syberie skurwesynow

ksiadz
8 lat temu

Tego pana do pracy w urzedzie miejskim przyjal pan Urbaniak i pan Baraniak gdyz do dzis temu ostatniemu straz podlega.Dlatego taka mizerna ta straz miejska bo ma du… komendanta i jeszcze wieksza d… pana Baraniaka.

qwerty
8 lat temu

Ostatecznie jaki wyrok dostali ? tylko 5 LAT ?

paweł
8 lat temu

ksiądz i strażnik. powinni zlikwidować te instytucje.

xxxxxxxx
odpowiada  paweł
8 lat temu

Jeśli przyjąć twój tok rozumowania to do likwidacji jeszcze pomoc społeczna, PCPR i urząd miejski.

60latek
odpowiada  xxxxxxxx
8 lat temu

xxxxxxxx, Czytaj i kumaj!

33
0
Napisz co o tym sądziszx