Szok i oburzenie w regionie! Dwóch dobrze znanych mieszkańcom mężczyzn – 47-letni lekarz z Konina oraz organista z Turku – zostało zatrzymanych pod zarzutem brutalnych przestępstw seksualnych wobec dzieci. Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Turku ujawnia coraz bardziej wstrząsające szczegóły.
Lekarz zamiast leczyć – krzywdził dzieci?
Do pierwszego zatrzymania doszło 7 kwietnia. Policjanci weszli do konińskiego szpitala i przeszukali gabinet ordynatora jednego z oddziałów. Dyrekcja placówki była kompletnie zaskoczona – lekarz Artur Z. nie pojawił się w pracy, bo trafił do aresztu.
Prokuratura zarzuca mu, że już w 2013 roku dopuścił się przestępstwa seksualnego wobec 14-letniego chłopca. To właśnie ofiara po latach zdobyła się na odwagę i zgłosiła dramatyczną historię policji. Początkowo mówiło się o jednym pokrzywdzonym, ale teraz wiadomo, że lista jest dłuższa – łącznie osiem osób miało paść ofiarą lekarza!
Śledczy twierdzą, że Artur Z. nie tylko wykorzystywał dzieci, ale także prowadził z nimi korespondencję w celach seksualnych. Na jego komputerach i telefonach znaleziono też pliki budzące podejrzenia o posiadanie pornografii dziecięcej.
Druga twarz organisty
W tej samej sprawie zatrzymano również Krzysztofa A., organistę z kościoła w Turku. Według ustaleń śledczych, do molestowania dochodziło w latach 2011–2012… w samym sercu świątyni, na chórze, podczas odprawianych mszy świętych.
Organista przyznał się do zarzucanych czynów i złożył obszerne wyjaśnienia. W trakcie przesłuchań ujawnił szczegóły, które mrożą krew w żyłach – w jednym z przypadków miało dojść nawet do ejakulacji na obraz z wizerunkiem Jana Pawła II. Obraz został zabezpieczony przez policję i poddany badaniom DNA.
Grozi im więzienie
Jak podkreślają śledczy, obaj mężczyźni nigdy wcześniej nie byli karani. Teraz jednak muszą liczyć się z poważnymi konsekwencjami – za zarzucane im czyny grozi im nawet do 12 lat więzienia.
Sprawa, choć dotyczy Konina i Turku, odbiła się szerokim echem w całym kraju. Mieszkańcy są wstrząśnięci faktem, że osoby darzone zaufaniem – lekarz ratujący życie i organista uczestniczący w mszach – mogły dopuszczać się tak potwornych czynów.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News