W środę o godzinie 19:30 na ulicy 60. Pułku Piechoty w Ostrowie Wielkopolskim doszło do groźnego zdarzenia drogowego. Kierowca Volkswagena Golfa potrącił na oznakowanym przejściu dla pieszych 24-letnią kobietę oraz dwoje małych dzieci – chłopca i dziewczynkę w wieku około pięciu lat.
Na miejsce jako pierwszy dotarł patrol prewencji, który najechał na zdarzenie niemal bezpośrednio po jego wystąpieniu. Po kilku minutach pojawiła się również drogówka. Niestety, mimo dwukrotnego wezwania przez policjantów pomocy medycznej, przez ponad 30 minut nie została zarejestrowana żadna interwencja w dyspozytorni medycznej. Sytuacja ta budzi poważne wątpliwości co do funkcjonowania systemu powiadamiania i reakcji służb.
Dopiero po interwencji jednego z dziennikarzy, który również zjawił się na miejscu zdarzenia, wezwano dwie karetki pogotowia. Co istotne, pojawiły się one w zaledwie kilka minut od momentu ponownego zgłoszenia.
Poszkodowana kobieta skarżyła się na bóle głowy, ręki oraz kręgosłupa. Jedno z dzieci miało krwawienie z nosa. Kierowca tłumaczył się oślepieniem przez zachodzące słońce i nie zauważył pieszych wchodzących na podwyższone przejście. Szczęśliwie prędkość pojazdu nie była duża, co – jak zaznaczają obecni na miejscu policjanci – może znacząco ograniczyć skalę obrażeń.
Cała sytuacja wymaga dokładnego wyjaśnienia, zarówno pod względem przyczyn wypadku, jak i reakcji służb ratunkowych. Niepokój budzi zwłaszcza opóźnienie w udzieleniu pomocy medycznej, mimo obecności funkcjonariuszy na miejscu.
Na szczęście wszystko wskazuje na to, że życiu potrąconej kobiety i dzieci nie zagraża niebezpieczeństwo.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News