W nocy z poniedziałku na wtorek doszło do pożaru auta na tablicach POS w miejscowości Zaleśna (gm. Brzeziny). Płonący samochód elektryczny marki Mercedes i intensywne działania strażaków.
Płomienie w środku nocy
Około północy służby otrzymały zgłoszenie o pożarze pojazdu elektrycznego w gminie Brzeziny. Na miejsce natychmiast wysłano trzy zastępy straży pożarnej. Jak relacjonuje asp. Jakub Pietrzak, oficer prasowy KM PSP w Kaliszu, w samochodzie podróżowały dwie osoby.
– Działania straży polegały na podaniu prądu wody w celu ugaszenia ognia. Następnie skupiliśmy się na chłodzeniu akumulatorów, aby zapobiec ponownemu zapłonowi – wyjaśnia Pietrzak.
Czy akumulatory mogły eksplodować?
Pożary samochodów elektrycznych są szczególnie niebezpieczne ze względu na ryzyko tzw. thermal runaway, czyli reakcji łańcuchowej przegrzewających się ogniw baterii. Strażacy przez dłuższy czas monitorowali temperaturę akumulatorów, by upewnić się, że nie dojdzie do ponownego zapłonu.
– Po stwierdzeniu, że temperatura nie wzrasta, działania zostały zakończone – informuje oficer prasowy.
Czy to początek problemów z elektrykami?
Incydent w Zaleśnej ponownie zwraca uwagę na kwestię bezpieczeństwa samochodów elektrycznych. W ostatnich latach podobne przypadki były zgłaszane w całej Europie, a strażacy muszą stosować specjalne procedury, by radzić sobie z ogniem w akumulatorach litowo-jonowych.
Czy ten pożar to tylko pechowy zbieg okoliczności, czy symptom większego problemu? Śledztwo trwa.
WASZE ZDANIE?
Czy boicie się jeździć elektrykami? A może uważacie, że to tylko odosobniony przypadek? Piszcie w komentarzach!
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News