Rozproszył go radiowóz na sygnale. W drugim aucie dwoje małych dzieci (ZDJĘCIA)

W piątek rano, niedługo po wcześniejszym zdarzeniu na ulicy Limanowskiego, doszło do kolejnej kolizji drogowej w Ostrowie Wielkopolskim. Tym razem na skrzyżowaniu ulic Konopnickiej i alei Słowackiego zderzyły się dwa samochody osobowe – Ford i Renault.

Oba pojazdy wyjeżdżały z ulicy Konopnickiej i skręcały w prawo w aleję Słowackiego. W tym samym czasie skrzyżowanie przejeżdżał radiowóz policyjny jadący na sygnale do wcześniejszego wypadku. Dodatkowo, na pasy dla pieszych weszła osoba, co spowodowało, że kierowca Forda musiał gwałtownie się zatrzymać. Jadący za nim kierowca Renault nie zdążył w porę zareagować i delikatnie najechał na tył Forda.

W czerwonym Fordzie znajdowała się rodzina – rodzice oraz dwoje małych dzieci. Kierowca natychmiast zadzwonił na numer alarmowy, informując o obecności dzieci w pojeździe. Zgodnie z procedurą, na miejsce zadysponowano straż pożarną, karetkę pogotowia i patrol policji.

Na szczęście żadne z dzieci nie doznało widocznych obrażeń i nawet nie płakało. Mimo to, po konsultacji z ratownikami, zapadła decyzja o profilaktycznym przewiezieniu jednego z maluchów wraz z opiekunem do szpitala na badania. Dzieci podróżowały w prawidłowo zamontowanych fotelikach, co z pewnością miało istotne znaczenie dla ich bezpieczeństwa.

Kolizja zakończyła się bez poważniejszych konsekwencji, jednak była kolejnym przypomnieniem o konieczności zachowania ostrożności – zwłaszcza w rejonie przejść dla pieszych i w sytuacjach ograniczonej widoczności.

Śledź nas w Google News!

Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.

Obserwuj nas w Google News
CZYTAJ  Pijana Ukr. wjechała w kamienicę (ZDJĘCIA)
Subskrybuj
Powiadom o
20 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Maciek
1 miesiąc temu

Ford ma dodatkowo hak holowniczy. Cała siła uderzenia poszła na hak. Z artykułu wynika, że nawet dziecko nie zapłakało. Wystarczyło spisać oświadczenie dla ubezpieczalni, a nie wzywać te wszystkie służby. Ludzie- myślcie, to nie boli….

Jebnij sie w leb
odpowiada  Maciek
1 miesiąc temu

Służby wysyla dyspozytor z lini alarmowej i on decyduje jakie wysłać i ile 🙂

Hdhdh
odpowiada  Maciek
1 miesiąc temu

Oświadczenie nke wystarczy podczas kolizji drogowej foteliki tracą atest i ubezpieczyciel musi pokryć koszty ich wymiany a do tego potrzebna jest notatka policji ze w aucie znajdowały sie foteliki bez tego ciężka droga

Zdzisiu z Koprasic
1 miesiąc temu

Nie ma podzielnej uwagi. Zabrać prawko

A.C
1 miesiąc temu

Ludzie są popieprzeni, do lekkiego puknięcia wzywają służby

Nie wiesz
odpowiada  A.C
1 miesiąc temu

Zdajesz sobie sprawę, że nawet po takiej „małej” kolizji trzeba wymienić foteliki, które nie kosztują złotówkę? Żeby ubezpieczyciel wypłacił za nie pieniądze, musi być notatka, że w wypadku brało udział auto, w którym tak owe były.

Maciek
odpowiada  Nie wiesz
1 miesiąc temu

głupszego komentarza nie czytałem…brak słów…

Tom
odpowiada  Nie wiesz
1 miesiąc temu

Kto ci powiedział, że ze po takim puknięciu trzeba wymienić foteliki??? Sprzedawca w sklepie bo zarobi na ośle? Jak te foteliki takie słabe to po co je montować? Miałem większą stłuczkę – bus wyjechał mocno rozpędzony mi na tył i jakoś nikt nie potrzebował karetki i straży. Po prostu rodzinka z forda chciała coś naciągnąć i pojechali po papierek do szpitala. A ubezpieczyciel g.. no wypłaci bo fotelik musiałby ulec zniszczeniu – po oględzinach biegłego – a nie tylko dlatego że fotelik był używany w czasie kolizji. Państwo złodziei i naciągaczy, tu nigdy nie będzie dobrze… Tylko likwidacja tego kraju jest w stanie uleczyć ten narodek.

Ostrowianka
odpowiada  Tom
1 miesiąc temu

Po wypadku foteliki muszą zostać wymienione. Nas też informował o tym strażak, chociaż dziecko z nami nie jechało, tylko fotelik znajdował się w aucie.

Anonim
odpowiada  A.C
1 miesiąc temu

Popieprzona jest osoba wypowiadajaca sie, opierając sie tylko na wykreowanym opisie zdarzenia przez kogoś komu wydaje się, ze jest dziennikarzem…

Abstynent
1 miesiąc temu

Ja kiedyś jechałem ulica Złotoryjską i skręcałem warunkowo w prawo, ale na przejściu zatrzymał się mleczarz z ręcznym wózkiem pełnym mleka. bo miał porannego kaca i chciał go natychmiast ugasić zimnym mlekiem. Ja ostro przyhamowałem bo nie chciałem przerwać czynności leczenia. Cóż z tego jak we ,mnie wydupił następny skręcający warunkowo w prawo. Ocknąłem się z gwiazdami w oczach bo poduszka powietrzna zawadziła co nieco o moją twarzoczaszkę i jakże byłem zdziwiony, że mleczarz jak gdyby nic doił następny karton mleka. Musiał mieć astronomicznego kaca.

🤣🤣🤣
odpowiada  Abstynent
1 miesiąc temu

Miałem podobną sytuację. Na przejście na czerwonym wszedł facet z dwoma krykami. Przyhamowałem ostro i facetowi się udało, ale we mnie wywalił gość który nie zdążył wyhamować. Najzabawniejsze jest to, że ten kulejący rzucił kryki i spierdolił z czasem olimpijskim do najbliższej bramy. Jednym słowem cudownie ozdrowiony. Może to jest sposób na leczenie takich przypadków.

D.R
1 miesiąc temu

Wystarczyło napisać oświadczenie i po temacie.

ostrowianin
1 miesiąc temu

jeżeli pieszy był na przejściu możliwe że samochody wjeżdżały warunkowo ( na czerwonym świetle z zieloną strzałką). Drugi samochód na pewno nie zatrzymał się przed strzałką, inaczej by go widział i nie wjechał w kierowcę poprzedzającego. Kierowca 2 samochodu winny podwójnie.

Ostatnio edytowany 1 miesiąc temu by ostrowianin
ZK®️
1 miesiąc temu

Czy można dzwonić pod 112 z powodu takich zadrapań? To była lekka kolizja, nie było ofiar. Po co tam dwa wozy bojowe straży pożarnej?

js52
1 miesiąc temu

Znów najechanie na tył pojazdu. Za takie coś ubezpieczyciel powinien odmawiać wypłaty dla sprawcy i podnieść maksymalnie opłatę za OC i ewentualne AC. To jakaś plaga się robi.

Traxx
1 miesiąc temu

I do takiego zdarzenia trzeba było wzywać służby. Ludzie co z wami??

Jožin z Bažin
1 miesiąc temu

Kura go dziubneła

Auuuuu
odpowiada  Jožin z Bažin
1 miesiąc temu

Raczej zmaza nocna go dopadła.

20
0
Napisz co o tym sądziszx