Autem wjechał w „Belweder” (zdjęcia)

Hadziajstwo

Kiedyś wróciłem z pracy do domu. Utrzymywałem od wielu lat niepracującą żonę i dziecko. Nieźle zarabiałem i niczego im nie skąpiłem, a i używki wszelakie były mi obce, poza jednym czy dwoma piwami w weekend. Z czasem zrozumiałem, ze zawsze było jej za mało. Apogeum nastąpiło o czym na początku pisałem. Zdążyłem wypić jedno piwo i nagle jazgot jak karabin maszynowy MG 42 zwanym potocznie piłą tarczową Hitlera. Nie zdzierżyłem i wsiadłem w samochód krążąc po mieście zbierając myśli. Zatrzymał mnie patrol policji ale alkomat nic nie wykazał. Zrozumiałem, że tak dalej nie może być. Po kilku miesiącach wystąpiłem o rozwód. Dalej piję kilka piw w weekend ale z moją nową pracującą partnerką i przyjaciółką zarazem.

Pół promila alkoholu nie jest dawką która powodowałaby totalną utratę nad pojazdem. Myślę, że w grę wchodzą inne czynniki które tak faktycznie nie są brane pod uwagę podczas uzyskiwania uprawnień do kierowania pojazdami wszelakimi. Podsumowując, nawet gdyby trzeźwy był to i tak prędzej czy później w coś wypierdolił. To tylko i wyłącznie wina systemu który nie bierze pod uwagę stanu umysłu kursantów wszelakich. Okulista jest jak najbardziej ale dlaczego nie ma psychologa w przypadku kategorii A oraz B ?

no… i znowu nie senior….to młodzież milczy….

Nawet bym się nie zastanawiał do aresztu i siedzieć do sprawy a sąd mógł by mieć wolny termin na rozprawę za 14 miesięcy . To jest elektorat na państwowym wikcie .