Choć problem zwiększonych cen za paliwa dotyczy wielu osób, to protestować nie było komu. Ogólnopolscy organizatorzy wymyślili by kierowcy zablokowali lub utrudnili działalność stacji działających pod szyldem Orlen w minioną sobotę.
Według teorii protestujący mieli wjechać o godzinie 16 na stacje Orlen i utrudnić jej funkcjonowanie. W niektórych miastach kierowcy symulowali awarie pojazdów po dojechaniu pod dystrybutory, w innych tankowali za złotówkę, płacili groszami, korzystali z toalety, myli szyby.
Jak było w Ostrowie? Do akcji po godzinie dołączyło w sumie 12 aut. Zablokowali wjazd na jedną ze stacji paliw. Nie było interwencji policji.
Od kilku dni po obniżce ceny paliwa wynoszą niewiele poniżej 8 zł/litr. Część internautów uważa, że fakt iż w Polsce są jedne z niższych cen paliw w Europie, pojawia się kontrargument dotyczący siły nabywczej złotówki – Niemiec za swoją pensję kupi więcej litrów paliwa. W tym miejscu należałoby się zastanowić czy ten problem dotyczy tylko cen paliw? Przecież również na elektronikę czy samochody Polak musi kilka razy więcej się napracować by kupić ten sam przedmiot co przeciętny Niemiec i ta sytuacja trwa od dawna.
Ogólnopolscy organizatorzy nie zrażają się i zapowiadają kolejna odsłonę protestu. Tym razem 18 czerwca.