Niestety lekarzom nie udało się uratować życia 34-letniego mężczyzny, który w niedzielny wieczór miał wypadek na trasie Gorzyce Wielkie – Wierzbno. Mieszkaniec Nabyszyc zmarł w szpitalu.
O 19:30 citroen berlingo uderzył przodem w drzewo. W środku znajdował się nieprzytomny mężczyzna. Miał uraz głowy. Poszkodowanego szybko przewieziono do szpitala. W nocy rozpoczęła się operacja. Niestety wysiłek lekarzy nie przyniósł spodziewanych rezultatów.
Mężczyzna osierocił dwoje dzieci.
Twój pseudonim adekwatny do ilości twoich szarych komórek. Rodzina czyta te twoje wypociny i płacze. Zachowaj te swoje poglądy na swój własny użytek. Trochę taktu.
Prędkość. Jadą jak szaleni w tym lesie.
Wyrazy współczucia dla rodziny…
Może to ten czas aby Policja zaczęła sprawdzać stan trzeźwości jeżdżący tam kierowców.Wszyscy wiedzą że jak wypity to najlepiej jechać na Łąkociny ( i nie tylko) przez las.Jedna tragedia wystarczy .
Do cienkiego bolka z moich informacji poduszki nie wystrzelą gdy nie masz zapiętego pasa a na zdjęciach widać że wystrzeliły u kierowcy i pasażera wiec odpowiedz sobie sam
Robią takiemu operacje pod pretekstem ratowania życia a tak naprawdę to organy już sprzedane, ciekawe kto odpowiada za ten handel.
zastanawiające.. czy kierowca miał zapięte pasy gdyż stopień zniszczenia pojazdu nie wskazuje że uderzenie w drzewo mogło być przyczyną śmierci.
Ja już nie wierzę w żadne wysiłki
Amen
