Niektórzy kierowcy nie dojeżdżają do firmy pod Ostrowem

Kierowcy zawodowi najczęściej korzystają z różnych map w nawigacjach, a niektórzy opierają się tylko na wskazówkach uzyskanych za pomocą CB – radia. Dalej dzielimy kierowców na tych, którzy poza nawigacją respektują znaki i tych, którzy je ignorują.

Do ostatniej grupy można zaliczyć kierowcę ciężarowego mana chcącego dojechać do firmy w Starym Stawie. Nawigacja poprowadziła go przez jedną z bocznych ulic we Franklinowie. Mężczyzna nie dostrzegł lub zignorował znak ograniczający przejazd aut powyżej 3,5 tony.

Na końcu prostego odcinku czekał go ostry zakręt w prawo. Tam skosił słupek i zsunął się tyłem do rowu. Do wyciągnięcia zestawu potrzebna była specjalistyczna pomoc drogowa.

Obywatel Ukrainy został ukarany za spowodowanie kolizji. Pierwotnie wysłano straż pożarną, ponieważ świadek twierdził, że ciężarówka uszkodziła skrzynkę gazową i energetyczną.

Samochód przewoził 24 tony chemikaliów do produkcji. W przeszłości inne auta zjeżdżały z drogi nie mogąc dojechać do tej samej firmy.

POLECANE NEWSY
CZYTAJ  Mariusz w Masterchef Nastolatki - co dalej?
Subskrybuj
Powiadom o

12 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ja
3 lat temu

Nie no przecież w Polsce do każdej firmy jest „” Super Dojazd” i oznaczenia, pomine fakt oznaczeń kiedy przed wiaduktem dowiadujesz się, że ma 3,5 m i musisz cofać 1,5 km. Ale ok.

Zastrzeżone
3 lat temu

Niech firmy zaczną w końcu oznaczać dojazdy. A z resztą sam byłem w takich miejscach gdzie wielokrotnie mijałem takie znaki a mimo to musiałem jechać pod zakaz bo nie było innego dojazdu. Np ulica Sadowa w Ostrowie, jest tam znak 3.5 t a na jej końcu jest firma do której nie ma innego dojazdu.

12
0
Napisz co o tym sądziszx