Zwiększona zachorowalność na grypę i infekcje grypopodobne spowodowała wprowadzenie ograniczeń w odwiedzinach chorych przez ich bliskich w ostrowskim szpitalu.
+
+
Ja jestem tylko chwilę, a ludzie tam przesiadują. Pacjent wierz mi , że nie są tacy sami.
Odwiedziny w szpitalu to jakiś chory temat. Chory ma tam chorować a nie udzielać się towarzysko. Są oczywiście różne przypadki ale generalnie ludzie przeginają. A już odwiedziny na położnictwie- kto to wymyślił i kto to toleruje?
Ja np. jak odwiedzam w szpitalu kogoś z mojej rodziny albo ze znajomych, to zawszę zanoszę kwiaty, owoce, coś do picia najlepiej coca colę no i solniczkę albo cukier w kostkach gdy chory ma przepisaną dietę bez tych dodatków i mu szpitalne jedzenie nie smakuje.
Co mi za różnica czy niebezpieczną bakterią, wirusem czy innym gronkowcem złocistym zarażą mnie w szpitalu w którym przebywam, czy zarażę się od tabunów odwiedzających którzy siadają na moim łóżku gdy wychodzę z sali, żeby zrobić miejsce dla gości moich sąsiadów?
a jak wygląda sytuacja na izbie przyjęć na patologie i porodówke ?
Pic na wodę, chodzę tam codziennie w odwiedziny, kartka wisi i owszem, ale ludzi tłumy. Byłam świadkiem jak pielęgniarka zwróciła uwagę odwiedzającym, ale nikt nie słucha. Jak zawsze pełno ludzi, wkurzające rozmowy przez telefon i bezsennsowne rozmowy … Zgadzam się z Pacjentem.
Ewa, a wiesz dlaczego w tym szpitalu do którego codziennie chodzisz w odwiedziny są tłumy? Bo to są tacy sami ludzie jak ty.
Zgadzam się Ludzie na codzień się nie odwiedzają tyle co w szpitalu Tloczą się przy tych łóżkach nie wiadomo po co Chory potrzebuje spokoju intymności a nie tabunow obcych ludzi Uważam że jedna osoba to nie tylko w czasie zagrożenia ale na co dzień w zupełności wystarcza Bardzo dziwią mnie też masowe odwiedziny matek i ich nowo nagrodzonych dzieci Pytam po kiego całe sznury babć szwagierek ciotek koleżanek itp Czy to Zoo ?
Fela, to nie Zoo, to szpital z ograniczoną odpowiedzialnością.
Zawsze mnie wkurzali odwiedzający chorych w salach dla chorych. To tak samo jakby mi ktoś obcy nieproszony właził do mojej sypialni.