To wiadomość, która wstrząsnęła sportowym środowiskiem w Ostrowie Wielkopolskim. Najważniejsze trofea w historii koszykówki w tym mieście – mistrzostwo Polski, wicemistrzostwo, Puchar Polski, Superpuchar oraz puchar za triumf w Lidze Europejskiej – trafiły na licytację komorniczą. Cena wywoławcza każdego z nich to zaledwie 1125 złotych.
Dla kibiców, którzy przed zaledwie kilkoma laty wiwatowali na ulicach po największych sukcesach BM Slam Stal, to informacja nie do uwierzenia. Bezcenne symbole sportowej dumy Ostrowa zostały potraktowane jak zwykłe ruchomości i trafiły do rejestru dłużnika.
Dwie spółki, dwa światy
Sprawa ma jednak drugie dno. Trofea należały do BM Slam Stal S.A., spółki, która popadła w poważne kłopoty finansowe i – jak dziś widać – nie spłaciła wszystkich swoich zobowiązań. Tymczasem władze miasta zapewniają, że nowy podmiot – Stal Ostrów Wielkopolski – który dziś reprezentuje miasto w Energa Basket Lidze, nie ma żadnych długów.
Jak to możliwe, że kibice wciąż oglądają swoją drużynę w ekstraklasie, podczas gdy komornik licytuje puchary zdobyte przez poprzednika?
Luka w przepisach PLK?
Eksperci wskazują, że w polskich realiach sportowych to wcale nie ewenement. Polskie prawo i regulaminy Polskiej Ligi Koszykówki (PLK) dopuszczają sytuację, w której nowy podmiot – po spełnieniu określonych formalności – może przejąć miejsce w lidze od poprzednika, nawet jeśli stara spółka zostawiła po sobie ogromne długi.
W praktyce oznacza to, że sportowa ciągłość – historia, barwy, kibice, a nawet zawodnicy – pozostaje ta sama, ale formalnie jest to już zupełnie inny klub. Dzięki temu można kontynuować grę na najwyższym poziomie bez konieczności spłacania dawnych zobowiązań. W efekcie wierzyciele zostają z niczym, a komornicy – jak w tym przypadku – ścigają majątek „starej” spółki.
Symboliczna licytacja
Licytacja odbędzie się 27 listopada 2025 roku w Ostrowie Wielkopolskim, przy ul. Kusocińskiego 1. Zainteresowanym wystarczy wpłacić rękojmię, aby spróbować zdobyć kawałek koszykarskiej historii.
Czy trofea trafią w ręce przypadkowych kolekcjonerów? A może kibice zjednoczą siły, by wykupić puchary i ocalić je dla miasta? Jedno jest pewne – to wydarzenie bez precedensu w polskim sporcie.
Skandal czy sprytne wykorzystanie prawa?
Sprawa wzbudza ogromne emocje, bo dla fanów ostrowskiej koszykówki to cios w samo serce. Z jednej strony, drużyna wciąż walczy w ekstraklasie, a nowa spółka oficjalnie jest „czysta”. Z drugiej – obrazy triumfów sprzed kilku lat zostają dziś wystawione na sprzedaż jak zwykły towar.
Czy to skandaliczna luka w przepisach, czy po prostu twarda rzeczywistość polskiego sportu, w którym biznes i prawo potrafią wypaczyć sens rywalizacji?
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News