BM Stal odpadła z rozgrywek

WKS Śląsk Wrocław wygrał z Arged BM Stalą Ostrów Wielkopolski 83:81 w piątym meczu ćwierćfinałowym Orlen Basket Ligi. Trójkolorowi po raz czwarty z rzędu znaleźli się w strefie medalowej. 

Początek spotkania to nerwowa gra z obu stron. W zespole gospodarzy prym wiódł Aigars Skele, natomiast w Śląsku wszystkie z pierwszych ośmiu punktów zdobył Angel Nunez. Po raz pierwszy po ponad dwóch miesiącach przerwy na parkiecie pojawił się Łukasz Kolenda, który trafił jedną trójkę i jeden z dwóch rzutów wolnych. W szarpanej grze lepiej czuli się Trójkolorowi, którzy zbudowali sobie niewielką przewagę, jednak w końcówce kwarty zespół trenera Urbana dołączył do wyrównania. Ostatnie słowo należało do Jakuba Nizioła, który równo z syreną oddał celny rzut za trzy (21:18).

W drugiej kwarcie obraz gry zmienił się o 180 stopni. Wrocławianie próbowali wielu rzutów zza łuku, jednak te nie chciały wpadać do kosza, a Stal z minuty na minutę coraz bardziej się rozpędzała. Przełomowym momentem były dwa celne rzuty trzypunktowe Tomasza Gielo, które dały ostrowianom siedmiopunktowe prowadzenie. Do końca drugiej części Stal nie zatrzymywała się i tylko powiększała to prowadzenie i po dwudziestu minutach na tablicy widniał wynik 48:36 dla gospodarzy.

Po zmianie stron wrocławianie nieco ustabilizowali swoją grę, jednak Stal cały czas miała spotkanie pod kontrolą. Gospodarze utrzymywali bezpieczną przewagę i Śląsk mimo kilu zrywów pozostawał względnie daleko z tyłu. Przed kluczową dla losów serii czwartą kwartą przewaga ostrowian wynosiła dziewięć oczek (68:59).

Wydawało się, że po efektownym wsadzie Walkera Stal, która prowadziła wtedy już trzynastoma punktami (72:59) będzie pewnie zmierzać po zwycięstwo. Od tamtego momentu nastąpił jednak przełom. Ważne rzuty trafiali Gravett, Nizioł, Klassen i Parachouski, a Trójkolorowi zaliczyli serię aż 18:0 i wyszli na prowadzenie.

CZYTAJ  W Ostrowie także skazywano czarownice - mroczna historia

Na nieco ponad minutę przed końcem przewaga wynosiła już nawet osiem punktów, jednak wtedy obudziła się Stal, która dzięki dwóm celnym trójkom Ojarsa Silinsa zbliżyła się na dwa oczka, ale w kluczowym momencie na jedenaście sekund przed końcem piłkę po niecelnym rzucie Gravetta zebrał Gołębiowski, a wrocławianie nie oddali jej już do samego końca!

Śląsk wygrał 83:81, a w całej serii zwyciężył 3:2. W półfinale rywalem Trójkolorowych będzie Trefl Sopot. Dwa pierwsze mecze zostaną rozegrane w Trójmieście (19 i 21 maja), a trzecie spotkanie odbędzie się we Wrocławiu (24 maja). Potencjalny czwarty mecz jest zaplanowany na 26 maja we Wrocławiu, a potencjalny piąty na 29 maja w Sopocie.

Źródło wks-slask.eu

POLECANE NEWSY
Subskrybuj
Powiadom o
30 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
leon
5 miesięcy temu

KGHM się skończył to i wyniki w dół

amigo
5 miesięcy temu

Rutyna przegrała z młodością.

były ostrowianin
5 miesięcy temu

Brawa dla Śląska, klubu bardzo utytułowanego ale posiadającego charakter, którego Stali chyba w decydujących momentach spotkania zabrakło. Mimo wszystko gratulacje za walkę w całym sezonie. W następnym będzie lepiej. Na marginesie, trochę pokory czasem się przydaje.

ila
5 miesięcy temu

200 tys. psu w d.

kuba
5 miesięcy temu

brawo dla Śląska

NICRAM
5 miesięcy temu

Stalowa strata pieniędzy. Dajcie pograć swoim wychowankom, a nie cyrkowców zatrudniacie i słono im płacicie

Arek
5 miesięcy temu

słabo to wygląda

Koza
5 miesięcy temu

A może mieli tak powiedziane dajcie z siebie wszystko żeby nie było a pod koniec udawajcie przedszkolaków .Nie ma kasy itp .

Detektyw Łodyga
5 miesięcy temu

Buhahaha Kobylin odpadł

Jaco
5 miesięcy temu

Żólto- niebieski styl życia. Tak pisze na jednym z banerów, które kibice rozwiesili na trybunach. Myślę, że należy się najpierw zastanowić, a potem pisać.

Andre
odpowiada  Jaco
5 miesięcy temu

Wow ..

30
0
Napisz co o tym sądziszx