Studia – fabryka bezrobotnych?

Idź na studia! Będziesz wykształconym bezrobotnym! Takie hasła w czasach licealnych słyszałem od kolegów, którzy zasmakowali wakacyjnej pracy za granicami naszego kraju. Wysłuchując relacji na temat dużych pieniędzy przy stosunkowo lekkiej pracy, myślałem sobie: wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma… Dzisiaj po kilku latach studiów inżynierskich bezrobotnym nie jestem, ale zauważyłem, że nie zawsze „wykształcenie = praca”. Szczególnie w przypadku gdy kierunek studiów został wybrany „na sztukę”…

Teoretycznie wybierany przez nas kierunek studiów jest zgodny z naszymi zainteresowaniami. W swoim krótkim życiu było mi dane przekonać się, iż wiele osób wybiera drogę na skróty tj. kierunek odbiegający od ich zainteresowań na zasadzie: „byle mieć papier”. Popularność prywatnych uczelni wyższych tzw. „schronów przed wojem” gwałtownie spadła wraz z zlikwidowaniem obowiązkowej zasadniczej służby wojskowej. Na takich uczelniach, jeżeli już się one utrzymały, pozostały tylko kierunki niestacjonarne. Odnoszę wrażenie, że jeszcze kilkanaście lat temu osoba, która kończyła studia była „kimś”, dzisiaj studia kończą wszyscy.

W związku z tym, że studia kończą wszyscy, tak wielu mamy „wykształconych bezrobotnych”, należy dobrze przemyśleć dalszą drogę swojej edukacji. Teraz jest czas, aby dokonać właściwego wyboru. Sami musicie wiedzieć co w czym czujecie się najlepiej, bo studia to nie tylko „odbębnienie” kilku godzin na uczelni, aby być dobrym w danej dziedzinie trzeba poświęcić wiele czasu poza uczelnią.

Wracając do tytułu tego artykułu tylko potwierdzę, iż dzisiaj najgorsze głąby kończą studia i po uzyskaniu wymagań formalnych, całkowicie legalnie blokują stanowiska pracy. Napisałem „blokują” ponieważ taki człowiek, za odpowiednie suweniry, będzie w jakimś zakładzie siedział kilkanaście lat na stanowisku biurowym, które obliguje do „myślenia”, a w rzeczywistości powinien iść „do łopaty”. Wszakże człowiek o którym pisze ma przecież wyższe wykształcenie! Oburzyłby się, gdyby ktoś powiedział mu o tym wprost. To m.in. przez takie praktyki mamy tak widoczny brak kompetencji w niektórych instytucjach, bo firma prywatna to z miejsca takich ludzi „likwiduje”. Co z ludźmi, którzy może zostaliby w regionie, chcą coś robić, kształciły się w tym kierunku? Część pewnie zejdzie na ziemie i najzwyczajniej w świecie wybierze inną branżę, a pozostali, albo będą tytułowymi „wykształconymi bezrobotnymi” i daje będą czekać „na zbawienie”, albo wyjadą za granicę…

CZYTAJ  Nie żyje uczennica

Tekst opublikowano w ramach współpracy z:

www.turbomlody.blog.onet.pl
link do facebook: http://www.facebook.com/pages/TurboM%C5%82ody/231865236839194

POLECANE NEWSY
Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Napisz co o tym sądziszx