Odpowiedź na MANIPULACJE telewizji Pro-Art

W piątkowym wydaniu serwisu informacyjnego telewizji kablowej Pro-Art poruszono kwestię działalności Telewizji Internetowej Ostrow24.tv. Materiał  jednak pokazany nierzetelnie. Po prostu został zmanipulowany i w wielu miejscach mijał się z prawdą. Moja obawa wyrażona w rozmowie z redaktorem prowadzącym wywiad niestety okazała się słuszna. Materiał został zmanipulowany i w wielu miejscach mijał się z prawdą.

Pro-Art zaprasza na wywiad

W piątek w godzinach przedpołudniowych dziennikarz telewizji Pro-Art Maciej Parysek zadzwonił na redakcyjny telefon ostrow24.tv. Poprosił byśmy, w ramach przygotowywanego przez konkurencyjne medium Pro-Art, odnieśli się do kontrowersji wokół niektórych materiałów prasowych. Do spotkania doszło na neutralnym gruncie by ze spokojem porozmawiać o wspomnianym zagadnieniu.

Zgoda na nagranie

Telewizję Internetową Ostrow24.tv reprezentował Marek Radziszewski, a ze strony telewizji Pro-Art pojawił się wspomniany wyżej Maciej Parysek wraz z operatorem kamery. Przed oficjalną częścią spotkania, Marek Radziszewski zapytał się redaktora Paryska czy będzie mieć coś przeciwko jeżeli wywiad zostanie w całości nagrany na dyktafon ostrow24.tv. Odpowiedział, że nie ma najmniejszego problemu.

Anna Okrój mija się z prawdą

Redaktor naczelna Telewizji Pro-Art pani Anna Okrój zarzuciła ostrow24.tv bezprawność nagrania i wyemitowania całego wywiadu. Nie wiadomo z jakiego powodu mijała się z prawdą. Czy może redaktor Maciej Parysek z bliżej nieznanych powodów nie poinformował swojej przełożonej o wyrażeniu na to zgody? Dowody wskazują na to, że ta wypowiedź pani Anny Okrój jest po prostu nieprawdą.

Wypadek na obwodnicy Skalmierzyc

W materiale telewizji Pro-Art redaktor Parysek poinformował, że w listopadzie na łamach ostrow24.tv miano pokazać „zmasakrowane ciała dwóch młodych kobiet”. Jest to nieprawda. W naszej relacji przedstawiono jedną z osób poszkodowanych, a jej ciało z pewnością nie było zmasakrowane. Nie było tam krwi, kończyny były ułożone w sposób naturalny, a z ciała nie wyciekały żadne płyny. Najwidoczniej redaktor Parysek swą wiedzę czerpał z plotek, a nie faktów, co nie najlepiej świadczy o jego rzetelności.

Podpisywanie źródła

Telewizja Pro-Art nie wystąpiła z prośbą o udostępnienie naszego filmu z relacją z tragicznego wydarzenia z ulicy Szamarzewskiego. Jest to całkowity nietakt gdyż każde profesjonalne medium prosi wydawcę o zgodę na wykorzystanie fragmentów filmu.
Ponadto Pro-Art nie wie, że pisząc źródło należy podać podmiot, który jest właścicielem materiału, w tym przypadku Telewizja Internetowa Ostrow24.tv

Oburzenie widzów Pro-Art

CZYTAJ  Krzysztof Bosak przyjedzie do Ostrowa z Anną Bryłką

Nie wiadomo dokładnie na czym polega oburzenie widzów telewizji Pro-Art, ale z opublikowanych fragmentów ich listu widać uśmiechniętą emotikonę ” 🙂 „.
Ocenę tego dobrego nastroju przy pisaniu listu pozostawiamy Państwu.

Kwintesencja „rzetelności” kablówki

 Piąte pytanie brzmiało: Czy redaktor Marek Radziszewski chciałby zobaczyć zwłoki bliskiej osoby w portalu internetowym lub gazecie? Na co odpowiedział: (dosłowny cytat rozmowy)
„Nie chciałbym bym zobaczyć, ale jeżeli by się pojawiły, to jeżeli bym…. Inaczej. Jeżeli bym miał wiadomość, informacje że gdzieś takie ujęcia się pojawiły, to po prostu gdybym się nie czuł na siłach, to  bym ich nie oglądał. To samo proponuję każdej rodzinie. Naprawdę nikt, tak mi się przynajmniej wydaje, nikt tych ludzi nie zmusza żeby oglądali go. To jest prawo. Poza tym przed każdym materiałem jest informacja, że zawiera on sceny drastyczne i osoby wrażliwe proszone są o wyłączenie odtwarzania. Dlatego trochę się dziwię osobom, które mimo wewnętrznym emocjom, bardzo osobistym, związanym ze stratą bliskiej osoby, odważają się na to, żeby to obejrzeć. Ja rozumiem, że to jest ciekawość. Tylko później mają pretensje. Pytanie czy uzasadnione.”

W telewizji Pro-Art wyemitowano pierwszą część wypowiedzi po czym ją szybko ucięto. Pani Annie Okrój, redaktor naczelnej Pro-Artu takie przejęzyczenie Marka Radziszewskiego było na rękę. Co należy podkreślić, emitując tak krótki fragment wypowiedzi redakcja Proart nie zachowała sensu całej wypowiedzi co jest przestępstwem prasowym i powinno zostać w odpowiednim trybie prawnym na łamach Pro-Artu sprostowane.

Publikacja całego wywiadu

W materiale Pro-Artu pojawił się zarzut, że publikacja była niezgodna z prawem prasowym. Jest to kolejna nieprawda. Jak wskazano na początku tego tekstu, zgoda została uzyskana od przeprowadzającego wywiad redaktora telewizji Pro-Art Macieja Paryska. Markowi Radziszewskiemu doskonale znane są nieczyste praktyki redakcji Pro-Artu przy kreowaniu rzeczywistości. Chcąc zabezpieczyć się przed kolejną manipulacją dokonał nagrania i publikacji całości wywiadu na łamach ostrow24.tv. Dzięki temu mogą Państwo sami ocenić kto mija się z prawdą i jak wygląda rzeczywistość na ekranie telewizji kablowej. A jak w rzeczywistości wyglądała rozmowa.

Pro-Art łamie Kodeks Etyki Dziennikarskiej

„Przyganiał kocioł garnkowi” mówi słynne przysłowie. Redakcja telewizji Pro-Art z panią Anną Okrój na czele moralizuje co ich zdaniem można, a czego nie powinny pokazywać media. Pragnę zaprosić Państwa do obejrzenia materiału tej stacji, w którym pokazane są zwłoki, wkładanie ciała zmarłego mężczyzny do trumny, a na końcu prawdopodobnie jego wnętrzności.
http://tvproart.pl/tvonline/obejrzyj/473/Smiertelny_wypadek_w_Nowych_Skalmierzycach/2009-01-29
Informujemy, że wykonane są kopie tego nagrania na wypadek gdyby szefostwo Pro-Artu postanowiło usunąć lub zmodyfikować niewygodne dla siebie nagranie.

CZYTAJ  Zwierzęta już nie żyły. Zostały zagłodzone?

Twórczość Pro-Artu

Telewizja kablowa Pro-Art ma na swoim koncie szereg zmanipulowanych i nietaktownych reportaży. Przypomnijmy bez szczegółowego opisywania najciekawsze z nich.

1. Przedstawienie Żużlowego Klubu Sportowego Ostrovia w negatywnym i nieprawdziwym świetle, po tym gdy Pro-Art przegrał ze swoją ofertą na pokazywania meczów żużlowych. Jednak gdy szef firmy zaprzyjaźnionej z Pro-Artem wykupił prawa do pokazywania meczów, wówczas w ich oczach ŻKS Ostrovia ponowie stała się profesjonalnym klubem.

2. Obśmianie portalu Urzędu Miejskiego i porównanie go do serwisu Pudelek.pl. W tekście długim na jedną stronę A4 opisano promowanie miasta za pośrednictwem maskotki Ostrószka na Międzynarodowym Zlocie Morsów w Mielnie. W artykule opisującym owe wydarzenie zawarto dwa zdania opisujące ciekawostkę zlotu, a konkretnie zaręczyny… Marka Radziszewskiego, prezesa klubu morsów. Dodajmy, że informacja o tym wydarzeniu była pokazana, również jako ciekawostka, w mediach ogólnopolskich (TVN, Polsat), regionalnych TVP3 i lokalnych.

Nagonka

Szefostwo telewizji Pro-Art doskonale wpisuje się w walkę z niezależnym od władzy medium. Można użyć określenia, że jesteśmy świadkami nagonki na telewizję ostrow24.tv, która prężnie się rozwija i zdobywa coraz większe grono widzów. W czasie gdy pozostałe media nie rozwijają się, a swój nadmiar energii skierowują przeciwko konkurencji.

EPILOG

Telewizja kablowa Pro-Art z wywiadu trwającego 9 minut i składającego się z 14 (czternastu!) pytań opublikowała wyrwane z kontekstu dwa zdania. Te zdania, które pasowały pod wcześniej przyjętą tezę. Pozostała część wywiadu najpewniej była niewygodna dla Pro-Artu.

POLECANE NEWSY
Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Napisz co o tym sądziszx