Uwięzieni w windzie

Myślałeś o tym jak to jest być uwięzionym w windzie? Pewnie widziałeś nie jeden film, w którym aktorzy zostali zdani na pastwę losu. O przecięciu człowieka na pół w czasie gdy winda rusza wspominać nie muszę

W niedzielny wieczór dwoje młodych ludzi przekonało się na własnej skórze co się dzieje gdy winda stanie. Nastolatkowie jechali nią do góry. Nagle stanęła. W windzie przy ul. Szamarzewskiego nie ma numerów alarmowych, jest tylko przycisk Alarm. Ten jednak jest ledwo co słyszalny, a mieszkańcy na niego przez pół godziny nie reagowali. Winda stała pomiędzy pierwszym, a drugim piętrem.

Na szczęście młoda dziewczyna miała przy sobie telefon i zadzwoniła do starszej siostry. Ta po dostaniu się do klatki odczytała numer telefonu do serwisanta i poinformowała go o uwięzionych ludziach w jednym z wieżowców. W windzie światło się świeciło, a osoby o słabych nerwach mogłyby wpaść w panikę. Strach pomyśleć gdyby w tej windzie utknęła załoga karetki pogotowia śpiesząca do kogoś w potrzebie.

Serwisant pojawił się po niespełna 30 minutach. Otworzył drzwi na drugim piętrze i zaproponował młodym ludziom wyjście. Co by było gdyby winda ruszyła? Serwisant zapewniał, że to niemożliwe. Teoria teorią, a złośliwość rzeczy martwych nie raz już zaskakiwała. Najpierw wyślizgnęła się dziewczyna, zaraz za nią jej kolega. Po chwili wyszło na jaw, że młody mężczyzna z niewiadomego powodu postanowił poskakać w windzie. Wtenczas załączył się system bezpieczeństwa i unieruchomił windę.

Windy w ostrowskich wieżowcach pochodzą z początku lat 80-tych. Choć serwisowane, ulegają awariom tak jak stare samochody. Warto korzystając z windy mieć przy sobie telefon komórkowy, który w sytuacji kryzysowej jak ta powyższa pomoże nam uniknąć spędzenia całej nocy w windzie.

POLECANE NEWSY
Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Napisz co o tym sądziszx