Michał Widera pozywa do sądu ŻKS Ostrovię!

Jak donosi portal sportowefakty.pl – Michał Widera poda swój były klub do sądu. Jak uważa, Ostrovia zalega mu pieniądze za pracę w sezonie 2013. – Bardzo chciałem załatwić tę sprawę po cichu, ale jestem ignorowany. – czytamy na portalu.

Jak podają sportowefakty.pl – Ostrovia nieoficjalnie zalega z kwotą w wysokości kilkunastu tysięcy złotych. Do tej pory nie nagłaśniał sprawy, ponieważ zależało mu na kibicach. Spotkał się z dużą sympatią z ich strony. Michał Widera wierzył, że uda się wszystko załatwić po cichu i rozstać w zdrowej atmosferze. Od dłuższego czasu odnosi wrażenie, że jego prośby są ignorowane zarówno przez prezesa ostrowskiego klubu Mirosława Wodniczaka jak i władze polskiego żużla.

Michał Widera miał zgłaszać GKSŻ zaległości ze strony ŻKS Ostrovii, jednak ostrowski klub przebrnął przez proces licencyjny bez żadnych problemów. – Rzekomo stało się tak, ponieważ miałem publicznie zrzec się tych pieniędzy po tym, jak klub spadł do drugiej ligii – czytamy w wywiadzie udzielonym sportowym faktom pl.Michał Widera twierdzi jednak, że to nieprawda. Można mówić tutaj o jawnym kłamstwie ze strony ostrowskiego klubu. Umowa, którą Widera zawarł z ŻKS Ostrovią zawiera zapis, z którego wynika że wszystkie zmiany wymagają pisemnej formy. Tymczasem były trener nic takiego nie podpisywał.
Mało tego, ŻKS Ostrovia w myśl kodeksu Prawa Handlowego powinna wystawić korekty faktur, a nic takiego się nie wydarzyło – mówił sportowym faktom Michał Widera.

Jak można przeczytać w dalszej części wywiadu: – Klimat zrobił się strasznie zły. Od szefa klubu otrzymywałem sms’y, w których byłem obrażany. Nie będę jednak na nie odpowiadać, ale czara goryczy się przelała, bo to zagrywki poniżej pasa. 

– Chciałbym pozdrowić ostrowskich kibiców i podkreślić, że ich będę zawsze doskonale wspominać. Mam nadzieję, że oni również zapamiętają te pozytywne chwile, które razem przeżyliśmy, a było ich naprawdę sporo. Życzę wam wielu powodów do radości w sezonie 2014, bo zasługujecie na pierwszą ligę. Ostrów ma naprawdę wspaniałych kibiców. Przykro mi, że taki jest finał mojej przygody z ostrowskim klubem, a szczególnie z prezesem tego klubu, który wiele razy mienił się moim „przyjacielem” – zakończył Widera w wywiadzie dla sportowych faktów.

Co ciekawe są też inne zaległości wobec podmiotów gospodarczych z czasów Artura Bielińskiego, których obecny zarząd również się wyrzeka. Skontaktowanie się z byłym prezesem Arturem Bielińskim jest praktycznie niemożliwe. Ukrywa się przed osobami, którym obiecał spłacić zobowiązania. Tak wygląda ciemna strona ostrowskiego sportu żużlowego. W świetle kamer nie ma długów, natomiast poza obiektywami toczą się dramaty ludzi oszukanych przez klub, którzy nie mogą odzyskać pieniędzy.

 

OŚWIADCZENIE  KLUBU ŻUŻLOWEGO:

 

Dzisiaj na portalu sportowefakty.pl ukazała się wypowiedź byłego trenera ŻKS Ostrovii – Michała Widery, o zaległościach finansowych względem jego osoby i o tym, że przekazuje sprawe do sądu. Zarząd ostrowskiego klubu wydał stosowne oświadczenie odnoszące się do wypowiedzi aktualnego trenera Wandy Kraków. 

Ustosunkowując się do słów pana Michała Widery zarząd ŻKS Ostrovia chciałby uspokoić kibiców zaniepokojonych treścią wypowiedzi byłego trenera ŻKS Ostrovia.

Rozumiejąc zasady funkcjonowania państwa demokratycznego w którym wyroki zapadają w sądach powszechnych, nie zniżymy się do poziomu wypowiedzi pana Widery, nie będziemy brali udziału w przepychankach słownych i obrzucaniu się błotem ani ferowaniu wyrokami.

Jesteśmy poważnym klubem który pracuje na swój dobry wizerunek i nie pozwolimy na jego szarganie, o wszystkim zdecyduje sąd i jego orzeczenie, my jesteśmy pewni że jako podmiot zrobiliśmy wszystko zgodnie z literą prawa i nie obawiamy się o pozytywne dla nas rozstrzygnięcia.

Jesteśmy jednak rozgoryczeni postawą byłego trenera, który dopuszcza się manipulowania kibicami ostrowskimi zapewniając ich jednocześnie o ich wyjątkowości.

Ich wyjątkowość jest dla zarządu ŻKS Ostrovia rzeczą niepodważalna a co godne podkreślenia napędzają oni nas do wytrwałej i intensywnej pracy by nasz klub działał profesjonalnie i mógł ich cieszyć wynikami.

Wyjątkowość i wspaniałość naszych kibiców ujawniło się w tym że w spokoju wytrzymali dwa lata „trenerowania” zespołu przez pana Widerę, które kosztowały ŻKS Ostrovia ponad 4 mln złotych co w porównaniu do budżetów wielu klubów było kwotą wysoką i porównywalną do kwot budżetów zespołów walczących o awans do ekstraligi… Niestety przy takich nakładach finansowych nasz klub z tym trenerem zaliczył jedynie spadek do najniższej klasy rozgrywkowej, więc wyjątkowość naszych kibiców objawiła się tym że tak długo był on tak dobrze traktowany przez naszych fanów i kibiców.

Próbę dyskredytowania dobrego imienia klubu odbieramy jako działania rozżalonego, rozczarowanego trenera, z którego usług klub nie chciał więcej korzystać.

Zarząd ŻKS Ostrovia wespół ze wspaniałymi kibicami dziękuje panu Michałowi Widerze za dwa lata współpracy i życzy spokoju i ciszy w przygotowaniach swojego nowego zespołu do sezonu 2014.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Napisz co o tym sądziszx