Święta już za nami. Minęły trzy dni od rodzinnych spotkań, stołów uginających się od jedzenia i momentów, gdy wielu z nas mówiło sobie: „od Nowego Roku zacznę…”. To właśnie teraz – pomiędzy świątecznym luzem a nadchodzącymi postanowieniami noworocznymi – warto zatrzymać się na chwilę i zadać sobie pytanie: czy jedna decyzja może naprawdę zmienić życie?
Historia Weroniki Parużyńskiej pokazuje, że tak.
Od walki z własnym ciałem do mistrzostwa świata
Weronika Parużyńska, mieszkanka Długiej Wsi Drugiej w Gminie i Mieście Stawiszyn, dziś jest Mistrzynią Świata Juniorek w Kulturystyce (Japonia 2024) oraz Mistrzynią Polski 2025. Ale jej droga na podium nie była prosta ani oczywista.
W przeszłości zmagała się z otyłością – jej waga przekraczała 90 kilogramów. Później przyszły jeszcze trudniejsze doświadczenia: anoreksja, bulimia, problemy zdrowotne i emocjonalne oraz dzieciństwo, które zostawiło więcej blizn niż radosnych wspomnień. Jedyną formą ukojenia przez długi czas były słodycze.
To nie jest bajka o „łatwej metamorfozie”. To prawdziwa historia walki – z własnym ciałem, głową i przeciwnościami losu.
Jedna decyzja, która zmieniła wszystko
Przełom nastąpił w 2021 roku. Weronika po raz pierwszy przekroczyła próg siłowni. Nie z myślą o medalach, sławie czy podium. Z myślą o ratowaniu siebie.
Z czasem trening stał się nie tylko formą aktywności, ale sposobem na życie, terapią i drogą do odbudowy wiary w siebie. Determinacja, ogrom pracy i konsekwencja zaprowadziły ją tam, gdzie dziś jest – na światowe i krajowe podium.
Obecnie Weronika trenuje w Koszalinie, w Klubie Sportowym Harem, ale – jak sama podkreśla – nigdy nie zapomina o swoich korzeniach. Ziemia Kaliska, Gmina Stawiszyn, Powiat Kaliski, a przede wszystkim ukochana Mama, pozostają jej największą siłą i motywacją.
Doceniona także lokalnie
Tuż przed Świętami Weronikę gościli przedstawiciele władz samorządowych:
Starosta Kaliski Jan Adam Kłysz, Wicestarosta Paweł Kaleta, Członek Zarządu Błażej Wojtyła oraz Radna Rady Miejskiej w Stawiszynie Agnieszka Kosmowska. To symboliczne, ale ważne – docenienie ogromnego wysiłku i sukcesów młodej sportsmenki z naszego regionu.
Motywacja na teraz – nie „od poniedziałku”, nie „od stycznia”
Dlaczego ta historia jest tak ważna właśnie dziś, kilka dni po Świętach i tuż przed Nowym Rokiem?
Bo pokazuje, że:
- nie trzeba zaczynać idealnie, żeby zacząć w ogóle,
- przeciwności losu mogą stać się fundamentem siły,
- jedna decyzja – nawet podjęta w zwykły dzień – może zmienić całe życie.
Sporty sylwetkowe to ogromne wyrzeczenia, lata pracy i duże nakłady finansowe.
A wszystkim czytelnikom, którzy dziś czują się ciężko po Świętach – nie tylko fizycznie, ale i mentalnie – ta historia niech będzie sygnałem: najlepszy moment na zmianę to teraz.
Weroniko – dziękujemy za inspirację i trzymamy kciuki za kolejne sukcesy! 💪🏆
Fot. Eastlabs Photo, Maciej Brysk, archiwum prywatne Weroniki Parużyńskiej oraz Powiat Kaliski
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News



