W Wigilię, gdy w wielu domach unosił się zapach potraw i panowała przedświąteczna cisza, w Radłowie przy ulicy Wiejskiej rozegrały się chwile grozy. Przed godziną 15 mieszkańcy zauważyli pożar budynku mieszkalnego. W jednej chwili spokój świątecznego dnia zamienił się w strach o życie i dorobek całej rodziny.
Jak się okazało, palił się samochód osobowy Renault Captur o napędzie paliwowym znajdujący się wewnątrz garażu, który był wbudowany w budynek jednorodzinny. Dom zamieszkiwało pięć osób. Ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał – płomienie wydobywały się na zewnątrz na kilka metrów, dając dramatyczny obraz sytuacji i budząc przerażenie wśród sąsiadów.
Mieszkańcy domu, wykazując się ogromną przytomnością umysłu, zdążyli samodzielnie opuścić budynek jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej. Chwile później na miejsce zadysponowano jednostki straży pożarnej z Ostrowa Wielkopolskiego oraz OSP Radłów. Rozpoczęła się intensywna walka z żywiołem.
Akcja gaśnicza trwała kilkadziesiąt minut. Dopiero wyciągnięcie wraku spalonego pojazdu i dogaszanie pożaru z drugiej strony pozwoliło opanować sytuację i zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się ognia na pozostałą część budynku. Każda minuta była na wagę złota.
Na szczęście w zdarzeniu nikt nie został poszkodowany. Wzruszającym obrazem tej tragedii była jednak reakcja sąsiadów. Gdy rodzina stała na zewnątrz, w zimowej aurze i ogromnym stresie, okoliczni mieszkańcy przynosili koce, zapewniając poszkodowanym komfort cieplny i wsparcie w tych trudnych chwilach.
To dramatyczne zdarzenie pokazuje, jak nieprzewidywalny potrafi być los – nawet w dzień, który powinien być symbolem spokoju, bliskości i bezpieczeństwa. W Radłowie Wigilia na długo pozostanie w pamięci mieszkańców jako dzień strachu, ale i ludzkiej solidarności.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News



















