Są takie dni, które na zawsze zapisują się w pamięci. Dni, które dzielą życie na przed i po. Dla rodziny Eryka Smardza takim dniem był 16 listopada 2025 roku. Data, której nigdy nie zapomną — bo to właśnie wtedy świat, który znali, runął jak domek z kart.
Tego dnia, na wjeździe do Mikstatu, wydarzyła się tragedia. Eryk, pełen energii, planów i młodzieńczej beztroski, został potrącony przez samochód. Sekunda, która zaważyła na wszystkim. Gdy dotarła do rodziców informacja o wypadku, czas jakby przestał płynąć. Pozostały tylko strach, bezradność i modlitwa o cud.
Eryk został przewieziony do szpitala, gdzie rozpoczęła się dramatyczna walka o jego życie. Seria badań potwierdziła najgorsze obawy – doszło do poważnego urazu czaszkowo-mózgowego. Jego prawa ręka była zmiażdżona w wyniku skomplikowanego złamania, wymagającego natychmiastowej operacji. Chłopak trafił na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii, wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną, otoczony sprzętem medycznym, rurkami i aparaturą podtrzymującą życie.
Rodzice wspominają ten moment jako najciemniejszą godzinę ich życia. Stali bezradni przy łóżku swojego syna, patrząc na kogoś, kto jeszcze niedawno śmiał się, planował przyszłość, miał marzenia. Teraz leżał nieruchomo, bez kontaktu, skazany na łaskę lekarzy i własnej siły organizmu.
Kiedy pierwsza operacja zakończyła się sukcesem, pojawiła się iskierka nadziei. Lekarze zaczęli próbować wybudzać Eryka, ale proces ten okazał się niezwykle trudny. W wyniku urazu głowy chłopak doznał niedowładu lewostronnego — to znak, że jego droga do powrotu do zdrowia będzie długa, bolesna i wymagająca ogromnych nakładów finansowych oraz specjalistycznej opieki.
Eryk ma dopiero kilkanaście lat. Całe jego życie miało dopiero się zacząć. Jednak aby dostał szansę na odzyskanie sprawności, potrzebna jest intensywna rehabilitacja neurologiczna, terapia ręki, a także kosztowna opieka medyczna, przekraczająca możliwości jego rodziny.
Dziś rodzice Eryka proszą o pomoc — z sercami pełnymi lęku, nadziei i miłości. Bo choć ich syn jest już pełnoletni, teraz potrzebuje wsparcia bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Każdy dzień zwłoki to zagrożenie utraty szansy na powrót do normalnego życia. A każda złotówka może przybliżyć go do momentu, w którym znów samodzielnie stanie na nogi.
„Prosimy, pomóżcie nam zawalczyć o przyszłość naszego syna!” — mówią jego rodzice, stojąc przy szpitalnym łóżku, trzymając go za rękę, wciąż wierząc, że ich Eryk wróci.
Dziś to my możemy pomóc im uwierzyć, że walka ma sens. Że dobro powraca. Że razem można podnieść z ziemi nawet najbardziej poranioną nadzieję.
Adres zbiórki:
https://www.siepomaga.pl/eryk-smardz
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News
