Sklepy Dino wykańczają konkurencję

Sieć marketów Dino nie zwalnia tempa i nadal intensywnie rozwija swoją sieć sklepów. Choć nie wszędzie uzyskuje pozwolenia na budowę, to szczególnie w Wielkopolsce i północno-zachodniej Polsce zdołała już niemal całkowicie zdominować konkurencję. Według ekspertów – marka ma przed sobą jeszcze spory potencjał wzrostu.

Ostatnie tygodnie przyniosły kolejne otwarcia. Nowe markety Dino powstają nie tylko w Ostrowie Wielkopolskim czy powiecie, ale również w pozostałych miasteczkach i wsiach. Jednak nie wszędzie udało się zrealizować inwestycje. W Jarocinie i w Kaliszu przy ul. Łódzkiej Dino nie otrzymało pozwoleń na budowę.

Mimo takich przeszkód sieć konsekwentnie rozszerza swój zasięg. Dziś Dino stało się elementem krajobrazu małych miasteczek i wsi, gdzie często wypiera mniejsze sklepy spożywcze oraz punkty franczyzowe.

Dino to killer lokalnych sklepów. Wszędzie tam, gdzie się pojawia, niezależne sklepy tracą obroty, a wiele z nich się zamyka. Lokalnym przedsiębiorcom trudno konkurować z ofertą i standardem, jakie proponuje Dino – komentuje dla wiadomoscihandlowe.pl prezes średniej wielkości firmy produkującej słodycze, który pragnie zachować anonimowość.

Podobne obserwacje przedstawia właściciel dużej sieci franczyzowej:
– W miejscowościach, gdzie otworzyło się Dino, nasze sklepy notowały spadki sprzedaży nawet o 40 proc.. Pomimo intensywnych działań promocyjnych nie udało się już odzyskać wcześniejszych wyników – mówi przedsiębiorca w rozmowie z portalem branżowym. – Dino, ze swoją skalą i wystandaryzowanym modelem działania, jest praktycznie nie do zatrzymania – dodaje.

Według danych agencji YouGov, Dino przejmuje głównie klientów lokalnych supermarketów oraz małych sklepów osiedlowych – te dwa segmenty odpowiadają za około 2/3 nowego wolumenu sprzedaży sieci. Co więcej, aż 67 proc. wartości zakupów w Dino realizowanych jest na terenach wiejskich.

– Dino jest dziś na etapie rozwoju, na jakim Biedronka była 20 lat temu – mówi Szymon Mordasiewicz, dyrektor zarządzający w YouGov. – Oferta sieci koncentruje się głównie na produktach spożywczych, a udział marek własnych w sprzedaży wynosi zaledwie 8 proc.. To pokazuje, że firma dopiero buduje swoją strukturę asortymentową – dodaje.

CZYTAJ  Grinch bez mocy. Śląsk rozbity w Ostrowie!

Przed siecią stoją jednak dwa duże wyzwania. Pierwszym jest wejście do większych miast, gdzie konkurencja z takimi graczami jak Biedronka, Lidl czy Aldi jest znacznie trudniejsza. Symbolem tej próby była głośna sprawa planów budowy marketu Dino w warszawskim Wilanowie, która spotkała się z lokalnym sprzeciwem.

Drugim wyzwaniem jest zwiększenie udziału produktów własnych w sprzedaży, co pozwoliłoby poprawić marżowość i wzmocnić lojalność klientów.

Mimo tych trudności, jedno jest pewne – Dino nie zamierza zwalniać. Sieć wciąż ma ogromny potencjał na terenach wiejskich i w mniejszych miastach, gdzie jej oferta, ceny i doświadczenie zakupowe najwyraźniej trafiają w potrzeby klientów.

Śledź nas w Google News!

Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.

Obserwuj nas w Google News
71 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Marian
1 miesiąc temu

Niestety drobny handel zanika pod naporem sieciówek. Jestem tylko ciekaw co w sytuacji kryzysowych, gdzie zostają przerwane łańcuchy dostaw. Wtedy leżymy.
No ale nikt o tym poważnie nie myśli, bo po co…

G.r.ik z P
odpowiada  Marian
1 miesiąc temu

Mówisz o MERKOSURZE to teraz nie mamy nawet kitu z okien aby wpixxxalać

Kumaty
odpowiada  Marian
1 miesiąc temu

A w przypadku, który podajesz, to sklepy osiedlowe skąd towar wezmą?

babcia
1 miesiąc temu

Polakowi zawsze źle , może musiałoby wrócić jedzenie na kartki to się obudzi .

G.r.ik z P
odpowiada  babcia
1 miesiąc temu

To jest prawda za dużo w dxxach mają

Janek
1 miesiąc temu

To nie problem z dino tylko problem dla zagranicznych inwestorów,a zwłaszcza tych franczyzowych zagranicznych. Taka Żabka to co to za jest. Wszystkie małe sklepy w centrum miasta to tylko to scier…..

True
1 miesiąc temu

Niech każdy kupuje gdzie mu się podoba. Jego pieniądze. Ja wybieram sklepy gdzie podatki zostają w Polsce. Kto chce niech finansuje niemca francuza czy innego holendra.

ja
1 miesiąc temu

Atutem Dino jest m.in. dobrze zaopatrzone stoisko mięsne. Ma stałych klientów.

Kasia
1 miesiąc temu

Przydał by się Lidl za Zebcowie. Dino już jest , biedronka też a Lidl w rejonie dawnego Protectora byłby jak znalazł

ww
1 miesiąc temu

a markety typu biedra, lidl, netto, itd. nie wykańczają lokalnego handlu??

Enzo
1 miesiąc temu

Największy plus takich sklepów jak Dino,to że są rozlokowane po wioskach. Mieszkańcy mogą tam zrobić odpowiednie zakupy, w miastach konkurencja jest już zdecydowanie większa,praktycznie można znaleźć większość sklepów. W małych miastach np u siebie naliczyłem 11 takich marketów.Największą wadą Dino,jest mały parking,gdzie spokojnie można było zrobić kilkanaście miejsc postojowych więcej,oczywiście tam gdzie jest taka możliwość.

Bajki pan prawisz. Życia pan nie znasz?
1 miesiąc temu

Mają taką zaletę że działa wiecej niż jedna kasa, nie to co w stonce.

Z.....
odpowiada  Bajki pan prawisz. Życia pan nie znasz?
1 miesiąc temu

W stonce na Konopnickiej jedna na kasie i jeszcze wyłazi obsługiwać te z—ane kasy samoobsługowe bo klienci nie ogarniają ale na chama się tam pchają

ZK®️
odpowiada  Z.....
1 miesiąc temu

A ty nie potrafisz nawet tych z-anych kas obsłużyć. Są artykuły które wymagają potwierdzenia przez obsługę, a czasami kasa sama z siebie „woła o pomoc”. Naucz się obsługiwać kasy samoobsługowe, a zmienisz zdanie o nich.

Z.....
odpowiada  ZK®️
1 miesiąc temu

Poczekaj jak ci ten plastikowy pieniądz zablokują lub kłopoty z dostawą prądu wystąpią będziesz panem samoobsługowych kas🤣

Adam
odpowiada  Z.....
1 miesiąc temu

Punkt dla Ciebie „Z….”

Krócej kupujesz,niż w kolejce stoisz, życia szkoda
odpowiada  Z.....
1 miesiąc temu

Nie dziw się, człowiek ms ochotę wózkiem pier. Lnąć i oknem wskoczyć, byle w końcu z stamtąd wyjść

Syn gromu
1 miesiąc temu

Idzie się tam gdzie jest taniej, proste.

71
0
Napisz co o tym sądziszx