Okazuje się, że strażacy wciąż są zaskakiwani. Co prawda ratowanie kotków siedzących na drzewach nie jest czymś wyjątkowym, ale szop pracz zdecydowanie tak.
W sobotę o godzinie 15 rozległ się alarm u ostrowskich strażaków oraz ochotników z Sośni. Powodem był szop pracz, który wdrapał się na drzewo i sprawiał wrażenie, że nie potrafi samodzielnie zejść.
Wtedy na pomoc ruszyli strażacy.