Dawali w szyję w Amfiteatrze. Droga impreza

Ja nie piję i nie zamierzam pić ale takie pokolenie gdzie na alkohol sprzedawczyni mówi napój a kiedyś żeby kupić było problemem ,trzeba było rodzinnego chowu pić winko ,a największym problemem jest skąd na ten napój alkoholowy mają i dlaczego na to że wracają do domu na bani?dać kasę i po sprawie to nie wszystko ale trzeba zwracać uwagę na to na co wydają tą kasę ,zdrowie jest jedno a życie przed nimi które skutecznie sobie na własne żądanie sobie skracają.amfiteatr zawsze był miejscem spotkań ale niech się spotykają bez zmieszczenia miejsca i siebie samego.

Niech się wstydzi organizacja rządowa za tzw. „Nabijanie statystyki” na tzw. „młodych dorosłych” zamiast zacząć brać się za całodobowe nachodzenia tzw. „Żuli” w prośbie o pieniądze mimo tego że są w stanie ciężkiego upojenia…