Po godzinie 9 rano rozegrał się dramat na ostrowskich Piaskach. Sarna znalazła się na zamarzniętej tafli zbiornika. Tam dorwał ją najprawdopodobniej pies i zaczął zjadać żywcem.
Na miejsce wezwano policję oraz straż pożarną. Sarenka znajdowała się w odległości około 50 metrów od brzegu. Jeden ze strażaków ubrał wodoodporny kombinezon i będąc asekurowanym na linie doczołgał się do rannego zwierzęcia. Na pomoc było już za późno.
Na miejsce wezwano lekarza weterynarii.
Napisane najprawdopodobniej pies wszyscy się srają. Obstawiam jakieś dzikie zwierze z lasu
Tak dziala natura! Aktywiszcza maja dysonans poznawczy, bo disney przedstawia to inaczej, ale realia sa jakie sa.
Byłem absolutnie przeciwny obowiązującym kiedyś przepisom pozwalającym strzelać do psów bez nadzoru w lesie. Dopóki nie zobaczyłem jak wataha takich psów gania sarny. A niektórzy bram nie zamykają ( ” a niech se poloto” ) i problemu nie widzą. Kocham psy, ale bez nadzoru w lesie czynią ogromne szkody. To oczywiście wina ludzi.
Tych saren jest obecnie za dużo. Co nie znaczy, że psy mogą sobie latać samopas i je zagryzać.
Hmm bo człowiek taki jak ty wyciol im las i wypedzil ze swego terytorium
Sarna ci powie ze ludzi jest za duzo
Psy w gromadzie są niebezpieczne nie tylko dla innych zwierząt ale również dla ludzi.
Ryzykować życie strażaka dla zdechłej sarny?
Lepiej nie oglądanie kanałów przyrodniczych, bo będziecie w szoku jak wygląda natura 🙂
W innych częściach naszej planety to normalne zjawisko. A w polandii jednak istnieje przewartościowanie. Widoczne gołym okiem, na każdym kroku.
To jest efekt gnicia na fejsie 20 godzin na dobę i wciskania ideologii unijnej w stylu Spurek.
Ludzie zbiednieli, nie mają się czym przechwalać na FB to za współczucie się,,zabrali”” teraz, kto lepszy…
Psa zabić i zrobić kebab
