Uratowali kobietę przed utratą dużych pieniędzy

Około godziny 16.30 ostrowska policja została powiadomiona o próbie oszustwa na wnuczka. Kobieta była już w banku przy ulicy Raszkowskiej, by wypłacić pieniądze. Czujnością wykazał się personel banku, który zapobiegł utracie dużych pieniędzy.

Podejrzani o udział w przestępstwie czekali pod bankiem na wyjście seniorki. Ta jednak nie wychodziła do czasu przyjazdu policjantów. Niestety jeden z patroli jechał na sygnałach dźwiękowych, słyszalnych z daleka. To najprawdopodobniej spłoszyło przestępców i oddalili się przed przyjazdem funkcjonariuszy.

Najważniejsze, że kobieta nie utraciła oszczędności.

POLECANE NEWSY
CZYTAJ  Skradziono słodziutkiego psa. Wszystko nagrała kamera
Subskrybuj
Powiadom o

49 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Mieszkaniec
2 lat temu

Jak kolega stał pod bankiem na kasę to dał sygnał że jedzie jednym słowem baran ♈ takich biorą do służby i tylko pała

kolo
2 lat temu

Co to za barany. dosłownie brak słów !!!!!!!!!!!!!!!!!!

drago
2 lat temu

Ja wam mówię że dzielą się z kimś kto pracuje w policji. Nie ma h,uja we wsi. Gdyby byli nawet w okolicy banku,już nie wspomnę że niby mieli być pod bankiem. To miasto ma pełno kamer, sklepy banki samochody,, ja tu nie widzę problemu. Jeżeli policja nie jest zamieszana to temat jest prosty. Przejście człowieka przez miasto można prześledzić praktycznie krok po kroku !!!

oni
2 lat temu

ale jaja -czyta profesjonalna praca operacyjna policji. sukces

Jacek
2 lat temu

Towarzysz magister Kwaśniewski!
Sobotka ostrzegł swych partyjnych kompanów, powiązanych z mafią w Starachowicach, o planowanej akcji policyjnej.

Tylko przypadek sprawił, że w czasie działań nie zginął nikt z policjantów. Sobotka, mówiąc wprost, zdradził policjantów, przedkładając partyjną lojalność ponad dobro publiczne oraz honor wysokiego urzędnika państwowego. On oraz jego koledzy partyjni, którzy brali udział w tym procederze, posłowie SLD Andrzej Jagiełło i Henryk Długosz, zachowywali się jak członkowie mafii. Postępowanie Kwaśniewskiego, który w trybie nadzwyczajnym, bez badania akt sądowych, wszczyna postępowanie ułaskawiające, wpisuje go w ten układ. Wszystkie inne działania, w tym zapowiedź ułaskawienia także skazanych, którzy w przeszłości bezskutecznie o to występowali, są jedynie kamuflażem, mającym w odbiorze publicznym zatrzeć wrażenie po wystąpieniu w sprawie Sobotki.

Ta sprawa ma także inny podtekst. Prezydent Kwaśniewski, niewątpliwie polityk sprawny i inteligentny, musiał mieć świadomość, że jego inicjatywa zostanie źle odebrana przez opinię publiczną. Jeżeli zdecydował się na taki krok pod koniec kadencji, na zamknięcie dziesięciu lat spędzonych w Pałacu Namiestnikowskim, musiał być w sytuacji bez wyjścia. Został przekonany, że Sobotka w więzieniu może być dla jego środowiska, a być może nawet dla niego samego, znacznie bardziej niebezpieczny aniżeli na wolności.

O S W
2 lat temu

Fakt nie błysnęli inteligencją, ale nawet jak dyżurny wydał polecenie żeby jechać na sygnałach to już policjanci nie wiedzą gdzie i do czego jadą, nie myślą, nie używają swoich mózgów ?!
Żal i nic więcej, a może po prostu spłoszyli oszustów bo tak łatwiej niż ich złapać ?!
A tak problemu nie ma przynajmniej na jakiś czas dopóki dopóty następni nie uderzą.

kit
2 lat temu

Jakoś swoich milicjanci musieli ostrzec.

leo
2 lat temu

Do mojej znajomej matki zadzwonili że córka w szpitalu i chcieli w skrócie mówiąc na kasę ich wyjebać. Matka zadzwoniła do córki, córka na policje a ci spytali się tylko czy doszło do przekazania kasy. Jeśli nie doszło to nie ma sprawy, nic nie zrobili w tym kierunku. Tu na policji to jakieś przekręty się odpi***lają !!!

Do MX
2 lat temu

To nie jest pozbycie się problemu tylko nieudolność, brak wyobraźni, niewiedza,

49
0
Napisz co o tym sądziszx