Płonąca ciężarówka jechała do Przygodzic

Ciężarowy Man wiozący ścięte drzewa zaczynał się palić. Kierowca zadzwonił do ostrowskiej straży pożarnej i poinformował, że minął Antonin i będzie jechał w stronę Przygodzic. Nie chciał się zatrzymywać, bo by cały spłonął.

Mężczyzna pierwotnie chciał wjechać na obwodnicę, ale strażacy zasugerowali by jechał do centrum Przygodzic. Na obwodnicy akcja byłaby utrudniona, bo ciężarówka znajdowałaby się na przeciwnym pasie ruchu.

Ostatecznie wozy strażackie dojechały do ciężarówki pomiędzy Górecznikiem, a Przygodzicami. Okazało się, że płomień pojawił się przy hamulcach i nie rozprzestrzenił się.

POLECANE NEWSY
CZYTAJ  Podróżni męczą się na ostrowskim dworcu
Subskrybuj
Powiadom o

20 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
O S W
3 lat temu

Oczywiście jak to zwykle bywa w takich przypadkach najwięcej do powiedzenia mają „znawcy”, którzy tak na prawdę guzik wiedzą i coś piszą byleby tylko pisać …
Gdyby się gość zatrzymał i rzeczywiście paliły by się hamulce to ogień bardzo szybko rozprzestrzenił by do góry i objął ładunek, w tym przypadku łatwopalny.
Co do tego czy czuł, że coś auto blokuje to niekoniecznie bo zależnie od przyczyny blokowania koła koło nie musiało stać na zero, na dębowo, mogło delikatnie blokować od hamulca lub np. zatarło/zacierało się łożysko, na pusto może by i poczuł, że coś trzyma, ale z załadunkiem jeśli koło trzymało delikatnie, ale się obracało to raczej sprawa nie do wyczucia bo masa pojazdu pcha.
Co do tego, że auto „bez hamulcy” cokolwiek to oznacza to wyobraźcie sobie „znawcy”, że nawet jeśli jedno koło by nie hamowało lub nie hamowało z pełną siłą to w ciężarówce jest w tym przypadku 10 kół, jedno nie hamuje to nadal hamuje 9 kół, a po za tym ciężarówki są wyposażone w zwalniacze typu retardery lub hamulce górskie/silnikowe, którymi dosyć skutecznie da się zwolnić, a nawet wyhamował takie auto, w MANach są dosyć dobre i mocne hamulce silnikowe i retardery, ale to pewnie dla większości znawców czarna magia co wyżej napisałem.

O S W
3 lat temu

Wielkie brawa dla kierowcy za wzorową postawę i chłodne podejście do tematu, widać gość nie z pierwszej łapanki, jeszcze raz brawo ! ! !

Witek
3 lat temu

,,no stres no panic”” wedłog mnie ,,Ktoś” ma rację piszą że kierman Mana to ,,baran”… Zastanawiam się jak można nie zauważyć że auto ,,coś blokuje”??
Chyba tacy jak kierman z MAN-a ,,kupują” psychitesty, gdyby On ten z Mana miał mózg to by kilkadziesiąt om wcześniej zauważył problem i nie musiałby służb angażować… ciekawe ile gówna z ta co wyrzucił jak zatrzymał się??? Po przejechaniu kilometra lub dwóch naczepa nie zapala się od głosujących hamulców.

No stres no panic
3 lat temu

Do KTOSIA co jest wielkim znawcą ludzi i samochodów. Sam jesteś baran i gdybyś znalazł się w takiej sytuacji to pewnie gacie pełne i uciekłbyś w krzaki żeby te gacie uratować. Znając mechanizm powstawania pożaru to była najlepsza decyzja, zresztą skonsultowana ze Strażą. Trzeźwe myślenie na drodze to podstawa bycia zawodowym kierowcą, a Ty testy psychologiczne to pewnie sobie kupiłeś, bo nikt by Ci nie podpisał papierka! A po za tym co ma wspólnego styl życia tego kierowcy z tym pożarem? Chyba mu czegoś zazdrościsz? Może mózgu? I jaj, bo takie miał gdy ratował auto od spłonięcia. Hejter w internecie to zawsze w rzeczywistości miękka pał…! Rozumu życzę wszystkim zestresowanym i przepracowanym kierowcom i szczęście, że to się tak skończyło.

Ktoś
3 lat temu

Znam tego kierowcę to baran jakich mało, na nic nie patrzy tylko aby jechać, po za tym syfiarz plotkarz i kapuś.
Jeśli to prawda że od ronda na węźle ,,Gęsia Górka” wołał że palą się hamulce a ten baran nie zwrócił uwagi że auto coś blokuje i ,,ciężko idzie” to świadczy że naprawdę baran z niego.

S. S.
3 lat temu

Brawa dla kierowcy

Polopontiak
3 lat temu

Najlepsze jest to, że zjechali na Shella w Przygodzicach…

anonim
3 lat temu

miał chłopa jaja 😀

Pasażer dużego
3 lat temu

Na rondzie S8 „Olesnica” wołali ze palą się hamulce. Nie reagował. Jestem pełen podziwu że dojechał aż pod Ostrów

Ktoś
3 lat temu

Jakby się zatrzymał to ogień wszedł by na całą naczepę i ciężarówkę. Zanim przyjechała by straż to by nie było co zbierać. Co do hamulców to naczepa ma swoje, a ciągnik siodłowy ma swoje, więc spokojnie by wyhamował (co prawda na dłuższym dystansie) Jadąc ogień „zostawał w tyle” I nie miał szans się rozprzestrzenić. Kierowca nie mógł wiedzieć co się pali, więc reakcja najlepsza z możliwych i opanowanie.

20
0
Napisz co o tym sądziszx