Budynek transformatora z pięknym graffiti

Malarstwo ścienne w wielu dużych miastach widoczne jest niemal na każdym kroku. To ozdoba szarych elewacji, skromnych podwórek oraz wieżowców. Murale pojawiają się również w mniejszych ośrodkach i bardzo często także przyciągają wzrok. Takie właśnie dzieło powstało w Nowych Skalmierzycach.

+

Jak podkreśla burmistrz Jerzy Łukasz Walczak- naszą intencją była poprawa estetyki otoczenia wokół Pomnika Lotników oraz przypomnienie o heroizmie bohaterów, którzy zapłacili najwyższą cenę ginąc w katastrofie lotniczej. To była noc, która na długo została w pamięci mieszkańców. 14 września 1943 roku samolot Handley Page Halifax JD 154 wystartował z lotniska z Tempsford w Anglii. Celem lotu był udział w akcji zrzutowej dla żołnierzy Armii Krajowej w okolicach Ołoboku dla placówki o kryptonimie Żyto I.

Załogę samolotu stanowili polscy lotnicy: kapitan obserwator Karol Gębik, kapitan pilot Franciszek Gostomski, sierżant pilot Ludwik Misiak, starszy sierżant Wiktor Jabłoński, starszy sierżant Kazimierz Pacut, plutonowy Zdzisław Kuczkowski i kapral Henryk Fojer.

Na skutek awarii maszyny samolot zahaczył o komin jednego z piętrowych budynków przy ulicy Grudniowej w Nowych Skalmierzycach i ostatecznie rozbił się wpadając na dom mieszkalny zlokalizowany kilkaset metrów dalej. Z późniejszych relacji mieszkańców wynikało, że piątka lotników zginęła na miejscu, szósty, ciężko ranny, został zastrzelony na miejscu przez Niemców, ostatni zaś miał przeżyć wypadek i leczył się potajemnie prawdopodobnie w okolicach Raszkowa.

Ta część historii nie została dokładnie zbadana i dalej czeka na potwierdzenie. W katastrofie zginęli również mieszkańcy miasta- rodzina Jańczaków- Genowefa i Stanisław oraz ich syn Leon. Tak wspomina to wydarzenie Henryk Karczewski- „W dzień pracowaliśmy w przetwórni, natomiast w nocy musieliśmy czuwać w ramach tzw. obrony przeciwlotniczej. Dlatego też warkot lecącego nad nami samolotu postawił nas na nogi. Po kilku chwilach usłyszałem wybuch. To rozbił się samolot, sądziłem, że w rejonie ulicy Grudniowej. Gdy biegiem tam przybyliśmy, zobaczyłem rozbity dom i leżące w płomieniach szczątki samolotu. Wkrótce zjawili się tam żołnierze niemieccy, którzy zabezpieczyli teren wypadku.”

CZYTAJ  Zwierzęta już nie żyły. Zostały zagłodzone?

Mural powstał w porozumieniu z firmą Energa-Operator, która przed wykonaniem malunku odnowiła elewację stacji transformatorowej. Autorem projektu jest wielokrotnie nagradzany artysta oraz architekt młodego pokolenia Dawid Celek, który tworzy w Polsce oraz w Niemczech. Tak mówi o swoim dziele- postać pilota ukazuje odwagę i oddanie sprawie całej załogi, jak również ludzki i osobisty wymiar tej tragedii. Samolot jest umieszczony na narożniku budynku, przez co kompozycja zyskuje trójwymiarowy efekt. Muralowy Halifax JD-154 przecina niebo nad Nowymi Skalmierzycami jak gdyby do katastrofy nigdy nie doszło. Leci wypełnić swoją misję.

Koszt zadania zamknął się w kwocie ok. 9000 zł. Samorząd planuje także remont samego pomnika oraz wykonanie oświetlenia. Do tej pory siłami pracowników zieleni udało się postawić parkan oraz rozpocząć porządkowanie terenu.

POLECANE NEWSY
Subskrybuj
Powiadom o

19 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
19
0
Napisz co o tym sądziszx