Mieszkańcy kamienicy przy ul. Partyzanckiej mają dość. Lokatorzy z mieszkania socjalnego mają zatruwać ich spokój i życie. Są też niebezpieczni. Wczoraj ugodzono mężczyznę w szyję.
+
W kamienicy istnieje wspólnota, w ramach której MZGM posiada 50% udziałów. Jeden z lokali służy jako mieszkanie socjalne. Mieszkają w nim aż trzy rodziny. Sąsiedzi twierdzą, że odbywają się w nim głośne libacje alkoholowe. Awantury mają być na porządku dziennym. Z okien wyrzucane mają być szklane butelki wprost na chodnik.
W sobotę podbito i ugodzono w szyję mężczyznę, który przebywał w gościach. Poszkodowany ma mnóstwo szczęścia, ponieważ niewiele brakowało do uszkodzenia tętnicy szyjnej.
Pozostali mieszkańcy kamienicy chcieliby eksmitować karnie agresorów. Czy musi dojść do tragedii, by w centrum miasta nastał spokój?