Do niezwykłego zdarzenia doszło w środowe popołudnie w Odolanowie. Na ul. Kaliskiej zderzyły się dwa samochody. Kierowca Mercedesa na łuku drogi, stracił panowanie i samochodem wyposażonym w podnośnik koszowy, uderzył w bok samochodu ciężarowego. Pomimo zniszczenia kabiny pasażerskiej, sprawca kolizji opuścił pojazd o własnych siłach.
+
Na miejsce wezwano straż pożarną z pierwotną informacją o zakleszczeniu co najmniej jednej osoby. Na szczęście nic takiego nie potwierdziło się.
tir zahaczył o drzwi bok i przekosił cała kabinę a jeśli zdarzenie było by to pod innym kontem od lampy w stronę tyłu to podłużnice miał by na członku a skrzynie na stopach i tyle w temacie
Mistrz!! szacun!!! jak zobaczyłem to na twiterze minutę po dodaniu to pomyślałem: pewnie śmiertelny. Dobrze, że są makabryczne wypadki, w których ktoś wychodzi bez szwanku.
Jedno mnie zastanawia: na Scani prawie nie ma śladów kolizji, z merca drzazgi, koniec mitu niemieckiej solidności?
najsolidniejsza motoryzacja jest polska, bo nieistniejąca 🙂
Faktycznie mial szczescie..
Cud! czy refleks kierującego podnośnikiem koszowym?
Rzeczywiście – refleks taki, że poszedł wprost pod naczepę …
Chłop powinien na kolanach do samej Częstochowy zasuwać że żyje!
160 km na kolanach?????? On by tego nie przeżył – to co za sens?
Dlaczego do Częstochowy? W pobliżu jest Matka Boska Kuczkowska, Skalmierzycka. Jest bliżej, w Częstochowie jest inna.
Albo na radio Maryja z 2 wypłaty wpłacić.
