Zginął 17-latek na motorowerze. Autem kierowała 18-latka

W niedzielę po godzinie 18:00 doszło do wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Zginął 17-latek jadący motorowerem marki Simson. Młoda kobieta kierowała Toyotą Corolla.

+

Wypadek miał miejsce w Komorowie (gm. Mikstat). Do śmiertelnego wypadku doszło kiedy kierująca Toyotą wykonywała manewr wyprzedzania motoroweru. 17-latek w tym samym momencie zdecydował o skręceniu w lewo, wpadając pod auto. Oboje mieszkali w gm. Mikstat.

POLECANE NEWSY
CZYTAJ  Lotnisko w Michałkowie w grze komputerowej
Subskrybuj
Powiadom o

27 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Maria
4 lat temu

Młodzi ludzie giną dlaczego tak szybko jadą może więcej wyobraźni na drogach ?

xxx
4 lat temu

Tragedia dla obydwu rodzin oraz tej dziewczyny 🙁

Weronika
4 lat temu

A co nie można pomykać simsonem 140 h z górki i z wiatrem

Jjj
4 lat temu

Wypadki sa i beda czy to wakacje czy nie.nie jedtem ani znajoma ani rodzina alecw nocy coctroche sie budzilam gdyz tez mam dzieci i nawet nieumiem sobie wyobrazic takiej tragedi.siedzisz sobie w gosciach a tu tel ze syn mial wypadek ni zyje nasakra

Ona
odpowiada  Jjj
4 lat temu

Pisanie ze zrozumieniem słabo ci wychodzi i połykasz literki

Muszka
4 lat temu

Brak słów. Ledwo co zaczęli wakacje… ?

xyz
4 lat temu

ogromna tragedia dla rodzin dziewczyny i chłopaka

M
4 lat temu

Wyrazy współczucia dla rodziców (*) (*)(*)

Weronika
4 lat temu

Znowu ta nadmierna prędkość pewnie koleś leciałtym SIMSONEM ze 140 /h

Koque
odpowiada  Weronika
4 lat temu

Simsonem 140?

Kamil
odpowiada  Weronika
4 lat temu

Do śmiertelnego wypadku doszło kiedy kierująca Toyotą wykonywała manewr wyprzedzania motoroweru. 17-latek w tym samym momencie zdecydował o skręceniu w lewo. I jakie 140 ja mam simsona 60ccm i 70 km maksymalnie jadę.

Hough
4 lat temu

Rowerzyści, motorowerzyści, wiele się od siebie nie różnią zarówno w skutkach wypadków jak i w nieuwadze/własnej głupocie. Motocykliści są troche inną grupą mimo iż w skutkach wypadków podobnie tę najsłabszą jednak o wiele bardziej dynamiczną co jest i wadą i zaletą. Grupą obecnie coraz lepiej przygotowaną do jazdy (nowy system zdawania egzaminów + literatura motocyklowa). Ten motorowerzysta akurat sam zapracował sobie na własną śmierć; bardziej doświadczony i obowiązkowo skupiony na jeździe kierowca z łatwością poradził by sobie w takiej sytuacji jednak dziś zmarł także motocyklista z kalisza który akurat jechał prawidłowo i zabiła go dwudziesto kilku latka wymuszając pierwszeństwo. Roztrzepani są ludzie, bardzo roztrzepani, zabijają lub okaleczają samych siebie lub innych mało odpowiedzialnie i mocno niepoważnie podchodząc do tematu uczestniczenia w ruchu drogowym. To takie powszechne prowdzić pojazd, choćby rower że ludzie wyłączają myślenie. Panuje opinia że jadąc 50km/h nic nie może się stać i myśleć nie potrzeba. Mnie również ręce same spadają z kierownicy przy tak małej prędkości jednak jak pokazuje życie jest to prędkość wystarczająca aby zabić motocyklistę, motorowerzystę, rowerzystę, pieszego. W samochodzie rzeczywiście przy 50 nie zrobimy sobie krzywdy. Odwieczny temat kto stwarza większe zagrożenie w ruchu, osoba jadąca 50 km/h i zupełnie nieskupiona na jeździe, rozmiawiająca przez telefon, patrząca nie tam gdzie jedzie, trzymająca kierownice jedną ręką itd. czy może miejscowy rajdowiec jadący w mieście 150 jednak maksymalnie skupiony na jeździe, z odpowiednią pozycją za kierownicą, potrafiącym patrzeć i analizować na kilka sekund do przodu, potrafiącym w ułamku sekundy zareagować choć świadomym tego że fizyki nie oszuka – droga hamowania jest ogromna mimo świetnego stanu technicznego samochodu i błyskawicznej reakcji kierowcy który mimo iż sam z siebie nie zrobi nikomu krzywdy to jednak nie da szans na przeżycie osobie która przygotowana do jazdy nie jest i np. wjedzie rowerem na przejście dla pieszych na czerwonym świetle w miejscu gdzie kierowca nie będzie miał miejsca na manewr omijania lub w jakikolwiek sposób wymusi pierwszeństwo np. wyjeżdżając z podporządkowanej, skręcając w lewo, zmieniając pas nie patrząc w lusterka itd. itp. Opisałem tutaj przypadki skrajne lecz codzienne i równie niebezpieczne jednak warto pamiętać iż w 95% przypadków nikt nie zrobi nam krzywdy jeśli mu na to nie pozwolimy. Wystarczy traktować poruszanie się w ruchu drogowym jak rasowy motocyklista. Jedź tak jakby wszyscy czekali na dogodny moment aby zrobić tobie krzywdę, zajechać drogę, wymusić pierwszeństwo itd. itp. zapewnij sobie widoczność i czas na reakcję a prędkość dostosuj do zagrożeń jakie na ciebie czekają. Nie patrz na licznik tylko obserwuj droge tak aby być gotowym uniknąć potencjalnego zagrożenia. Ile czasu potrzebujesz aby zatrzymać się do zera z prędkości którą jedziesz? Za ile sekund wjedziesz komuś w tyłek gdy ten stanie w miejscu jak wryty? Wystarczy ci czasu żeby zahamować jeśli auto chcące włączyć się do ruchu cie nie zauważy? Dajmy sobie widoczność i czas na reakcję a wypadków będzie mniej.

Fix
odpowiada  Hough
4 lat temu

wszystko ok….ale nie osądzaj że ktoś sobie zapracował na śmierć….nie baw się w policjanta…oni są od ustalenia okoliczności i wskazania winnego…

Hulaj
odpowiada  Hough
4 lat temu

Chlopaszek w takim wieku mógł nie znać ryzyka, gdyby został szturchniety albo strąbiony kiedyś, znał by ryzyko i by uważał tym razem na manewr skrętu, tak jak tamta dziewczyna na rowerze, każdy błąd może popełnić, byle drugi czynnik zachował czujność i przewidywalność, coś jak starsza baba na rowerze gdy trzęsie kierownicą na środku pasa to znaczy że będzie skręcać bo ręki nie oderwie żeby pokazać w którym kierunku chce jechać.

hah
odpowiada  Hough
4 lat temu

szturchnięty albo strąbiony, dobre. to raczej wywoła efekt odwrotny do zamierzonego. weź spróbuj szturchać albo skrzyczeć rowerzyste na chodniku albo takiego co przejeżdża na czerwonym świetle, powodzenia. czy taki zna ryzyko? załączam kilka przykładów czystego debilizmu i nie nazywajmy tego przez kwiatki popełnianiem błędów https://www.youtube.com/watch?v=hq2ZZYPlArc

ostrow
odpowiada  Hough
4 lat temu

filozof sie znalazł!!

1
odpowiada  Hough
4 lat temu

Generalnie trąbi się na kogoś żeby zwrócić uwagę, że zrobił coś źle, nieprawidłowo lub stworzył niebezpieczeństwo – mądrzy, potrafiący logicznie myśleć ludzie to rozumieją i później analizują daną sytuację żeby zrozumieć co zrobili źle i wyciągnąć wnioski żeby na przyszłość nie popełniać takich błędów, a w idiotach, których na drogach nie brakuje trąbienie wywołuje złość.

hah
odpowiada  Hough
4 lat temu

sygnałów dźwiękowych używa się tylko i wyłącnie w celu ostrzeżenia a nie zwrócenia uwagi na daną sytuację. to nie jest tak że jak ktoś jedzie lewym pasem zamiast prawym mimo iż nie wyprzedza i zaraz nie skręca w lewo to ma się na niego trąbić aż nie zjedzie na prawy.

Xxxx
4 lat temu

Oboje młodzi

27
0
Napisz co o tym sądziszx