„Komandos” zatrzymany przez policję

To włamanie przejdzie do historii. Wtorek, godzina 22:00. Sklep styl i wnętrza przy ulicy Grabowskiej w Ostrowie był tego dnia już zamknięty. Mężczyzna podający się wśród znajomych za komandosa postanowił się do niego włamać. Było to możliwe, ponieważ wcześniej, bez wiedzy właściciela sklepu, dorobił sobie klucz do drzwi wejściowych.

Właściciel sklepu, pan Maciej nakrył sprawcę na gorącym uczynku. Od około miesiąca ginęły mu pieniądze. Właściciel sklepu początkowo myślał, że pieniądze wypadły mu z kieszeni, jednak powtarzające się manko w kasie wzbudziło jego podejrzenie. W tym celu zamontował ukryte kamery.

We wtorkową noc zauważył, że w sklepie pojawił się włamywacz. Od razu powiadomił policję i pognał na miejsce. Właściciel pierwszy dotarł pod sklep. Stanął przy drzwiach i czekał na przyjazd policji. Ta niezbyt się spiesząc, w końcu dotarła po 10 minutach. W tym czasie sprawca mógł uciec, jednak… schował się za biurkiem licząc na to, że nikt go nie zauważy.
Policjanci po wejściu do środka zobaczyli… znanego z działalności ochroniarskiej mężczyznę. Złodziej włamywacz nie stawiał oporu. Jednak to co po chwili zrobiła ostrowska policja przeszło wszelkie normy. Najpierw pół godziny gawędzili sobie ze sprawcą schowanym za słupem, jednak nie pomyśleli, że jego odbicie widać w drugim oknie.

Po dłuższej chwili zapadła decyzja. Trzeba tak wsadzić do radiowozu włamywacza, żeby kamera ostrow24.tv go nie nagrała. W tym celu jeden z policjantów wykonywał polecenie polegające na przeparkowaniu radiowozu. Radiowóz odmawiał posłuszeństwa, być może czując co się święci. Policjantowi dopiero za 7 razem udało się go odpalić. Przejechał  nim 10 metrów na biegu wstecznym pod samą bramę. Na szczęście starczyło miejsca również dla naszej kamery.

Co wtedy zrobili policjanci? Niczym w amerykańskim filmie, założyli włamywaczowi bluzę na głowę by nie było widać kto okrada swoich znajomych, ale o tym za chwilę. Na nasze pytanie kto jest dowódcą akcji i kto wymyślił konieczność przeparkowania radiowozu i nakrycie głowy sprawcy włamania, jeden z policjantów wydziału kryminalnego odpowiedział z uśmiechem na twarzy, że nikt.

CZYTAJ  Wjechał w niepełnosprawnego

Inny z policjantów całkowicie stracił mowę i nie potrafił się nawet przedstawić na naszą prośbę. Biorąc pod uwagę postawę policji i znaną osobowość włamywacza można przypuszczać, że ktoś może próbować ukręcić łeb sprawie. Ciekawe co na to nowy komendant ostrowskiej policji pan Raczak?

Wróćmy do samego włamania. Jak złodziej dostał się do środka? Okazuje się, że był to kolega właściciela sklepu. Razem działali w stowarzyszeniu, w którym, co ciekawe, aktywnie udzielało się dwóch policjantów.

Przed publikacją otrzymaliśmy informację, że ten sam sprawca okradł również kilkukrotnie działaczy klubu żużlowego na znaczną kwotę. Pieniądze zginęły raz z samochodu działacza klubu, innym razem z kobiecej torebki należącej do żony innego z działaczy. Włamywacz, mieniący się komandosem, wzbudzał zaufanie wielu osób. Nikt zapewne nie przypuszczał z kim tak naprawdę mają do czynienia. Kto okrada swoich kolegów? Brak kulturalnej odpowiedzi na to pytanie…

STANOWISKO OSTROWSKIEJ POLICJI:

W dniu wczorajszym  około godz. 22.15 dyżurny ostrowskiej komendy, otrzymał zgłoszenie o włamaniu do jednego ze sklepów na ul. Grabowskiej w Ostrowie Wlkp. Na miejsce zostały skierowane patrole policyjne, znajdował się tam również właściciel obiektu handlowego. Wewnątrz sklepu policjanci zatrzymali 41-letniego mężczyznę, podejrzewanego o dokonanie tego włamania.

Zatrzymany mężczyzna przed doprowadzeniem przez policjantów do radiowozu, chcąc chronić swój wizerunek, sam zakrył swoją twarz do czego miał pełne prawo.

—————————————–

Od redakcji:

Zwróciliśmy się do rzecznika policji o doprecyzowanie kto i na jakiej podstawie postanowił podjechać radiowozem 10 metrów pod bramę, tak jakby policjanci nie mogli podprowadzić zatrzymanego ten kawałek.

POLECANE NEWSY
Subskrybuj
Powiadom o

1 Komentarz
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
1
0
Napisz co o tym sądziszx