W poniedziałek doszło do niecodziennej interwencji drogowej, która zaskoczyła nawet doświadczonych funkcjonariuszy. Policjanci z Kalisza zatrzymali użytkownika elektrycznej hulajnogi, który pędził z zawrotną prędkością 57 kilometrów na godzinę – niemal trzykrotnie szybciej niż pozwalają na to przepisy!
Do zdarzenia doszło na ścieżce rowerowej w miejscowości Kolonia Skarszewek, gdzie patrol policyjny prowadził rutynową kontrolę. W pewnym momencie ręczny miernik prędkości zarejestrował niepokojący odczyt. Na liczniku hulajnogi pojawiło się 57 km/h, podczas gdy dopuszczalna prędkość dla takich pojazdów to jedynie 20 km/h.
– To była naprawdę ekstremalna prędkość, jak na hulajnogę elektryczną. Kierowca nie tylko stworzył zagrożenie dla siebie, ale i dla innych użytkowników drogi – komentują funkcjonariusze z Kalisza.
Okazało się, że hulajnoga, którą poruszał się mieszkaniec powiatu kaliskiego, nie spełniała również warunków technicznych określonych dla tego typu pojazdów. W efekcie na mężczyznę nałożono dwa mandaty: jeden za przekroczenie prędkości – 800 zł, drugi za stan techniczny pojazdu – 200 zł. Łączna kara wyniosła 1000 zł.
Policja przypomina, że użytkownicy hulajnóg elektrycznych muszą poruszać się ścieżkami rowerowymi, a w przypadku ich braku – chodnikami, z należytą ostrożnością wobec pieszych. Taka prędkość na chodniku mogłaby doprowadzić do tragicznego wypadku.
Hulajnogi to nie wyścigówki – apelują funkcjonariusze. Mandaty i kontrole to nie jedyny problem – przy takich prędkościach o wypadek nietrudno, a skutki mogą być dramatyczne.
W obliczu rosnącej popularności jednośladów elektrycznych, policja zapowiada wzmożone kontrole i zerową tolerancję dla osób łamiących przepisy. Granica między zabawą a zagrożeniem jest bardzo cienka – ten przypadek to doskonały przykład.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News