Agresywny pies czuwał przy zwłokach

Do nietypowej akcji doszło w poniedziałkowy poranek. Po godzinie 7 przechodnie zgłosili, że pomiędzy stadionem miejskim, a torem speedrowerowym leży mężczyzna. Na miejsce dojechali ratownicy medyczni.

Medycy zauważyli, że obok ciała jest pies. Z pewnej odległości wydawało się, że jest łagodny i nie będzie problemu, żeby udzielić pomocy leżącemu mężczyźnie. Kiedy ratownicy podeszli bliżej, wtedy pies, podobny do rasy husky, zaczął zachowywać się agresywnie.

Zgodnie z hasłem: „dobry ratownik, to żywy ratownik”, medycy poprosili o pomoc policjantów. Na miejsce dojechał patrol prewencji. Funkcjonariusze potwierdzili agresywne zachowanie psa i podjęli decyzję, że najlepiej będzie wezwać pracownika ze schroniska dla bezdomnych zwierząt. Po około 10 minutach na miejsce dojechała kierownik schroniska.

Pani Agnieszka stwierdziła, że pies jest nieprzewidywalny i agresywny. Postanowiła wezwać na miejsce lekarza weterynarii, który ma podpisaną umowę z miastem. Po kolejnym kwadransie przyjechał weterynarz. Dysponował on środkiem usypiającym oraz specjalnym chwytakiem do łapania psów.

Praktycznie w tym samym momencie na miejscu pojawił się mężczyzna, który znał tego psa i bez problemu odsunął go na bok.

Wtedy medycy dokonali makabrycznego odkrycia. Po odwróceniu ciała zobaczyli charakterystyczne symptomy pozwalające przypuszczać, że zgon nastąpił kilka godzin wcześniej.

POLECANE NEWSY
CZYTAJ  Targi rolno-ogrodnicze w Przygodzicach - fotorelacja
Subskrybuj
Powiadom o

55 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Łemk
2 lat temu

Swoje kochane psy karmicie karmą z innych zwierząt. Cielaki, kurczaki mają żyć tylko po aby zostać przerobionymi na karme dla psów i kotów? Nie przytomny człowiek leżał twarzą do ziemi i nikt nie podjął próby jego ratowania ( wtedy jeszcze nikt nie wiedział że nie żyje od kilku godzin). Bo wszyscy bali się podjąć decyzję czy spryskać psa gazem lub zastrzelić gdyby to nie pomogło.

Obserwator
2 lat temu

Jak widać życie zwierząt ważniejsze niż życie ludzkie…

Obserwator
2 lat temu

Co mieli powiedzieć, każdy wzywał każdego i gość na pomoc czekał i się nie doczekał bo trwało to co najmniej godzinę…..

Telefonistka
2 lat temu

Ludzie on tutaj bzdury pisze , to ja zadzwoniłem na pogotowie i rozmawiałem z tym panem do przyjazdu karetki , był jeszcze żywy .. za takie wprowadzanie w błąd społeczności do pierdla

marian
2 lat temu

A kto pisał ten artykuł? kto to jest „Pani Agnieszka”? domyślam się, że to kierownik schroniska, która przyjechała bez przygotowania – jak na kawę, a nie na interwencję. Ta „nieporadność w pracy schroniska, to niestety codzienność 🙁

55
0
Napisz co o tym sądziszx