Wielki tłum ludzi wziął udział w ostatnim pożegnaniu żużlowca Tomasza Jędrzejaka. Przybyli kibice z Ostrowa, Rzeszowa, Częstochowy czy Wrocławia. Nie zabrakło przyjaciół z toru.
+
Uroczystość pogrzebowa odbyła się w w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Ostrowie Wlkp. przy ul. Limanowskiego.
Wśród zgromadzonych można było dostrzec wybitnych żużlowców Tai Woffindena, Sławomira Drabika, Macieja Janowskiego czy Krzysztofa Cegielskiego. Był również trener Marek Cieślak.
Jeśli nie potrafiliście uszanować Tomka za życia to uszanujcie go po śmierci i te wasze komentarze są bardzo zbędne i nikt z nas nie wie co nas jeszcze czeka jaka nas czeka śmierć a do tych pseudo kibiców którzy przyczynili się do tego co Tomek zrobił Zastanówcie się nad soba a nie oceniajcie niepotrzebnie ludzi Życie jest jedno i wielu z nas nie wie jakie będzie musiało podejmować decyzje przykro nam wszystkim nikt Serdeczne wyrazy współczucia dla żony dzieci rodziny oraz wytrwałości w tym ciężkim okresie tak
Pana Jacka Brucheisera pan żeś już ominął? A był obecny i to elegancko, w białej koszuli. Wybitny zawodnik to nie był, ale legendą ostrowską jest jak i Tomek.
Kibice w koszulkach poparkowali pod leclerc i potem stoja na środku drogi i blokują przejazd nie przesuną się nadjezdzajacym pojazdom, udają zakapiorow. Szczególnie ty rudy cwaniaczku w grupie siła? Takie kozaki.
Cudowny człowiek i żużlowiec jeździłam na mecze jak jeszcze był zawodnikiem Ostrowa i miał prawo jak wielu innych zawodników wybrać klub gdzie chciał jeździć a kibice są jacy są i a ja dalej mu będę kibicować Żegnaj Tomku dałeś nam wiele radości i emocji ……A to co się stało zabrałeś do grobu?
Po co te komentarze o kibicach,kto byl a kto nie i jak byli ubrani przechodnie czy gapie.Umarl nasz chlopak.Powoli przestaniemy o tym mowic,pisac..taka jest kolejnosc rzeczy.Zal ze odchodzi ktos znany,nasz… Zal mi dzieci bo to one najbardziej cierpia.Piekny pogrzeb nie zastapi im ojca.Pytanie dlaczego to zrobil pozostaje bez odpowiedzi..Mysle ze nasze komentarze powinny byc bardziej wywazone…Jego dzieci napewno maja wglad w to co piszemy.Teraz to One sa najwazniejsze.
Każdy pogrzeb jest wielką traumą i ogromną tragedią
Nie zmienia to jednak faktu że Tomek został pochowany tak jak na mistrza przystało…
Wielki szacun dla wszystkich uczestników pogrzebu za to to że towarzyszyli naszemu mistrzowi w jego ostatniej drodze…
Zakład pogrzebowy również stanął na wysokości zadania…panowie dali z siebie wszystko żeby jak najlepiej odprowadzić Tomka…
Spoczywaj w spokoju
ciekawe dlaczego „kibice” nie wywiesili tego transparentu, który mieli wywiesić dla Tomka podczas meczu z rzeszowem… zmiana nastroju? przegięcie? co się stało?
Te kiszone ogorki niech sobie w dupencje powsadzaja ktore tak szykowali
To prawda tłumy zegnaly Tomka ale pan zarządca cmentarza nie popisał się raz że był nie odpowiednio ubrany a drugie nie wiem jak to nazwać by nie urazić powiem delikatnie wyprosil chlopca z ferajny ma iść gdzieś dalej a nie tak blisko Tomkowi nie spodobało by się to on jeździł dla bogaczy i ferajny myślę że właśnie jego Tomek zauważył choć stał daleko żegnaj Tomasz piękny ostatni bieg był twój spoczywaj w spokoju
zobaczcie ostatni wywiad w promaxie to będziecie wiedzieć dlaczego odebrał sobie życie, mówił o tym!
Każda śmierć przynosi smutek i pytanie dlaczego? …ale czy Polski kościół katolicki nie jest przeciwnikiem chowania z zasadami kościoła katolickiego osoby które dokonały samobójstwo? KK znów przytulił kilka srebrników.
Bo czarni to jedna wielka hipokryzja dla ciemnych mas. ,tylko kasa
Godny pogrzeb
Przed Soborem Watykańskim II Kościół traktował samobójców dość surowo. Zazwyczaj odmawiano pochówku na poświęconej ziemi, grzebano ich poza murami cmentarza. Nie było także mowy o Mszy św. poprzedzającej ceremonię pogrzebową. – Nie była to jednak „kara” dla samobójcy, ale forma potępienia tego tragicznego czynu „dla żywych” – tłumaczy o. Józef Augustyn SJ. W czasach posoborowych Kościół zmienił podejście do tej sprawy. Przyczynił się do tego rozwój psychologii i psychiatrii, który rzucił wiele światła na kwestie związane z samobójstwem. Zaczęto dostrzegać, że faktyczna odpowiedzialność moralna za pozbawienie siebie życia może być mniejsza, niż by to wynikało ze zła materialnego czynu, czyli ciężaru grzechu. W praktyce oznacza to, że Kościół nadal uważa samobójstwo za zło, ale wychodzi z założenia, że wina samobójcy np. z powodu choroby może zostać zmniejszona. W związku z tym, że stan duszy człowieka przed śmiercią zna tylko Bóg, Kościół uznał, że nie ma prawa osądzać samobójców i pozbawiać ich katolickiego pogrzebu. Od tego momentu odbywają się normalne ceremonie, zazwyczaj z ciepłym, współczującym słowem skierowanym do rodziny.
