Słynny Festiwal w Jarocinie z rozmachem. Dzięki ostrowianom

Już w najbliższy czwartek, 7 lipca rozpocznie się kolejna edycja Jarocin Festiwal, najstarszego i najbardziej zasłużonego festiwalu rockowego w Polsce. Na jarocińskiej scenie zaprezentują się m.in. Slayer, The Prodigy, Acid Drinkers, Five Finger Death Punch, Luxtorpeda, Farben Lehre, TSA oraz wielu innych. Sprawdźcie, co o tym legendarnym wydarzeniu mówią… liczby.

+

1 – tyle megawatów mocy będzie wykorzystywanych w trakcie festiwalu. To prąd, którym można byłoby zasilić około tysiąca mieszkań.

5 – to liczba scen podczas Jarocin Festiwal 2016. Na Scenie Głównej zagrają największe gwiazdy festiwalu m.in. The Prodigy, Slayer, Five Finger Death Punch. Scena Główna, podobnie jak w ubiegłym roku, będzie się składała z trzech osobnych przestrzeni. Kolejną sceną będzie – Scena Namiot, gdzie zagrają m.in. Offensywa, Radio Bagdad, Roots Rockets. Dodatkowo ustawiona będzie scena DJ Stage Monster.

5 – tyle kilometrów płotów zostanie ustawionych na terenie festiwalowym oraz w jego bezpośrednim sąsiedztwie.

8 – to liczba punktów segregacji odpadów, które na terenie jarocińskiego festiwalu ustawi Zakład Gospodarki Odpadami w Jarocinie.

14 – tyle hektarów ma teren, na którym odbywał się będzie festiwal.

27 – tyle koncertów odbędzie się na Scenie Głównej w czasie trzech festiwalowych dni.

30 – tyle lat minęło od premiery płyty „Nowa Aleksandria” legendarnej formacji Siekiera. Podczas Jarocin Festiwal 2016 to historyczne nagranie widzom festiwalu przypomni Drivealone i goście w projekcie „Nowsza Aleksandria”

35  – tyle minut zajmuje średnio wędrówka z Dworca PKP w Jarocinie na teren festiwalu.

46 – tyle lat temu, od 12 do 14 czerwca 1970 roku odbyły się I Wielkopolskie Rytmy Młodych w Jarocinie, od których zaczął się festiwal rockowy w Jarocinie, czyli najstarszy tego typu festiwal w Europie Środkowo – Wschodniej.

52 – tyle tirów dostarczy niezbędne wyposażenie związane z organizacją festiwalu w Jarocinie. To o ponad połowę więcej niż potrzebne było np. do przewiezienia sprzętu na koncert Justina Biebera w marcu 2013 roku. Wtedy wystarczyło 20.

55 – tyle godzin upłynie pomiędzy pierwszym i ostatnim występem podczas tegorocznej edycji Jarocin Festiwal. Pierwszym zespołem, który zagra będzie Kabanos. Festiwal zamknie Acid Drinkers z koncertem Tribute to Motorhead.

120 – aż tyle toalet ustawionych będzie na terenie festiwalowym.

900 – tyle osób będzie pracowało przy organizacji festiwalu. Na wspomnianą liczbę złożą się między innymi: osoby odpowiedzialne za budowę sceny, służby ochrony, obsługa cateringu VIP, obsługa stoisk gastronomicznych i wolontariusze. To o 150 osób więcej, niż było zaangażowanych w organizację ubiegłorocznego festiwalu.

1.083 – koncert The Prodigy podczas Jarocin Festiwal 2016 będzie tysiąc osiemdziesiątym trzecim występem na żywo w dotychczasowej karierze zespołu.

4.800 – tyle metrów różnego rodzaju kabli wykorzystanych zostało w trakcie przygotowań do tegorocznej edycji Jarocin Festiwal.

9.540 – tyle kilometrów dzieli na co dzień zespoły Slayer oraz Five Finger Death Punch, mieszkające w Los Angeles, od Jarocina.

CZYTAJ  Kurier ustrzelił pijaka

9.800 – tyle roboczogodzin trwać będzie rozkładanie sceny, a także miasteczka festiwalowego, a później składanie sprzętu i sprzątanie terenu po festiwalu.

25.000.000 – tyle wydawnictw płytowych formacja The Prodigy sprzedała w swojej dotychczasowej karierze. Ta sama grupa zdobyła też 6 statutek MTV Europe Music Awards, a już 8 lipca wystąpi w Jarocinie.

Przypomnijmy, że podczas tegorocznej edycji Jarocin Festiwal (7 – 9 lipca) zagrają m.in. Slayer, The Prodigy, Five Finger Death Punch, TSA, Farben Lehre, Oberschlesien, Luxtorpeda, Koniec Świata, Kabanos oraz Kobranocka. Bilety można nabywać poprzez stronę: www.prestigemjm.com, eBilet.pl, a także w sieci salonów Empik na terenie całego kraju.

A wszystko to dzięki trzem ostrowianom, którzy 8 lat temu założyli firmę MJM Prestige, Januszowi Stefańskiemu, Mateuszowi Pawlickiemu i Markowi Kurzawie.

Jarocin Festiwal z największym rozmachem w historii

– To będzie festiwal z największym rozmachem w historii Jarocina – zapowiadają organizatorzy Festiwalu Jarocin 2016. Z właścicielami firmy Prestige MJM – Januszem Stefańskim, Markiem Kurzawą, a także Mateuszem Pawlickim, rozmawialiśmy o tegorocznych przygotowaniach do festiwalu, o tym co przez ostatnie lata udało im się osiągnąć, a także o tym, jak powinien w kolejnych latach wyglądać Jarocin Festiwal.

To już drugi festiwal w Jarocinie, którego organizacji podjęła się agencja Prestige MJM. Co sobie wyobrażaliście, decydując się na ten organizacyjny krok?

Marek Kurzawa: Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że stajemy przed trudnym wyzwaniem. Przede wszystkim dlatego, że Jarocin to dla wielu kultowe, historyczne miejsce, kojarzące się z wolnością, z minionym ustrojem i z buntem, wynikającym z ówczesnych ograniczeń. Chcieliśmy nawiązać do tamtych czasów, ale też wiedzieliśmy, że wykonujemy milowy krok w tworzeniu nowej marki samego Jarocina. Do tych starych czasów, do lat osiemdziesiątych wrócić już się nie da, więc zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że musimy zaproponować publiczności coś dobrego, mocnego i zaskakującego.

Janusz Stefański: Jarocin musi odnaleźć swoją własną, nową tożsamość, bo na legendzie nie da się już tego festiwalu dłużej budować. Legenda może być dobrą otoczką, pomagającą w promocji, może być czymś, co stwarza klimat historyczny, ale nie da się ciągle ludzi zapraszać na te same koncerty.

I stąd wielkie, zagraniczne gwiazdy na tegorocznym festiwalu?

Janusz Stefański: Oczywiście. Line’up ma w tym roku wyjątkową rangę. Zestaw zaproszonych wykonawców jest najmocniejszym spośród wszystkich dotychczasowych jarocińskich festiwali. Mamy trzech wielkich artystów: The Prodigy, Slayer i Five Finger Death Punch. Ci trzej wykonawcy są headlinerami wielu znaczących imprez festiwalowych w Europie i na świecie. Rock am Ring, Rock in Rome, Barcelona Rock Fest, Mayhem Festival, Rocklahoma, Fortarock Festival, Isle of Wight Festival, Future Music Festival, Fort Rock – to tylko kilka dużych festiwali, na których zagrali w ostatnim czasie, a tak naprawdę analizując kilka ostatnich lat moglibyśmy wymieniać w nieskończoność. I jestem pewien, że wtedy, w czasach „starego Jarocina” nikomu nie przyszło do głowy, że gwiazdy wielkiego formatu zagrają na tej scenie, w tej niewielkiej wielkopolskiej miejscowości.

CZYTAJ  Zbiórka wielkogabarytów - kolejny rejon Ostrowa

Wam wtedy pewnie też nie przyszłoby to do głowy. Zaczynaliście z koncertowymi projektami zaledwie 8 lat temu. Spodziewaliście się wtedy, że będziecie zapraszać do Polski najznakomitszych światowych artystów?

Mateusz Pawlicki: 8 lat temu nie mieliśmy ani potencjału finansowego ani żadnej wiedzy, doświadczenia i przede wszystkim kontaktów, które są niezbędne w organizacji podobnych imprez. Do tego, co mamy dzisiaj dochodziliśmy wspólną, ciężką pracą. Dzisiaj z dumą obserwujemy jej owoce. Mamy dostęp do wszystkich największych artystów na świecie. Mamy też  potencjał finansowy i coraz większe doświadczenie w tym, co robimy. Jesteśmy realnym graczem na rynku imprez muzycznych w Polsce, a nawet możemy rywalizować z organizatorami imprez muzycznych w Europie. Ba, często z nimi wygrywamy, żeby zakontraktować jakiegoś interesującego artystę.

I kilku tych „sensownych” artystów już dzięki Wam wie, gdzie jest Polska…

Janusz Stefański: Tak to prawda. Nawet więcej niż kilku. Zorganizowaliśmy koncerty gwiazd wielkiego formatu takich jak: Justin Timberlake, Michael Buble, Justin Bieber, Bon Jovi, Jennifer Lopez, Linkin Park, Andrea Bocelli, Placido Domingo, Rod Stewart, czy Guns N`Roses. Właściwie wszystkie kierunki muzyczne są nam bliskie – począwszy od heavy metalu i koncertów zespołów Manowar, czy Motorhead poprzez popowe – Eltona Johna, czy Bryana Adamsa na przykład. Za moment zagrają dla nas Avicii i Lionel Richie. A Jarocin Festiwal to kolejny przystanek na naszej koncertowej trasie.

Kolejny głośny i mocny przystanek. Nowe miejsce i nowa formuła?

Marek Kurzawa: Chcieliśmy stworzyć festiwal mocnego brzmienia i sami jesteśmy ciekawi jak się nam to sprawdzi. Takiego festiwalu, z taką muzyką w Polsce nie ma. Jest Woodstock, ale to festiwal otwarty, bez karnetów – zupełnie inny rodzaj festiwalu. Jest Opener, Orange, Off  – ale tam prezentowane są  zupełnie inne gatunki muzyki. Możnaby więc przypuszczać, że to ciężkie granie jest przestrzenią, którą Jarocin mógłby rzeczywiście zagospodarować, szukając nowej tożsamości. Czy tak będzie przekonamy się już niebawem.

Mateusz Pawlicki: A nowe miejsce? W ubiegłym roku sprawdzone i zdało egzamin. To również uznajemy za nasz sukces. Udało nam się zamienić niewielki festiwal organizowany na małym stadionie, w wydarzenie klasy europejskiej. Dzisiejszy festiwal to aż 14 hektarów terenu, 5 scen i duże miasteczko festiwalowe z zapleczem gastronomicznym, sanitarnym, z profesjonalną obsługą. Jarocin Festiwal to gigantyczne organizacyjne przedsięwzięcie. Już w ubiegłym roku takie było, teraz jest jeszcze większe.

POLECANE NEWSY
Subskrybuj
Powiadom o

5 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
kibic
7 lat temu

Janusz wróc do speedwaya

Betroo
7 lat temu

Stefański – kibice żużla pamiętają! 🙂

dawny kibic żężla
odpowiada  Betroo
7 lat temu

Niby co pamiętają? Dzięki panu Stefańskiemu nie musiałeś w niedzielne popołudnia siedzieć za sklepem u siebie na wsi. Mogłeś przyjechać do miasta, zobaczyć zawodników o zagranicznych nazwiskach, kolorowe kombinezony, głośne motocykle, posłuchać muzyki z megafonów, wypić piwo na obiekcie sportowym, zakąsić smażoną kiełbasą z musztardą. Doceń to.

Betroo
odpowiada  dawny kibic żężla
7 lat temu

Pamiętają co ów jegomość mówił chociażby w trakcie ostatniego pożegnania Ś. P. Łyczywka.
Generalnie to właśnie m.in. dzięki Stefańskiemu nie mógłbym przyjechać do miasta, zobaczyć zawodników o zagranicznych nazwiskach, kolorowe kombinezony, głośne motocykle, posłuchać muzyki z megafonów, wypić piwo na obiekcie sportowym, zakąsić smażoną kiełbasą z musztardą.
PS. Tak się składa, że mam jednak ciekawsze rzeczy w życiu do robienia niż siedzenie za sklepem, nie mierz innych swoją miarą – taka drobna uwaga na przyszłość:-)

Imprezowicz
7 lat temu

To się Owsik wkurzy, przecież on tyle zrobił, żeby Jarocin zniknął z mapy festiwali w Polsce. A swoją drogą co teraz będzie z getto festiwalem Tartak?

5
0
Napisz co o tym sądziszx