Mieszkanie z defektem

Kupując mieszkanie myślimy już tylko o tym jak je urządzić oraz ewentualnie jakich sąsiadów będziemy mieć wokół siebie. Jedna z mieszkanek Ostrowa Wlkp. kupiła mieszkanie na Skwerze Kościuszki – teren po byłej jednostce wojskowej. Problem w tym, że jedno z mieszkań miało defekt.

+

Deweloper firma MTM Consulting zaadoptowała byłe koszary na mieszkania. Wystawiła je na sprzedaż. Jedna z kobiet po jego zakupie, postanowiła je urządzić. Wydała na to co najmniej kilkadziesiąt tysięcy. Jakież było jej zdziwienie gdy po niedługim czasie zaczął wychodzić grzyb na ścianach. Nikt z nas raczej nie chciałby mieszkać w takich warunkach narażając się na utratę zdrowia. Po pewnym czasie wystawiła mieszkanie na sprzedaż w jednym z ogólnopolskich serwisów. Nazwała je „Mieszkanie z defektem”.

Lokal o łącznej powierzchni 45,5 m2 składający się z pokoju dziennego z aneksem kuchennym o powierzchni 21m2 z wyjściem na taras o powierzchni 50 m2. I czytamy dalej: „NOWE MIESZKANIE wykończone, z bardzo wysokim naciskiem na detale, o bardzo wysokim standardzie.” Pani Iga postanowiła opisać w ogłoszeniu co wykonała dodatkowo. Były to m.in. wymiana parapetu z plastikowego na granitowy, zamontowanie podwieszanego sufitu z oświetleniem ledowym, a także szereg innych ozdobień. Jak zapewnia właścicielka mieszkania:  „Mieszkanie w pełni umeblowane gotowe do zamieszkania od zaraz!!! Mieszkanie było zamieszkiwane tylko przez okres 3 miesięcy, więc jest praktycznie nowe.

Jak dodaje dalej – „Mieszkanie niestety posiada defekt. – W maju 2013 roku  po skończonym pierwszym okresie grzewczym zaczęły pojawiać się pierwsze wykwity grzybów na ścianach. W tym samym czasie została zgłoszona reklamacja do developera w związku z zaistałą sytuacją. Developer zapewniał iż na przełomie tygodnia do dwóch wszystko się unormuje i jest to związane z roztopami itp. Samo przyszło, samo pójdzie.
Niestety nic samo nie minęło, a wręcz przyszło ze zdwojoną siłą. Wykwity grzybów objęły prawie wszystkie ściany w mieszkaniu, a także zabudowy szaf kuchennych i szaf garderobianych. W kość dostały także futryny drzwiowe. Pod panelami wyczuwa się stojącą wodę. Sam zapach w mieszkaniu pozostawia wiele do życzenia.

CZYTAJ  Stał się cud? Bohater zabrał głos

Od dobrych paru miesięcy developer stosuje uniki tj. nie odbiera telefonów, nie odpowiada na pisma wysyłane w związku z zaistniałą sytuacją. Mimo, że mieszkanie jest objęte 3 letnią gwarancją, zawartą w umowie kupna sprzedaży.
Jestem zmuszona  sprzedać to mieszkanie z dużym rabatem ponieważ brak mi już sił i nadziei na rozwiązanie tej sytuacji.

Zainteresowanych zapraszam na oględziny. Z mojej strony nie mam nic do ukrycia co do stanu faktycznego mieszkania. Na życzenie do wglądu – ekspertyza wykonana przez biegłego sądowego. Dokument ten wyjaśnia jakie błędy budowlano – wykonawcze zostały popełnione  przy budowie tego bloku, gdzie znajduje się feralne mieszkanie.” – czytamy w ogłoszeniu.

Skontaktowaliśmy się z właścicielem firmy MTM Consulting Tadeuszem Mazkiem – deweloperem mieszkań Skwer Kościuszki. Pan Tadeusz jednoznacznie ripostuje – Tej Pani nie chodzi o sprzedaż mieszkania, tylko o uderzenie w firmę deweloperską. – Faktycznie, w mieszkaniu stwierdziliśmy defekt. Jednakże był problem z dostaniem się do tego środka tego mieszkania. – mówi Tadeusz Mazek. Pracownik z ramienia dewelopera widząc, że Pani Iga wychodzi w słoneczny dzień, poprosił żeby ta otwarła okna. Spotkał się jednak z odmową pomimo iż w całym budynku sąsiedzi pani Igi mieli otwarte okna.

Na tym możliwość naprawy się zakończyła. Pan Tadeusz Mazek zarzeka się, że chciał pani Idze oddać pieniądze za zakup mieszkania (129 tys. zł) oraz za jego adaptację na podstawie rachunków (40 tys. zł). Jednak deweloper nie miał zamiaru płacić za nie wiadomo co. Mieszkanka żądała kwotę około 300 tysięcy złotych. Różnica była znacząca pomiędzy ceną zakupu mieszkania i nakładem na jego adaptację, a żądaną kwotą przez panią Igę kwotą.

Deweloper założył sprawę sądową by w ten sposób ostatecznie rozstrzygnąć, która ze stron ma rację. Deweloper zapowiada, że nawet jeżeli hipotetycznie klientka przegra sprawę, to on mimo tego i tak jej zwróci pieniądze za zakup mieszkania oraz za udokumentowane nakłady.

CZYTAJ  Ta policjantka pokona każdego rzezimieszka

Pani raczej nie była zainteresowana zakończeniem sprawy, Nigdy nie wpuszczała pracownika nawet wtedy gdy były ciepłe dni i zalecone było przewietrzenie mieszkania w celu pozbycia się wilgoci. Zdaniem dewelopera pani Iga chciała wszystko ukisić.

Mogło się zdarzyć, że Pani Iga skorzystała z usług firmy, która nie wystawiła rachunku. Było by to co prawda złamaniem ustawy skarbowej. Lecz nawet w tej sytuacji deweloper był gotów pokryć dodatkowe koszty w wysokości kilku tysięcy, ale nie kilkudziesięciu. – zauważa pan Tadeusz Mazek

W ogłoszeniu pojawił się zarzut unikania kontaktu przez dewelopera. Ten odpiera zarzut i twierdzi, że przez cały czas był kontakt z kierownikiem upoważnionym z ramienia dewelopera.

Panu Mazkowi jest przykro, że wyszła taka sprawa. Próbowaliśmy skontaktować się bezpośrednio z Panią Igą, niestety bezskutecznie. Czy mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której ktoś chciał się dorobić na defekcie mieszkania czy może rację ma mieszkanka? O tym rozstrzygnie sąd.

 

POLECANE NEWSY
Subskrybuj
Powiadom o

29 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
maria
9 lat temu

woda pod panelami w nowym budownictwie usuwa się wietrzeniem przecież to irracjonalne fuszera budowlana jak nic ..a tej pani to się należy odszkodowanie za moralne straty i zdrowotne co najmniej 500tyś a nie jakieś idiotyczne rachunki a co to już we własny zakresie nie można mieszkań wykańczać własnymi siłami i rodziny

Milena
9 lat temu

Widzę że gro trolli na zlecenie Mazka tutaj się udziela, powiela suche wypociny redaktora, czy ma podgląd do pozwu? kto przeciwko komu? wszystkie te informacje są tutaj wyssane z palca, z palca Mazka. Ja podgląd do pozwu mam i jest on złożony z ramienia właścicielki mieszkania przeciwko developerowi i nie ma tam kwoty rzędu 300 tyś, ma oddać dokładnie tyle ile się wydało – są od tego ekspertyzy wykonane przez biegłych sądowych. Co do ceny mieszkania w ogłoszeniu jest to cena poniżej ceny jaką sam developer ma za metr kwadratowy sprzedawanych mieszkań wykończonych na gotowo, wystarczy sobie spojrzeć na ogłoszenia na otodom więc kwota jest adekwatna do obecnego rynku. Zatajanie wszelkich wad mieszkania jest także karalne w Polsce więc dlatego też w ogłoszeniu starano się pokazać czarno na białym jak jest. Kwestia otwierania okien, samej nie raz zdarzyło mi się w tym mieszkaniu otwierać okna jak w każdym innym którym czasem bywam, z tymże jeżeli pod panelami stoi woda ( wyczuwa się chodząc ) to nawet przeciąg nie pomoże.
Co do redakcji, to jeżeli chodzi o kontakt z właścicielką mieszkania to chyba co najwyżej gołębia wysłali w celu kontaktu i biedak gdzieś zaginął w terenie.
( numer telefonu w treści ogłoszenia jest podany do właścicielki )

co do Kuby: przedstaw się jak coś do mnie masz bo być może kłaniasz mi się w pas jak widzisz na ulicy a tutaj bąki puszczasz

Milena
9 lat temu

Widzę że gro trolli na zlecenie Mazka tutaj się udziela, powiela suche wypociny redaktora, czy ma podgląd do pozwu? kto przeciwko komu? wszystkie te informacje są tutaj wyssane z palca, z palca Mazka. Ja podgląd do pozwu mam i jest on złożony z ramienia właścicielki mieszkania przeciwko developerowi i nie ma tam kwoty rzędu 300 tyś, ma oddać dokładnie tyle ile się wydało – są od tego ekspertyzy wykonane przez biegłych sądowych. Co do ceny mieszkania w ogłoszeniu jest to cena poniżej ceny jaką sam developer ma za metr kwadratowy sprzedawanych mieszkań wykończonych na gotowo, wystarczy sobie spojrzeć na ogłoszenia na otodom więc kwota jest adekwatna do obecnego rynku. Zatajanie wszelkich wad mieszkania jest także karalne w Polsce więc dlatego też w ogłoszeniu starano się pokazać czarno na białym jak jest. Kwestia otwierania okien, samej nie raz zdarzyło mi się w tym mieszkaniu otwierać okna jak w każdym innym którym czasem bywam, z tymże jeżeli pod panelami stoi woda ( wyczuwa się chodząc ) to nawet przeciąg nie pomoże.
Co do redakcji, to jeżeli chodzi o kontakt z właścicielką mieszkania to chyba co najwyżej gołębia wysłali w celu kontaktu i biedak gdzieś zaginął w terenie.
( numer telefonu w treści ogłoszenia jest podany do właścicielki )

co do Kuby: przedstaw się jak coś do mnie masz bo być może kłaniasz mi się w pas jak widzisz na ulicy a tutaj bąki puszczasz

Kuba
9 lat temu

Milena- oszustka. Cos slyszalem ze dziewczyna chce tylko naciagnac goscia- typowe dla niej….

Kaisa
9 lat temu

Ładny grzybek, od niby „nie wietrzenia pomieszczenia” 😀

Bartosz
9 lat temu

Problem jest tylko z tym jednym mieszkaniem !

luk
9 lat temu

Widać, że sprawa ma dwa końce jak kij przysłowiowy, bo z jednej strony nawet jeśli Pani po zakupie by nie wietrzyła, to stałoby puste mieszkanie i musiałby kilkanaście też innych mieszkań ktoś wietrzyć w co wątpie, bo mieszkam blisko i nie widziałem kilkanaście okien pootwieranych w blokach na co dzień, a wiele mieszkań jeszcze jest nie kupionych, więc grzyb i tak by wyszedł… a z drugiej strony, Pan Developer chce oddać pełną kase zakupu + udokumentowane remonty nawet sam do sądu poszedl a Pani chciala zarobic na tym mnóstwo kasy mimo duzych wad mieszkania…
Mimo wszystko współczuje kupującej bo nikt by nie chcial tak stracic kasy…
Oj ciekawe jak to się rozwinie…

biej
odpowiada  luk
9 lat temu

Trzeba jednak przyznać, że mieszkanie wygląda nieciekawie… Nie sądzę, żeby ktoś je kupował, wkładał tyle kasy tylko po to, aby zdyskredytować dewelopera. Kto traciłby na to czas i swoje pieniądze. A co do dewelopera to , to że chciał zwrócić kwotę 40 tys.za wkład to patrząc tylko na te zdjęcia są to chyba nieadekwatne pieniądze bo raczej to wszystko kosztowało trochę więcej… Współczuje lokatorom..

luk
odpowiada  biej
9 lat temu

ale jak ktoś na lewo robił remont i wyposazenie (bo taniej bez vat) czyli brak faktur i paragonow to tylko ta Pani uwali uslugodawcow w sadzie jak bedzie chciala na sile te 300tys… a widocznie jest tylko 40tys udokumentowane…
Druga sprawa ze nie jest normalne ze nowe mieszkanie nawet nie wietrzone ma grzyb w wielu miejscach… po prostu spartaczona jest izolacja fundamentow od gruntu i wilgoc idzie od dolu…

andrzej
9 lat temu

trzeba było sobie jeszcze drzwi zapiankować i wcale nie otwierać okien…
nowe mieszkanie trzeba często wietrzyć to oczywiste

kasia
9 lat temu

Może Pan redaktor napisze, czy w innych mieszkaniach jest ten sam problem??? Jak wiemy mieszkań na tym osiedlu jest sporo, sama zastanawiałam się nad kupnem jednego z nich. Czy jest to jednorazowy „defekt” czy też na większą skalę?

mieszkaniec
odpowiada  kasia
9 lat temu

Ja co prawda mieszkam dopiero 2 miesiące i na początku, jak to w nowym mieszkaniu czuć było wilgoć lecz codziennie otwierałem drzwi balkonowe i problem zginął. Jedyną zmorą mieszkania są odgłosy remontów w innych mieszkaniach.

gość
odpowiada  kasia
9 lat temu

Niestety gdzie indziej też zaczyna pojawiać sie wilgoć na ścianach!

paweł
9 lat temu

nie bronie nikogo w tej sprawie.Lecz nikt nie bedzie mi mówił kiedy mam otwierac okna w moim mieszkaniu po pierwsze,a po drugie wietrzenie to mało skuteczna metoda na grzyb (zima tez mam miec otwarte okna???)

mcj
odpowiada  paweł
9 lat temu

Zimą też wypadałoby czasem przewietrzyć mieszkanie, chyba że ktoś lubi się kisić we własnych smrodach.

paweł
odpowiada  mcj
9 lat temu

Potrafisz odróznic wietrzenie mieszkania zima ,a otwieranie okna zima aby „usunąć” grzyba????

mcj
odpowiada  paweł
9 lat temu

Mam rozumieć, że ty wietrzysz mieszkanie przy zamkniętych oknach?
Druga sprawa: napisane jest wyraźnie: „Nigdy nie wpuszczała pracownika nawet wtedy gdy były ciepłe dni i
zalecone było przewietrzenie mieszkania w celu pozbycia się wilgoci.” Tym samym nikt nie mówił tu o otwieraniu okien zimą geniuszu :/

29
0
Napisz co o tym sądziszx