Burda na Piaskach

W czasie Nocy Świętojańskiej organizowanej na Piaskach-Szczygliczce doszło do skandalicznego incydentu.

O godzinie 21:50 wybiegli przez bramę ośrodka Zielona-Laguna 23-letni Artur S. wraz z kolegą.

Za nimi ruszyli ochroniarze z firmy z naszywkami firmy LEX, tej samej która ochrania mecze żużlowe. Artur po przebiegnięciu około 15-metrów odwrócił się,

rozłożył ręce w geście poddania się i krzyknął: „Co Wy ode mnie chcecie?”. W tym momencie podbiegł do niego jeden z chojraków

w kamizelce LEX-a. Mocno chwycił Artura za kołnierz i po chwili mocno uderzył go w twarz z otwartej dłoni. Warto dodać, że Artur nie stawiał oporu, ani nie prowokował ochroniarza-boksera. Wszyscy ludzie dookoła byli zszokowani zachowaniem pracowników ochrony. Sytuacji przyglądało się co najmniej 30 osób. Artur S. został siłą zaciągnięty na teren ośrodka i po 15 minutach został wypuszczony. Zadzwonił po policję, która przyjechała i spisała świadków zdarzenia. Artur na gorąco obiecywał złożenie wniosku do sądu. Ochroniarze zarzucali Arturowi, że ten oddał mocz w okolicy bramy wejściowej i rzekomo ją uszkodził. Czy jest to wystarczający powód, żeby ochronarz uderzył spokojnego człowieka?

autor: Marek Radziszewski

 

Oświadczenie członka zarządu firmy LEX:

„Firma ochroniarska LEX nie miała podpisanej umowy na zabezpieczanie imprezy „Noc Świętojańska na Piaskach”. Najprawdopodobniej, któryś z byłych pracowników wykorzystał strój z naszywką firmy LEX. Tym samym nie mógł być to pracownik naszej firmy”.

POLECANE NEWSY
CZYTAJ  Paduch pytał Klimek o kamery monitoringu. Kto ma rację?
Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Napisz co o tym sądziszx