Peugeot wpadł do rzeki. NOWE FAKTY

W poniedziałek mieszkańcy Ostrowa Wielkopolskiego wciąż żyją dramatycznym wypadkiem, do którego doszło w niedzielę około godziny 18.00 na ulicy Limanowskiego. Samochód osobowy marki Peugeot 208, jadący od strony centrum miasta, na niebezpiecznym łuku drogi pojechał prosto, przejechał nad barierą energochłonną, a następnie wpadł do rzeki Ołobok i przewrócił się na dach.

Ciąg dalszy artykułu pod zdjęciami

Autem podróżowały dwie młode osoby – 21-letni Szymon oraz jego rówieśniczka. Akcja ratunkowa była bardzo trudna i długotrwała. Strażacy musieli uwalniać poszkodowanych z rozbitego pojazdu znajdującego się w wodzie. Kierowca w stanie krytycznym został przeniesiony do karetki, gdzie podjęto reanimację, a następnie przewieziono go do szpitala. Niestety, mimo wysiłków lekarzy, 21-latek zmarł po dotarciu do placówki medycznej.

Jego pasażerka po dłuższej akcji ratunkowej została wydobyta z pojazdu przytomna i trafiła pod opiekę zespołu ratownictwa medycznego. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Jak ustalono, Szymon miał zapięte pasy bezpieczeństwa. Prawo jazdy posiadał zaledwie od kilku tygodni i niewykluczone, że nie znał dobrze tego szczególnie niebezpiecznego łuku drogi, na którym już wcześniej dochodziło do groźnych zdarzeń.

Wstępnie na wtorek zaplanowano sekcję zwłok 21-latka. Ma ona pomóc odpowiedzieć na pytanie, które nurtuje zarówno bliskich, jak i opinię publiczną – czy przyczyną śmierci była utrata przytomności i utonięcie z głową znajdującą się pod wodą, czy też śmiertelne obrażenia odniesione bezpośrednio w chwili wypadku.

Moment wypadku zarejestrowała jedna z kamer. Wiadomo, że samochód jechał swoim pasem i najprawdopodobniej żaden inny pojazd nie brał udziału w zdarzeniu. Prędkość oszacuje biegły sądowy.

Na pochwałę zasługuje postawa świadków zdarzenia, którzy niezwłocznie udali się pomóc poszkodowanym. Do czasu przyjazdu służb ratunkowych przytrzymywali głowę mężczyzny nad powierzchnią wody. Nie wiadomo dokładnie po jakim czasie zaczęli w ten sposób udzielać pomocy.

CZYTAJ  Dramatyczna akcja. Auto wpadło do rzeki (ZDJĘCIA) AKTUALIZACJA

Okoliczności tragicznego zdarzenia są nadal wyjaśniane przez policję i prokuraturę. Ta tragedia po raz kolejny pokazuje, jak niebezpieczne mogą być pierwsze tygodnie samodzielnej jazdy oraz jak zdradliwe bywają znane mieszkańcom, lecz trudne technicznie odcinki dróg.

Śledź nas w Google News!

Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.

Obserwuj nas w Google News
16 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Barierki do d..y
38 minut temu

K… aa robili nowe barierki nie szło ich zrobić 3 metry dalej zeby caly łuk drogi obejmowały a nie aby wyjscie z łuku jak widać jadac limana centralnie prosto nawet jak by jechal powoli i by zasłabł to nie uderzy w barierki tylko okinie prosto do wody a w tym przypadku pewnie najechał na i wybiło w powietrze masakra szkoda było metr czy dwa wiecej zrobic jak juz i tak nowe robili..

Albina
42 minut temu

Popisy i tyle a potem tragedia

Miał pasy zapięte i też nie przeżył
1 godzina temu

Nie znał zakrętu i już go nie pozna, ale jakim cudem tylu innym kierowcom, przez te wszystkie dekady, udawało się poznać ów zakręt bez nurkowania w Ołoboku? Zakładam, że pilotka – pasażerka też nie znała tego konkretnego zakrętu, więc nie mogła odpowiednio pokierować młodego adepta czterech kółek.
P.S.
Tak na marginesie, może się okazać, że to był ten jeden przypadek na milion, w którym lepiej pasów nie zapinać.

romus
1 godzina temu

teren zabudowany,przed zakretem przejscie dla pieszych wiec trzeba jechac z glową mysle ze jadac 50 nic by sie nie stało

Jarek
1 godzina temu

Współczuję rodzinie i znajomym straszna tragedia młode życie szkoda

16
0
Napisz co o tym sądziszx