Zabrał dziecku czapkę. Teraz musiał wynająć ochroniarzy

To miał być zwykły moment sportowej radości – autografy, uśmiechy, pamiątki dla najmłodszych kibiców. Jednak nagranie z 28 sierpnia na kortach US Open sprawiło, że nazwisko Piotra Szczerka, kaliskiego biznesmena i sponsora Polskiego Związku Tenisowego, obiegło cały świat w atmosferze skandalu.

Gest, który zobaczył miliard ludzi

Po zwycięstwie nad Karenem Chaczanowem, polski tenisista Kamil Majchrzak rozdawał autografy wśród rozemocjonowanych fanów. W pewnym momencie zdjął czapkę i uniósł ją nad tłumem – gest wyglądał jak podarunek dla jednego z dzieci. Zamiast chłopca stojącego w pierwszym rzędzie, czapkę błyskawicznie przejął jednak stojący obok Szczerek. Biznesmen, ignorując protesty dziecka, włożył trofeum do torby żony i dał dziecku pisak na pocieszenie.

Kilka chwil później nagranie z tego momentu obiegło media społecznościowe. Według danych Europejskiego Kolektywu Analitycznego Res Futura, temat „Kamil Majchrzak’s hat” osiągnął miliard wyświetleń w zaledwie cztery godziny. Pisały o tym największe redakcje świata – od New York Times i CNN, po BBC i Daily Mail.

„Popełniłem poważny błąd”

Fala krytyki spadła na Piotra Szczerka niczym lawina. Biznesmen szybko wydał oświadczenie:
Popełniłem poważny błąd. Byłem przekonany, że czapka trafia w moim kierunku – dla moich synów. W emocjach zareagowałem odruchowo. Nie chciałem nikomu odebrać pamiątki, ale wiem, że zraniłem chłopca i zawiodłem kibiców.

Tenisista Majchrzak przekazał kolejną czapkę chłopcu.

Biznesmen pod ochroną

Od tamtej pory życie przedsiębiorcy – jak sam twierdzi – zamieniło się w koszmar. – Czuję się osaczony. Nie śpię po nocach. Boję się ataków wandali podjudzonych hejtem – wyznał w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Dom Szczerka stał się celem paparazzich. Daily Mail opublikował nawet nocne zdjęcia jego posesji, opisując miejscowość jako „wioskę milionerów”. Sam zainteresowany podkreśla, że nie jest miliarderem, a przedstawianie go w ten sposób to manipulacja.

CZYTAJ  Szaleńczy rajd Oplem po Ostrowie! Mógł doprowadzić do tragedii (WIDEO)

Mimo to, obawiając się o rodzinę, biznesmen po raz pierwszy w życiu wynajął ochronę.

Kim jest Piotr Szczerek?

Absolwent Politechniki Poznańskiej, od 26 lat prowadzi własne przedsiębiorstwa. Dziś wraz z żoną kieruje firmami Drog-Bruk i Pellet Energy, które zatrudniają prawie 200 osób. Według danych Bizraport.pl, ich spółka warta jest 190 mln zł.

Szczerek lubi podkreślać swoją sportową żyłkę – ukończył m.in. prestiżowego Iron Mana. – Mam silny charakter, nie dam się złamać – zapewnia.

Lokalne wsparcie, ogólnopolski hejt

W obronie biznesmena stanęli lokalni samorządowcy i działacze tenisowi. Wiceprezydent Kalisza, Grzegorz Kulawinek, przypomniał o wkładzie Szczerka w rozwój polskiego sportu. Jednak po tej deklaracji fala hejtu uderzyła także w niego. Kulawinek od lat angażował się w tenisa.

Czapka, która zmieniła życie

Jedno niepozorne nagranie z trybun US Open wystarczyło, by zwykły sponsor polskiego tenisa stał się rozpoznawalny na całym świecie – nie z powodu sukcesów, lecz przez jeden niefortunny gest. Dziś Piotr Szczerek walczy nie tylko o odbudowę wizerunku, ale także o bezpieczeństwo swoje i swojej rodziny.

A tak to mogło wyglądać, gdyby nie wygrały instynkty Piotra Szczerka:

Śledź nas w Google News!

Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.

Obserwuj nas w Google News
Subskrybuj
Powiadom o
28 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Tomek
6 godzin temu

Piętnaście dwadzieścia lat temu takie lub podobne chamskie zachowanie silniejszego uchodziło płazem teraz coraz rzadziej

Koziabródka-Wojewoda Łęczycki
7 godzin temu

To bez wątpienia jedna z najbardziej groteskowych i przejmujących demonstracji społecznej hipokryzji ostatnich lat. Człowiek, który poświęcił lata na budowanie czegokolwiek wartościowego – własnej firmy, wspieranie sportu, wychowanie dzieci – zostaje w jedną chwilę połamany przez medialny huzar, który rozdmuchał jeden niefortunny gest do rangi globalnego skandalu. Piotr Szczerek nie jest złodziejem ani potworem, a jedynie człowiekiem, który w ferworze emocji po prostu źle zinterpretował sytuację. Jednak świat bezlitośnie go osądził, traktując go jak wroga publicznego numer jeden, rujnując mu reputację, a nawet życie prywatne – do tego stopnia, że musiał wynająć ochronę, bo boi się o swoje bezpieczeństwo. To jest prawdziwa tragedia współczesnej cywilizacji: gotowi jesteśmy zlinczować kogoś w mediach społecznościowych, przecież niemal bez procesu, bez zrozumienia, nie bacząc na skutki. Ten chłopiec i jego czapka stały się pretekstem do medialnego spektaklu, a prawdziwą ofiarą jest człowiek, który tylko chciał zrobić coś dla swoich dzieci i zamiast podziękowań dostał hejt i oszczerstwa. Gorzko jest widzieć, jak łatwo niszczymy ludzi, zamiast dawać im szansę na naprawę i przebaczenie. Piotr Szczerek stał się symbolem tego, jak niszczący potrafi być hejt i światłowstręt sensacji, a jednym niefortunnym gestem wykreowaliśmy „złego” na całe życie. I to jest największa hańba tego wszystkiego.
Czy tak ma wyglądać nasza moralność? Czy tak ma smakować „sprawiedliwość” XXI wieku?

Zajumał i tyle
odpowiada  Koziabródka-Wojewoda Łęczycki
4 godzin temu

Niech to będzie przestrogą dla CAŁEGO pokolenia
NALEŻY SIĘ, któremu wydaje się że są panami świata. A to tylko EGO.

Xxx
7 godzin temu

Jeśli jesteś inteligentny to pomyśl zanim coś zrobisz.

Mieszkaniec Ostrowa
9 godzin temu

Wstydzę się takich ludzi.
A jeszcze się wybiela, że wspiera sport, wielki mecenas 😉 a prawda taka, że wspiera bo podatki mniejsze płaci a przy okazji ma reklamę.
Słoma z butów się wylała panie Szperek, a żelazny człowiek to tylko tytuł. Można jak widać być długodystansowcem i złodziejem czapek bejsbolowych. Jedno drugiego nie wyklucza 😉

Ala
11 godzin temu

Oj jak go szkoda…, ale „ma silny charakter i nie da się złamać” 🙂
Czapka należała się jego dzieciom, dlatego ja zabrał chłopakowi. Taki z niego sportowiec a nie potrafi grać fair…..

28
0
Napisz co o tym sądziszx