Ksiądz podejrzewany o pedofilię powrócił. Diecezja nie widzi problemu

W ostatnim czasie poinformowano o objęciu kierowniczej funkcji przez księdza, który był podejrzewany o pedofilię. Sprawa nawet niedawno trafiła do prokuratur. W toku postępowania oceniono, że zeznania pokrzywdzonego są wiarygodne, ale z uwagi na upływ czasu od czynów pedofilskich, doszło do przedawnienia.

W jednej z grup kościelnych na terenie powiatu ostrowskiego poinformowano o objęciu kierowniczej funkcji przez księdza Iksińskiego (nazwisko zmienione na potrzeby artykułu). Komentarz pod tą wiadomością napisał Tomasz Statnik, który wyraził oburzenie z powodu tej decyzji i ujawnił że był przez tego księdza wykorzystywany.

I faktycznie Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wlkp. została powiadomiona 26 sierpnia 2020 roku przez Przewodniczącego Komisji ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży oraz Delegata Arcybiskupa Metropolity Poznańskiego ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży. Pokrzywdzonych miało być dwóch, wówczas małoletnich chłopców. Podczas jednego z czynów ofiara miała 11 lat.

W czasie gdy kościół powziął informacje nt. podejrzeń wobec kapłana, odsunięto go od publicznego sprawowania funkcji duszpasterskich. Był to środek zaradczy.

Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wielkopolskim 6 października 2021 roku podjęła decyzję o umorzeniu śledztwa w sprawie wykorzystywania małoletniego przez ostrowskiego księdza z powodu przedawnienia czynu. Ostrowianin Tomasz Statnik nie miał wówczas ukończonego 15. roku życia. Do czynów miało dochodzić pomiędzy 2001 rokiem, a 2004 rokiem.

Śledczy przesłuchali nie tylko pokrzywdzonego Tomasza, ale również szereg potencjalnych świadków, którzy mogli dysponować informacjami nt. zachowań księdza. Drugi z prawdopodobnie pokrzywdzonych przez Iksińskiego popełnił samobójstwo. Powodem mogły być czyny seksualne popełniane przez księdza na chłopcu.

Tomasz Statnik mieszkał w Ostrowie Wlkp. do 2005 roku. Następnie wraz z matką przeprowadził się do Niemiec, gdzie przebywa do dziś.
Śledztwo ruszyło w październiku 2020 roku. W tego typu sprawach najistotniejsze jest przesłuchanie pokrzywdzonego. Dla oceny jego wiarygodności odbywa się ono w obecności psychologa.

Biegła w swojej ekspertyzie oceniła, że zeznania Tomasza Statnika są szczere i odpowiadające rzeczywistości. Biegła wskazała, że rozwój intelektualny opiniowanego wskazuje na adekwatny odbiór rzeczywistości. Zdolność spostrzegania i odtwarzania spostrzeżeń nie wpływa ujemnie na jakość zeznań. W trakcie zeznań Tomasz Statnik zeznawał logicznie, spójnie.

Ksiądz w tamtym czasie w ocenie Tomasza był bardzo charyzmatyczny, uśmiechnięty i otwarty dla młodzieży. Ksiądz bardzo dobrze znał babcię pokrzywdzonego. Często ją odwiedzał. Tomasz Statnik udzielał się w parafii p.w. św. Antoniego jako ministrant. Według zeznań Statnika, zachowanie podejrzane zachowanie księdza rozpoczęło się od przytulenia i pocałowania w czoło. Stało się to po tym jak Tomasz Statnik czytał podczas Mszy pismo święte i po nabożeństwie zapytał kapłana jak mu poszło. Pół roku później w analogicznej sytuacji ksiądz pocałował go już nie w czoło a w kącik ust.

CZYTAJ  Nie żyje młoda kobieta. Zmarła dziś w nocy

Kiedy Tomasz powiedział o tym swojej mamie i babci, te nie dały mu wiary. Zarzuciły mu kłamstwo i zabroniły mówienia o możliwym zachowaniu księdza, który przyjaźnił się z babcią. Kobiety po tej sytuacji pobiły go m.in. kablem. Od tego czasu Tomasz jako młodzieniec milczał i w najbliższym czasie nikomu się nie zwierzał o zachowaniach księdza.

Ta sytuacja spowodowała, że stracił chęć do bycia ministrantem. Kiedy chodził do kościoła odczuwał ulgę gdy mszy nie sprawował jego oprawca. Po pół roku jednak powrócił do posługi ministranckiej. Było to około września 2002 roku. Ksiądz ponownie miał go przytulić i pocałować w kącik ust, a innym razem w czoło.

Rok później, zimą 2003 roku w czasie rekolekcji ksiądz Iksiński miał złapać Tomasza Statnika za krocze. Apogeum nastąpiło podczas nocnego czuwania z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek. W Domu Katechetycznym przy parafii św. Antoniego w Ostrowie Wielkopolskim przygotowano salkę w której osoby mogły położyć się na materacach. W pomieszczeniu było ciemno.

Tomasz Statnik leżąc zorientował się, że obok położył się opisywany wcześniej ksiądz. Duchowny objął go i ręką zaczął dotykać krocza pokrzywdzonego. Pokrzywdzony poczuł, że został złapany za narządy płciowe. Tomasz był ubrany, miał na sobie długie spodnie i koszulę. Duchowny również był ubrany. Ministrant był w szoku i leżał nieruchomo. Po kilku minutach ksiądz wstał i wyszedł z pomieszczenia.

W 2005 roku Tomasz wyprowadził się z mamą do Niemiec, ale trzy lata później skontaktował się z kolegą z byłej klasy. Kiedy zwierzył mu się z bycia molestowanym przez księdza, kolega powiedział, że również miał z tym księdzem „przykre doświadczenia”. Kilka lat później kolega popełnił niespodziewane samobójstwo.

Rodzice drugiego pokrzywdzonego potwierdzili, że ich syn również był ministrantem w parafii św. Antoniego. Nagle w 2004 roku kategorycznie odmówił chodzenia do kościoła jako ministrant. Mogło mieć to związek z „przykrymi doświadczeniami”, o których mówił Tomasz Statnik.

CZYTAJ  Motocyklisty nie miało prawa tam być!

Samobójcza śmierć drugiego ministranta była dla rodziców zaskoczeniem i nie znali powodów jego decyzji.

Księdzu groziłoby 12 lat pozbawienia wolności. Przedawnienie nastąpiło po 10 latach czyli 9 kwietnia 2014 roku. Później w kodeksie wydłużono termin przedawnienia do 15 lat, ale według przepisów nie miały one już zastosowania do sprawy Tomasza Statnika.

Tomasz w 2018 roku obejrzał wraz z partnerką film „Kler”. Wówczas wyjawił jej co go spotkało w młodości. Ponieważ partnerka miała w rodzinie innego księdza, opowiedziano mu tę historię. On postanowił poinformować swojego przełożonego i tak sprawa nabrała oficjalnego biegu.

Rzecznik prasowy kurii diecezji kaliskiej poinformował, że prowadzono było kanoniczne dochodzenie wstępne wobec tego księdza. To diecezja poinformowała prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. Rzecznik diecezji przyznał, że prokuratura umorzyła dochodzenie z powodu przedawnienia. Nie wspomniał jednak, że prokurator wraz z biegłą sądową ocenili zeznania pokrzywdzonego jako wiarygodne.

„Proces kanoniczny wszczęty na polecenie Kongregacji Nauki Wiary zakończył się wydaniem dekretu karnego, orzekającego, że zarzuty wobec ks. Iksińskiego należy uznać za nieudowodnione („non constat” – tzn. niemożliwe jest uzyskanie pewności moralnej co do winy oskarżonego z uwagi na brak dowodów, ich niewystarczalność lub sprzeczność, odnośnie do zaistnienia czynu lub popełnienia go przez oskarżonego – por. art. 84 „Vademecum dotyczącego wybranych kwestii proceduralnych w zakresie postępowania w przypadkach nadużyć seksualnych popełnianych przez duchownych wobec małoletnich”).”

Funkcję kierowniczą w grupie na terenie Ostrowa Wielkopolskiego otrzymał nie z nadania diecezji a członków ruchu. – podkreśla rzecznik diecezji.

POLECANE NEWSY
Subskrybuj
Powiadom o

68 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Katarzyna21
1 rok temu

I zdziwieni klechy ,że ludzie do koscioła nie chodzą

Moni
odpowiada  Katarzyna21
1 rok temu

jeśli ktoś wychodzi z kościoła z powodu księdza, to znaczy że prawdopodobnie nigdy do niego nie wszedł z powodu Boga

babcia
1 rok temu

brakuje rodzica który wytłumaczył by ręcznie pedofilowi co grozi mu za skrzywdzenie dziecka .

Possij
odpowiada  babcia
1 rok temu

Ty możesz księży ustnie wytłumaczyć

Ghost
1 rok temu

W Polsce żadna kuria nic nie widzi

Tikitaki
1 rok temu

Nic dziwnego jak w warszawkim seminarium tylko 4 kandydatów to muszą utrzymywać takie jednostki, aby siać mitologię.

tut
1 rok temu

Tutaj ujadacie a w niedzielę wszyscy na klęczkach w kościele. Dopóki posyłacie tam dzieci i wnuki dopóty klechy będą z waszego prostactwa korzystać. Szczęść boże.

Ostrowianka
1 rok temu

Rączka rączkę myje, trzeba koledze pomòc ,a wilka ciągnie do lasu i wilk nic innego nie potrafi opròcz czynòw przedawnionych

Katarzyna21
odpowiada  Ostrowianka
1 rok temu

A prawo jest prawem dla nieuprzywilejowanych czyli dla normalnych ludzi reszta to guru państwowe

Oburzony
1 rok temu

Ksiądz pod wezwaniem Homokomando pedosexualny. Do rysujcie mu pasek na tęczy, brązowy, lubi w kakao.

Nsjshs
1 rok temu

I weź tu teraz idz do kościoła…. nie wiadomo w którym gościu stacjonuje. Za takie coś powinni być wydalani z kościoła w trybie natychmiastowym. Masakra

Andrzej
odpowiada  Nsjshs
1 rok temu

To by nie było nikogo.

Julian
odpowiada  Nsjshs
1 rok temu

Uważaj żeby Ciebie nie wydalili za Twoje grzeszki

Bita smietana
1 rok temu

Demon pedofilii dalej pewnie w księdzu siedzi można tylko czekać aż się ujawni rodzice którzy mają dzieci w wieku szkolnym mają się czego bać współczuję

Oburzony
odpowiada  Bita smietana
1 rok temu

Powinien być upubliczniony wizerunek iksińskiego!

Pastor
odpowiada  Bita smietana
1 rok temu

Bez egzorcysty sam nie wyjdzie.

Bazyli
1 rok temu

Skoro prawo jest chore w tym kraju i przestępstwo pedofilii ulega przedawnieniu to chociaż kuria powinna wykazać zdrowy rozsądek i wysoką moralność i nie dopuścić do takiej sytuacji ale widać że Kościół katolicki jest już moralnym trupem nie dziwię się że coraz więcej ludzi porzuca Kościół a księży traktuje nie poważnie sam siebie Kościół doprowadzi do upadku w tym kraju

Hierarchia funkcjonariuszy watykańskich
odpowiada  Bazyli
1 rok temu

No pewnie gdyby kuria zaczęła wykazywać „wysoką moralność i rozsądek” to wnet by braku kadrowe nastapiły w szeregach aparatczyków watykańskich:) Stąd trzeba oko przymknąć.

Jurek
odpowiada  Bazyli
1 rok temu

Żarty, widział kto, żeby wilk wilka sądził.

Katarzyna21
odpowiada  Jurek
1 rok temu

A kto czytał rozprawkę między wójtem ,panem ,i plebanem mamy to w POLSCE pisiory pinokio-zero-kaczor

68
0
Napisz co o tym sądziszx