Świetny utwór i teledysk rodem z Ostrowa

Zachęcamy Was do posłuchania singla wraz z filmem krótkometrażowym, który ma swój ostrowski rodowód. Występują w nim Tobiasz Pietrzyk oraz Milena Alot. Trzeba przyznać, że utwór wpada w ucho, a teledysk jest nagrany zgodnie z bieżącymi trendami.

Tobiasz Pietrzyk opowiedział bliżej o projekcie

O czym jest piosenka?

Piosenka „Nie zapomnę” jest pierwszym z czterech odcinków historii opowiadającej o typowej, młodzieńczej, niedojrzałej relacji uczuciowej dwojga bohaterów – Mileny i Tobiasza. Opowiada o typowej, niedojrzałej, młodzieńczej relacji którą prędzej czy później przechodził każdy z nas. Każdy kolejny utwór z czteroczęściowego cyklu będzie pokazywał jak zmienia się sytuacja między tym dwojgiem. Piosenka powstała w 2016 roku i zdecydowałem się ją wreszcie wydać żeby nie leżała dłużej w szufladzie.

Jakie jest jej przesłanie?

Piosenka pokazuje typowe dla wielu młodych ludzi rozpaczliwe poszukiwanie miłości… Jednak wg mnie najważniejszą rzeczą jest pokochanie samego siebie. Brak tej umiejętności prowadzi do poczucia samotności i rozpaczliwego poszukiwania drugiej połówki która pokocha i uleczy, naprawi wszystko co jest w nas. A my jesteśmy przecież całością sami w sobie, a nie połówka. Piosenka z perspektywy 17-stolatka. Stąd myślę żeby nazwać ten serial czterech piosenek: „Naiwności. Zanim się pojawisz…”

Jak powstawała piosenka?

Pisałem ją z najlepszą przyjaciółką z czasów licealnych. Usiedliśmy przy gitarze i napisaliśmy konstrukcję. Później dokończyłem ją przy pianinku w domu. Pamiętam, że wtedy inspirowaliśmy się bardzo „I knew you were trouble” Taylor Swift. Stąd nagromadzenie tekstu, pewna jego wartkość. Pod względem muzyki użyliśmy też fajnych skoków kwintowych. Pamiętam też że upierałem się żeby melodia była dość prosta i szybko się rozwiązywała do toniki żeby miała większą szansę być ear-wormem i była łatwiej powtarzalna. Oboje z współkompozytorką kochaliśmy piosenki Disneya. Stąd też można doszukać się podobieństw. Zmieniliśmy aranżację na lżejszą, bardziej aktualną i radiową. Musiałem mieć wpływ na ostateczne brzmienie: bardzo lubię ciepłe, przekomoresowane wokale, pokwantyzowane, niewystrojone do granic autotunem – zupełnie przeciwnie do obecnych trendów rynkowych.

Gdy wchodziliśmy do studia i nagrywaliśmy wokale pamiętam, że gdy odsyłaliśmy 20GB materiału samych wokali i chórków, producent z lekka się przeraził, bo mu komputer wywaliło.

O czym jest teledysk?

Teledysk – a raczej – film krótkometrażowy który powstał do utworu jest utrzymany w klimatach lat dwutysięcznych. W filmie nie ma charakterystycznych dla videoklipow choreografii, wyzywających strojów czy synchronicznego śpiewu. Przedstawiona jest tylko historia. W zabawny, przystępny sposób pokazuje skrywane przeze mnie uczucia w stosunku do Mileny i próbę zniszczenia randki na którą ona się wybiera. Ma być wesoło, interesująco i przyjemnie.

Cała koncepcja urodziła się w głowie w kilka dni. Wiedziałem, że nie chcemy typowego teledysku czyli ogranych ładnych widoków, półnagich wijących się dziewczyn ani nas udających że śpiewamy do playbacku. Tego jest pełno. I to mnie nudzi. Stąd koncepcja na coś zupełnie innego.

 Jak powstawał teledysk?

Produkcję klipu dobierałem starannie. Wiedziałem że zależy mi na kimś kto uciągnie reżysersko to co mam w głowie, ładnym gradingu, oświetleniu w wysokim kluczu itd. Wybór padł na Pawła Filipienko. Tworzy wspaniałe obrazki np. Dla Sławomira czy Cugowskich.

Lubię mieć wszystko dopięte na ostatni guzik. Ale jak to bywa – zdarzają się momenty gdzie człowiek traci kontrolę nad wszystkim. I tak powstawało to wideo.
Zaczynamy, wszystko przygotowane, była nawet osoba od opieki nad pająkiem który nam zagrał. Przez niezrozumienie z zarządcą lokalu w którym nagrywaliśmy okazało się w połowie że musimy się zwijać bo nasz czas minął. Byliśmy w połowie nagrań gdy okazało się że musimy kończyć w tym miejscu… organizowaliśmy więc nowe miejsce gdzie można nagrać tą scenę. Mało tego, nasz oświetleniowiec się rozchorował i na planie mieliśmy jeszcze szpital polowy dodatkowo.

W najbliższym czasie planuje wydać 10 wizualizacji połączonych z Yogą Nidrą, hipnozą, afirmacjami i wizualizacjami na dobry dzień.

POLECANE NEWSY
Subskrybuj
Powiadom o

14 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Dorota N.
1 rok temu

Fajna piosenka, wpada w ucho, a o to chyba chodzi…

Taka prawda
1 rok temu

Ble, ble, ble……

Śmiać się ,czy płakać
1 rok temu

Bieżące trędy , to goła żyć?

BMW5
1 rok temu

To jest jakaś MASAKRA ..

Ostatnio edytowany 1 rok temu by BMW5
N.S
1 rok temu

Radiohead to to nie jest…

Gab
odpowiada  N.S
1 rok temu

😆

pra
1 rok temu

kolejny wiejski artysta- babcie zamienił na cos młodszego . Gosciu na wsi kariery nie zrobisz,ale starasz się . lata lecą a TY ciągle w kukurydzy . staraj sie moze drugi ZENEK ? oby cie nie Zenek ale 60 lat nie dogoniło.

Tak sądzę
1 rok temu

Nuda!!!!!

Ple ple ple
1 rok temu

Czuję w tym utworze charyzme
Jak pisowską drożyzne.

Mąka
1 rok temu

Wszystko kwestia gustu a o gustach się nie dyskutuje bo jeden woli córkę a drugi jej matkę

Ple ple ple
odpowiada  Mąka
1 rok temu

Jeden woli ogórki
A drugi ogrodnika córki.

Mruk
1 rok temu

Plus że to nie disco polo i na tym koniec plusów utwor zupełnie bez tzw pazura co do wokalu to nie porywający może kolejne piosenki będą lepsze

14
0
Napisz co o tym sądziszx